Od czasów królowej Wiktorii ...

ŚWIAT ELITE PERFUMÓW - TO JEST COŚ POWSTAJE DŁUGO PRZED DZIŚ. KIEDY ubrana na królewskich i arystokracji zgromadzić na kulki i przyjęciach, gdy w lecie powstał rozpocząć rejsy morskie, KIEDY panował wszędzie SPIRIT BADANIE smaku luksusowe tkaniny, koronki, biżuterię ... I za brak klimatyzacji, trwałym zapachu ludzkich ciał .

To właśnie wtedy skoncentrowane kompozycje perfum stały się niemal głównym składnikiem wizerunku każdej szanującej się osoby. Właśnie wtedy każdy przedstawiciel świeckiego społeczeństwa musiał po prostu mieć własnego perfumiarza, krawca i jubilera. W Anglii rozkwit przemysłu perfumeryjnego przypadł na błogosławione czasy królowej Wiktorii. W 1872 roku Clive Christian poświęcił jednemu ze swoich duchów, a obecna Królowa Wielkiej Brytanii nadała perfumerii House Clive Christian status dostawcy Dziedziniec Jej Królewskiej Mości, a sama Clive Christian nadała Zakonowi wyjątkowe zasługi dla kraju. Od tego czasu butelki perfum tej marki zostały ukoronowane „królewską” koroną i kryją w sobie wszystkie sekrety minionych epok ... Rozmawiamy z Victoria Christian, córką perfumiarza Clive'a Christiana i ambasadorem marki, o nowych dziełach Clive Christian House i samej idei elitarnych perfum.

Victoria, Clive Christian nie od razu zaczęła zajmować się produkcją perfum. Co skłoniło go do tego?

Tak, zgadza się. House Clive Christian nie zawsze zajmuje się produkcją drogich perfum. Początkowo działalność mojego ojca polegała na projektowaniu kuchni i innych mebli w stylu wiktoriańskim, przepojonych pięknem i luksusem w każdym szczególe. Jednak Clive zawsze szukał piękna we wszystkim i wszędzie. Postanowił ożywić starą angielską tradycję produkcji luksusowych, trwałych i skoncentrowanych perfum stworzonych z najlepszych składników.

Pojawiły się więc nasze „pary” zapachów dla kobiet i mężczyzn - „nr 1”, „1872” i „X”. Obecnie nasza rodzina jest znana daleko poza granicami Anglii. Odwróciła światowe spojrzenie na wysokiej jakości i drogie perfumy, tworząc coś, czego nikt nie mógł sobie wyobrazić około 30-35 lat temu. Jestem pewien, że prawdziwe luksusowe perfumy chrześcijańskie Clive, stworzone z wysokiej jakości materiałów, nie podlegających upływowi czasu i mody, zawsze będą unosić się na powierzchni i znajdą swoich prawdziwych koneserów.

Mówią, że odegrałeś ważną rolę w decyzji ojca o produkcji perfum. Czy tak jest

Okazuje się, że tak. Jednym z decydujących momentów w życiu naszej rodziny było najczęstsze znalezisko. Byłem dzieckiem i pomagałem rodzicom w podnoszeniu podłogi w nowo zakupionej rezydencji w Londynie (obecnie dom jest naszą główną rezydencją). Tam znalazłem toczącą się butelkę. Następnie okazało się, że był to oryginał starych perfum, wydany w 1800 roku przez brytyjską firmę perfumeryjną. Dokładnie takie same jak duchy używane w tym czasie, które były popularne w kręgach arystokratycznych w XIX wieku. To odkrycie przede wszystkim zmieniło moje poglądy na wiele w życiu. Od młodości stałem się koneserem dobrych duchów. Po dojrzewaniu zajęła się baletem i przez pewien czas występowała w Covent Garden. Wszystko to trwało, dopóki Clive nie odkrył, że stara brytyjska fabryka perfum faktycznie przestała działać w wyniku bankructwa. Po przemyśleniu wszystkiego i wiedząc, jak uwielbiam te wyjątkowe perfumy, Clive postanowił wznowić produkcję i pokazać światu prawdziwe drogie perfumy, które są jedyne w swoim rodzaju. Moim zdaniem nie jest tak ważne, co robisz, najważniejsze jest nieść piękno i doskonałość temu światu, dekorując go swoimi dziełami. W tym sensie mój ojciec jest geniuszem. Dlatego bez wątpienia natychmiast porzuciłem karierę jako aktorka i dołączyłem do świata, który od dawna mnie pociąga.

Kiedy kilka lat temu spotkaliśmy się z tobą w paryskiej galerii podczas prezentacji głównej kolekcji sześciu zapachów chrześcijańskich Clive, w tym słynnego „nr 1” wymienionego w Księdze Rekordów Guinnessa, powiedziałeś, że jest to szczyt stworzenia i krok dalej. ograniczenia są niemożliwe. Dziś wprowadzasz do Dubaju dwa nowe perfumy Clive Christian - perfumy „C” i „V”. Jakie jest to poświęcenie dla Clive i Victorii?

O nie, oczywiście że nie! (Śmiech). Chociaż na pewno pochlebia mi fakt, że mój ojciec wykorzystał moje zdjęcie w reklamie zapachów „V” dla kobiet i mężczyzn, i każdy może pomyśleć, że jest to pierwsza litera mojego imienia lub imienia królowej Wiktorii (nawiasem mówiąc, pochlebia mi również to, że do mnie zadzwonili) cześć tej królowej Anglii). A litera „C” w nazwie drugiej pary zapachów wcale nie oznacza inicjałów mojego ojca. Obie te nazwy są w rzeczywistości cyframi rzymskimi, tak jak kiedyś wydaliśmy perfumy o nazwie „X” (cyfra rzymska „10”). Zatem „V” to liczba „5” (z łacińskiej Quinque), a „C” to „100” (z Latin Centrum). Ale jeśli nadal chcesz wierzyć, że imiona są ukryte w imionach, niech tak w końcu, w każdym ze swoich dzieł, ojciec pozostawia kawałek siebie, swoje podejście do świata, swojego środowiska i swoich doświadczeń na przestrzeni lat.

Zaklasyfikowałbym nasze nowe perfumy jako luksusowe, nieznacznie podnosząc je ponad istniejącą kolekcję. Są bardziej nasycone, w ich formułach znajdują się unikalne i bardzo rzadkie składniki, połączenia aromatów różnych róż, jaśminu i nut drzewnych, co sprawia, że ​​każdy z tych aromatów jest otwarty na długi czas i na skórze. Ich koncentracja jest taka, że ​​po zastosowaniu perfum wieczorem, rano można cieszyć się pozostałym „pociągiem”. Perfumy z kolekcji „C” i „V” są umieszczane w butelkach o ciemnym bursztynie, zwieńczonych markowymi złotymi „koronami”, które mają na celu dalsze podkreślenie ich szlachetności i elitarności.

Które perfumy stworzone przez Clive lubisz najbardziej?

To wszystko! I tutaj wszystko zależy od przypadku, okazji, okoliczności. Perfumy Clive Christian pozwalają mi zawsze i wszędzie czuć się jak aktorka przymierzająca różne obrazy. Nawiasem mówiąc, czasami mogę zastosować dwa zapachy w tym samym czasie, do których zawsze noszę ze sobą kompletną kolekcję „podróżniczą”. To prawda, że ​​potrzebna jest do tego pewna atmosfera, ale wynik jest trudny do przekazania! Jestem pewien, że możesz kochać lub nie elitarne perfumy, które przywracają nas do czasów naszych prababek, ale nie można tego nie zauważyć i nie poczuć! W każdym razie ludzie zawsze zwracają się w moim kierunku i komplementują moje duchy.

Jak myślisz, co trudniej opisać słowami - dzieło sztuki czy perfumy?

Zarówno to, jak i inne są niemożliwe. Zarówno to, jak i drugie dotyczy pola percepcji emocjonalnej, pola emocji! Zgaduję nasze kolekcje perfum wśród tysięcy innych. Są wyjątkowe i dlatego cenne. Są prawdziwymi dziełami sztuki. Podobnie jak obrazek, rzeźba i książka ... Wszystko to musi być w stanie zrozumieć i poczuć.

Victoria, opierając się na twoich odczuciach, co będzie dalej po kolekcjach deluxe? Coś już odbiera nagrodę Nobla?

Trudno przewidzieć. Kiedy opublikowaliśmy nasze pierwsze światowej sławy kolekcje, byłem pewien, że Clive będzie nadal pracował w meblach, porcelanie i innych obszarach rodzinnego biznesu. Jednak dzisiaj, kiedy pojawiły się litery „C” i „V”, nie jestem niczego pewien! Wiem na pewno, że stworzenie czegoś całkowicie niewiarygodnego wymaga czasu, a Clive nie należy do tych, którym się spieszy. Poczekajmy chwilę!

Ok, poczekajmy. I dziękuję za rozmowę, Victoria.