Na wzgórzach Gruzji

Tekst: Natalia Remmer

TBILISI MOJE ULUBIONE I NATYWNE! W końcu chciałem odwiedzić miasto, które dało mi dużo miłości, tak i nie jedno. NAPRAWDĘ CIEPŁO, MAŁO ZMIERZONE SZARY I ZMARSZCZEK, ALE WSZYSTKO TAKIE SAM Dumne i dobroduszne. JAK PAMIĘTAĆ, KTÓRZY TU TUTAJ NARODZIŁO SIĘ TUTAJ

Miasto w dolinie Kura spotkało nas nocnymi światłami na świętej górze Mtatsminda, gdzie dziś wznosi się wieża telewizyjna, świeże górskie powietrze i tajemnicza cisza, absolutnie niezwykłe dla stolic i dużych miast. Prosty i surowy, bez nadmiernego połysku i połysku. Porozmawiamy więcej o zabytkach architektury, ale najpierw chciałbym zastanowić się nad główną atrakcją stolicy Gruzji i jestem pewien, że cały kraj to „Sakartvelo” (jak sami Gruzini nazywają swoją ojczyznę). To oczywiście miejscowi. Naród, którego charakter od stuleci był hartowany w bitwach, przeżywając zwycięstwa i porażki, gromadząc się i dzieląc, ale mimo to niezwyciężony i precyzyjnie świadomy swojej wyłączności.

Gruzini, prawie wszyscy, charakteryzują się niemal niewiarygodną samooceną, z jaką niosą się przez życie z wysoko uniesionymi głowami. Co więcej, nie zależy to od poziomu zamożności ani statusu społecznego. Gruzja i jej ludzie są nierozerwalnie związani z jej historią! W bogatym dziedzictwie kulturowym - w muzyce, literaturze, tańcu - śpiewana jest odwaga, mądrość, miłość do wolności i nienawiść do wrogów, hojność, gościnność i radość. Jednocześnie gościnność w tym przypadku powinna być na pierwszym miejscu. Tutaj mówią krótko i wyraźnie: gość jest od Boga.

Matka Gruzji patrzy na nas ze szczytu wzgórza Salalaki: trzyma w lewej ręce kieliszek wina, aby spotkać się z przyjaciółmi, aw prawej ręce - dla tych, którzy przybyli ze złymi intencjami. Z tarasu widokowego na Górze Mtatsminda można zobaczyć pomnik świętego Wachtanga Gorgasaliego, króla iberyjskiego i wielkiego dowódcy, który położył podwaliny nowoczesnej stolicy, pyszni się nad najwyższą skałą Mechet, nad zakrętem Kura.

W rzeczywistości istnieje kilka legend o założeniu Tbilisi.

Jeden z nich mówi, że Vakhtang Gorgasali ścigał w lokalnych lasach sokoła, który ścigając bażanta wpadł do wąwozu i wraz ze swoją ofiarą drapał się w gorącym źródle. Po zbadaniu okolicy król nakazał położenie miasta „ciepłych kluczy” (VI wiek naszej ery) - tak tłumaczy się nazwę Tbilisi z gruzińskiego.

Do tej pory słynne kąpiele siarkowe przyciągają turystów z wielu krajów świata. Mówią, że nie odwiedzanie ich podczas wizyty w Tbilisi jest jak przyjazd do Paryża i nie wspinanie się na Wieżę Eiffla. Alexander Pushkin entuzjastycznie odpowiedział na wizyty w łaźniach w swojej „Podróży do Arzrum”: „Nigdy nie spotkałem nic bardziej luksusowego niż kąpiele Tiflis w Rosji lub Turcji”. Ten cytat wciąż zdobi wejście do katakumb siarkowych.

Jeśli będziemy kontynuować dyskusje na temat charakterystycznych cech narodu gruzińskiego, wówczas wiara prawosławna pozostanie jedną z głównych więzi. I w tym sensie Gruzja, która przyjęła religię bizantyjską w 342 rpne e. o wiele bardziej pewnie można nazwać twierdzę prawosławia niż na przykład Rusi Kijowskiej. W 2002 roku Kościół Świętej Trójcy, lepiej znany jako Tsminda Sameba, został otwarty na wzgórzu Świętego Eliasza, jednego z najwyższych na świecie i największych w Gruzji.

Z powodzeniem wpasował się w panoramę miasta, stając się jego symbolem, wraz z twierdzą Narikala i wspomnianą wyżej górą Mtatsminda. Świątynia wydawała mi się bardziej szczera i skromna, bez nadmiernego pragnienia bojarskiego luksusu i obfitości, bez osławionych imperialnych ambicji. Bez względu na to, co mówią o obecnych i regularnie zmieniających się władzach, Tbilisi rośnie i buduje.

To prawda, że ​​nowe arcydzieła architektury nie zawsze dobrze pasują do wyglądu starożytnej stolicy. „Nowoczesne” szklane konstrukcje, o których można powiedzieć, że zniekształcają wygląd historycznego centrum - przede wszystkim tak zwany Dom Usług Publicznych (lub „grzybowy dom”), a nawet jeszcze bardziej niedorzeczny „Most Pokoju” po drugiej stronie rzeki Kura, wyglądają raczej głupio i naiwnie. Jednak Gruzini od dawna nauczyli się odnosić do takich rzeczy z humorem. Wieczorem ulice starego miasta wypełniają się głośną zabawą i głośnymi piosenkami, a wydaje się, że Tbilisi robi się jeszcze cieplejsze i bardziej przyjazne. W rzeczywistości, nawet gdy raz spotkał Gruzina, na jego twarzy prawie na pewno będzie w stanie znaleźć przyjaciela, co oznacza, że ​​będzie musiał wracać do miasta innego niż inne na świecie.

Słońce, powietrze i woda ...

A także wino i kasyno. Jednak teraz nie chodzi o to ... Więc następnego dnia rano, mając mnóstwo zabawy na ulicach Tbilisi, wyruszyliśmy wysoko w góry. Nasza ścieżka wiodła przez „norweskie fiordy” i alpejskie łąki do jednego z najpiękniejszych i najbardziej malowniczych zakątków Gruzji - Kazbegi. Tak, ten sam „odległy, upragniony gość” z wiersza Aleksandra Puszkina „Klasztor na Kazbku”, znany ze szkolnego programu nauczania. Osada Stepantsminda jest praktycznie stanem w państwie. Znajduje się na Gruzińskiej Autostradzie Wojskowej, na wysokości ponad 1700 metrów.

Wygodnie umieścił szkołę, lokalny klub, szpital, kilka hoteli, a nawet uniwersytet w małej dolinie. Z populacją tylko tysiąca osób. Piękno lokalnych krajobrazów można opisać w najbardziej uderzających kolorach, ale słowami nie można wyrazić czystości górskiego powietrza z niewielką domieszką igieł sosnowych i prawdopodobnie kwitnących tu latem milionów ziół leczniczych.

W 2012 r. We wsi, u podnóża samej góry św. Szczepana (to ona nadała jej nazwę), został otwarty nowy hotel - Hotel Kazbegi Rooms - pierwszy i jak dotąd jedyny w tym łańcuchu (później hotele tego łańcucha zostaną otwarte w Tbilisi i Batumi). Raz w tym ośrodku, natychmiast przewieziony do 30-40 lat temu. W czasach, gdy na jego miejscu znajdował się sowiecki obóz, gdzie wieczorem uczniowie zbierali się w jadalni, żartowali, śmiali się, brzękli potrawami, a następnego ranka - wesoła, przyjazna kompania z plecakami i czekanami - udała się na podbój Kazbek.

Dziś drewniane francuskie stołki zostały zastąpione zabytkowymi francuskimi meblami, panele plazmowe zastąpiły radio, zamiast wspólnego prysznica pojawił się ogromny basen i spa, a reszta to ta sama atmosfera lekkości i beztroskiej młodości. Aby nadać hotelowi tożsamość, radzieckie plakaty znaleziono w piwnicy jednego ze starych kin i ozdobiono ściany pokoi i korytarzy. Gdzie jeszcze w Gruzji znajdziesz znaki w języku rosyjskim? W pokojach znajdują się stare telefony z dyskami, podłogi z bali i prysznic, który można ustawić na lodowatą wodę. Świeże, czyste górskie powietrze, ryk krów i płacz kogutów - zamiast porannego azan ...

Rzeczywiście, musisz udać się do Gruzji, aby zdobyć tlen, jest coś do wypełnienia płuc. W Kazbegi możesz całkowicie porzucić rzeczywistość: po prostu idź na przestronny taras, połóż się na miękkiej kanapie i obserwuj, jak chmury unoszą się przez cały dzień, dotykając szczytu słynnej wysokości pięciu tysięcy metrów. Na tym tle jest właśnie arka śpiewana przez poetę, Kościół Świętej Trójcy w Gergeti. Został zbudowany w XIV wieku na wysokości 2170 metrów.

„Białe poszarpane chmury ciągnięte przez szczyt góry, a zaciszny klasztor, oświetlony promieniami słońca, unosił się w powietrzu, unoszony przez chmury”. Tak opisał świątynię Aleksander Puszkin w 1829 roku. Minęły dwa wieki i nic się nie zmieniło. Radość i wolność - z takimi uczuciami opuściliśmy ten cenny zakątek, bardzo popularny wśród mieszkańców Półwyspu Arabskiego. Jednak ludzie przyjeżdżają tutaj z Europy i Australii. Wśród Rosjan hotel stał się już popularnym miejscem na wesela. Wkrótce w pobliżu hotelu powstanie stok narciarski (który oczywiście „ściągnie” niektórych turystów z sąsiedniej wioski Gaudauri). Obiecują również wyposażyć lądowisko dla helikopterów: wtedy lot z Tbilisi przy latającej pogodzie zajmie nie więcej niż pół godziny zamiast obecnych dwóch wzdłuż górskiej serpentyny. Jednym słowem warto wrócić, aby sprawdzić.

Nietypowy niedrogi

Z Dubaju do Tbilisi iz powrotem dostarczył nas nowy „Airbus” linii lotniczych FlyGeorgia. Trzy godziny wygodnego lotu, ciepłe posiłki na pokładzie i, oczywiście, duży wybór gruzińskich win i przyjazna załoga - wszystko w cenie taniego lotu. Innymi słowy, gruzińska gościnność zaczyna się na pokładzie statku!

Redakcja Emiratów Rosyjskich dziękuje liniom lotniczym FlyGeorgia za zorganizowanie podróży do Gruzji, a także Holiday Inn Tbilisi i Kazbegi Rooms Hotel za gościnę!