Irlandzki charakter

W 1961 roku 18-letni Irlandczyk Colm McLaughlin wylądował na wybrzeżu Anglii, aby „spróbować szczęścia”. W ciągu następnych ośmiu lat młody człowiek stopniowo został zastępcą dyrektora w Woolworths, największej sieci domów towarowych, położonej przy luksusowej londyńskiej Oxford Street.

Wielu z nas by się tam zatrzymało. Nie był to jednak niespokojny i niespokojny Colm, który w wieku 26 lat był grzecznie nazywany „Pan McLaughlin”. Przybywszy na wakacje do swojej ojczyzny w 1969 roku, niespodziewanie dla wszystkich swoich kolegów i znajomych, dostał pracę jako asystent kierownika w sklepie wolnocłowym na lotnisku Shannon, sto kilometrów od jego rodzinnego miasta Galway. Historia tego sklepu jest zakorzeniona w odległym 1947 roku, począwszy od którego szereg towarów, w tym alkohol i tytoń, zaczęto importować i eksportować z lotniska bez płacenia podatków i opłat. Tak narodził się pomysł handlu bezcłowego, o którym cały świat wkrótce się dowiedział.

Teraz każdy zazdrości Mak-Loklinowi: dostał się do pierwszego (i najbardziej znanego) sklepu tego rodzaju, wkrótce stając się jego dyrektorem generalnym. Wydawało się, że na tym można podsumować koczownicze życie młodego Irlandczyka. Jednak los postanowił inaczej.

Lotnisko na pustyni

Młody McLaughlin byłby nieco zaskoczony, gdy dowiedział się, że w wieku dorosłym oderwał się i udał do odległego mało znanego miasta nad brzegiem Zatoki Perskiej. Co więcej, w latach sześćdziesiątych w Dubaju istniał nie tylko sklep wolnocłowy, ale nawet lotnisko. Stare samoloty z II wojny światowej wylądowały na wąskich solnych bagnach. Trwało to do 1971 r., Kiedy w pobliżu miasta otwarto nowoczesne (jak na razie standardy) międzynarodowe lotnisko. Po kilku latach przeszedł modernizację - i okazało się, że nowe możliwości portów lotniczych znacznie przekraczają istniejący przepływ pasażerów. Dlatego Mohidin bin Handy, który następnie pełnił funkcję dyrektora generalnego Departamentu Lotnictwa Cywilnego w Dubaju, zaczął myśleć o tym, jak przyciągnąć pasażerów tranzytowych do Dubaju z długich tras łączących Wschód z Zachodem. „Co robić - pomyślał - żeby ludzie chcieli przeszczepić w Dubaju?”

Przez przypadek Bean Handy zwrócił uwagę na broszurę reklamową Aer Rianta, która prowadziła sklep wolnocłowy w Shannon. Irlandzkie wrażenia wydawały się kuszące - ale czy gra była warta świeczki? Czy potrzebuję dużego nowoczesnego centrum handlowego na w połowie pustym lotnisku, zagubionym wśród piasków?

Mohidin bin Handy postanowił skonsultować się ze specjalistami. Latem 1983 r. Michael Henraan, menedżer ds. Finansów portu lotniczego w Irlandii, przyleciał z Dubaju do Shannon do Dubaju. Wraz z nim 40-letni McLaughlin opuścił samolot, który opuścił pierwszy na świecie sklep wolnocłowy.

Ciężkie dni powszednie

Znajomym udało się przekonać Bin Handy'ego do podjęcia decyzji o eksperymencie. Aer Rianta podpisał umowę, zobowiązując się do stworzenia bezcłowego sklepu handlowego na lotnisku w Dubaju w ciągu sześciu miesięcy.

We wrześniu 1983 r. Dziesięciu energicznych specjalistów przybyło do Dubaju, chcąc zamienić opuszczoną salę handlową ze sprzedawcami znudzonymi małymi sklepami w najlepszy sklep wolnocłowy na świecie. W skład tego zespołu wchodził także Colm McLaughlin, dyrektor generalny przyszłego giganta handlowego.

Początkowo plany odbiegały od rzeczywistości. W końcu był to pierwszy tego typu sklep na Bliskim Wschodzie; wszystko musiało zaczynać się „od zera” - nawet szkolenie sprzedawców. Wielu młodych mężczyzn i kobiet pochodzących z Indii i Filipin nie miało pojęcia, jak wyglądają dolary i funty, nie wspominając już o dirhamach. Mak-Loklin musiał iść do kantoru na Złotym Bazarze i wykupić prawie wszystkie banknoty. (Nawiasem mówiąc, połowa pierwszych sprzedawców nadal pracuje w sklepie, z dumą nosząc honorowy tytuł Pionierów.)

Kierownik i jego asystenci pracowali przez siedem miesięcy bez dni wolnych, pozostawiając im spanie przez 5-6 godzin dziennie. Jednak większość turystów wciąż nie miała pojęcia, gdzie w Dubaju. Nie pomogło nawet to, że McLaughlin i jego żona Brida rozdali tony ulotek na różnych wystawach i konferencjach turystycznych własnymi rękami.

Pierwsza nagroda

Jedna taka konferencja odbyła się w maju 1984 r. W Hongkongu. McLaughlin słuchał uważnie raportu przewodniczącego, Juliana Foxa. Chodziło o to, że prywatne sklepy wolnocłowe w Europie coraz bardziej podnoszą ceny, odstraszając klientów. „Jeśli pójdzie to dalej” - powiedział mówca - „te sklepy zmienią się w niepotrzebne siodło”.

Kiedy nadszedł czas zadawania pytań, McLaughlin miał odwagę wstać i przedstawić się, przykuwając uwagę wszystkich.

„W Dubaju”, powiedział, „sklep wolnocłowy należy do rządu”. Pracując zaledwie sześć miesięcy, znaleźliśmy sposób na uczynienie „siodła” użytecznym i niezbędnym.

Tak jak się spodziewał, krótkie przemówienie wywołało duży hałas. Kilka miesięcy później Julian Fox opublikował czterostronicowy raport o nowym sklepie w International Tax Free Trader. Następnie opublikowano publikacje w International Herald Tribune i Wall Street Journal. Magazyn Time powiedział, że sklep w Dubaju jest „lepszy niż w Amsterdamie”.

W listopadzie 1985 r. Trzysta honorowych gości zgromadziło się w sali bankietowej hotelu Dubai Hyatt Regency, aby pogratulować sklepowi pierwszej nagrody. Był to nominacja do Oscara w kategorii Najlepszy Operator, przyznawana podczas nagród Frontier Awards w Nicei.

Zostać sobą

W pierwszym roku swojego istnienia sklep zarobił 20 milionów dolarów. Jego dochody cały czas rosły; wzrostowi sprzedaży towarzyszyła przebudowa samego portu lotniczego, który w 1987 r. ponownie przeszedł ogromną modernizację. W tym samym czasie w hali przylotów otwarto drugi bezcłowy, a w 1995 r. Trzeci - w nowym terminalu międzynarodowego lotniska w Dubaju.

Do 1990 r. Przychody ze sklepu w porównaniu z 1984 r. Wzrosły czterokrotnie. Po 10 latach, kiedy na lotnisku oddano do użytku nowy terminal Sheikh Rashid z innym sklepem, liczba ta wyniosła 217 milionów dolarów. W lipcu 2003 r. Handel bezcłowy osiągnął 1 milion USD dziennie (!), Co spowodowało, że sklep w Dubaju osiągnął poziom gigantów, takich jak bezcłowy Singapur, Amsterdam, Paryż i londyńskie lotnisko Heathrow.

W pierwszych sześciu miesiącach 2005 r. Dubai Duty Free zarobił 283 miliony dolarów. Pracują tu przedstawiciele 27 narodowości. I to nie jest granica - w końcu na lotnisku powstaje kolejny terminal. Kierownictwo sklepu spodziewa się zwiększyć liczbę pracowników z 1300 do 2000 osób i osiągnąć obrót w wysokości 600 milionów dolarów.

Tymczasem McLaughlin wciąż eksperymentuje. Zostając dyrektorem zarządzającym w 1994 roku, położył podwaliny pod słynne loterie Millennium Millionaire i Car Draw, a także uczynił sklep sponsorem wydarzeń sportowych. Niespokojny koczownik otrzymał zasłużone uznanie. Organizatorzy Frontier Awards ogłosili go „Osobą Roku”. W 2000 r. Magazyn decydentów uczynił McLaughlina członkiem jego Galerii Sław; następnie rząd Dubaju przyznał mu najwyższą nagrodę w programie doskonałości.

Jednak McLaughlin nie byłby prawdziwym Irlandczykiem, gdyby całe życie spędził w biurze. W wolnym czasie dziadek Colm uwielbia latać swoim małym samolotem. Przez długi czas kierował klubem golfowym Emirates w Dubaju i nadal woli spędzać weekend na polu golfowym. Nie zapomina jednak o rodzinnym mieście Galway i jest aktywnym członkiem Dubai Irish Society. To jego irlandzki charakter.

Obejrzyj wideo: Border Collie - Historia, charakter, aktywność - Rasy Psów #3 (Kwiecień 2024).