Dźwięki muzyki

Wywiad: Elena Olkhovskaya

Naszej ziemi nie zabraknie talentów. W obliczu naszych rodaków z Emiratów potwierdzam to niemal codziennie. Cóż, prawdopodobnie się nie mylę, jeśli powiem, że większość naszych czytelników zna tego młodego człowieka zaocznie. Ktoś widział go za zasłonami przedstawień teatralnych organizowanych przez Stars Dome Group, kogoś w lokalnych klubach. Niektórzy nawet wiedzą, że nazywa się Ilkh. Ale fakt, że Ilkhom Avganov jest utalentowanym muzykiem, kompozytorem, DJ-em (DJ Il), najprawdopodobniej wie tylko kilka bliskich mu osób. Moim zdaniem, czas naprawić to irytujące nieporozumienie i porozmawiać z kimś sercem.

Ilkhom, powiedz mi, skąd pochodzisz i kiedy zacząłeś tworzyć muzykę?

Pochodzę z Almaty, gdzie otrzymałem średnie wykształcenie muzyczne. Ukończył specjalistyczną szkołę muzyczną Kulyash Baysitova w klasie rogu i fortepianu. Będąc w szkole przez 11 lat, nie chciałem chodzić do konserwatorium, ponieważ byłem bardzo wrażliwy na muzykę. Jest to wspólne dla wszystkich nastolatków. Wszystkie dzieci chodzą, a ja muszę siedzieć i grać muzykę przez cztery do pięciu godzin każdego dnia, grać na wadze, uczyć się solfeggio. W związku z tym, wystawiając świadectwo wykształcenia średniego przed moimi rodzicami, powiedziałem im, że sam kontynuuję życie. I wstąpił na kazachski uniwersytet narodowy im. Al Farabiego na wydziale dziennikarstwa. Więc moim drugim głównym kierunkiem jest dziennikarstwo międzynarodowe. Gdzieś na drugim roku zacząłem pracować w branży reklamowej, wybierając dla siebie specjalizację telewizyjną. Przez pewien czas pracowałem w naszych kanałach telewizyjnych, jako dziennikarz, reporter, jednocześnie pisząc dla magazynów, pracując w radiu. I wtedy sama reklama mnie pociągnęła. Zacząłem pracować w agencji reklamowej. Był menedżerem, pracował z klientami, zajmował się marketingiem i PR, pisał scenariusze do filmów. Był to oddział w Almaty międzynarodowej sieci agencji reklamowych Initiative Group. Wiele się tam nauczyłem, zacisnąłem język. Tam po raz pierwszy natknąłem się na produkcję reklam. I właśnie wtedy ponownie pociągnęła mnie muzyka. Współpracując ze studiami produkcyjnymi i wspólnie tworząc filmy, nagle pomyślałem: „Dlaczego nie napisać dla niego muzyki?” Powoli zaczęło się tworzyć jakieś muzyczne tło. Potem zaczął się kryzys w 1998 roku i sieć naszych agencji reklamowych została, niestety, zamknięta.

Gdzie poszedłeś do pracy?

Przeprowadziłem się do innej agencji, w której organizowaliśmy tak znane wydarzenia, jak „The Night of the Ad Eaters”, „Cannes Lions” i inne projekty reklamowe. W tym czasie zacząłem pisać muzykę. Zaczęło się bardzo bezpretensjonalnie. Miałem prosty syntezator, w którym można było zapisać do czterech ścieżek audio. Wypychając melodie, zapisałem te utwory, w jakiś sposób je miksując. Ogólnie rzecz biorąc, nie był to poważny zawód, po prostu wypchałem melodie, które przyszły mi do głowy w tym czasie. A kiedy nadarzyła się okazja do pracy w profesjonalnym studiu, mogłem już pokazać swoje osiągnięcia. Kiedyś pisałem muzykę do wielu reklam w Kazachstanie.

Ilkhom, jak się dzisiaj pozycjonujesz? Kim jesteś DJ? Muzyk, kompozytor?

Jakoś nie kojarzę się z zawodem DJ-a. To nie tak, że mnie to nie pociąga. Nadal jestem muzykiem i kompozytorem. Tworzę własną muzykę, a DJ-e biorą gotowe materiały i remiksują je. Na szczęście nowoczesna technologia na to pozwala. Dlatego dzisiaj prawie każda osoba, która ma poczucie rytmu i miłości do muzyki, może zostać DJ-em.

Kiedy ukazał się twój pierwszy album?

Pierwszy album został wydany w Almaty w 2006 roku. Nazywa się „Okres. Smutek” i ukazał się w nakładzie 1000 egzemplarzy. Mamy krajową sieć dystrybucji płyt CD z muzyką, przez którą uruchomiłem 500 egzemplarzy na sprzedaż. Gdzieś za dwa lub trzy tygodnie cały nakład został wyprzedany i poczułem zapotrzebowanie. Przyniósł kolejne 500 płyt. I zostały również sprzedane.

To znaczy, jesteś swoim własnym kompozytorem, producentem, dystrybutorem, więc się okazuje?

Cóż, tak, gdzieś tak. W Ałmaty musiałem zrobić wszystko sam. Nie mamy takiego show-biznesu i myślę, że nie będzie go długo. Projekt okładki płyty został wykonany przez moich przyjaciół. Wydałem płytę za własne pieniądze. W Kazachstanie, odwiedzając kluby nocne i różne imprezy muzyczne, zdałem sobie sprawę, że muzyka tam grana nie do końca odpowiada mojemu gustowi muzycznemu. I w pewnym momencie pomyślałem, dlaczego nie zacząć pisać tego, co lubię. Od tego momentu rozpoczęły się pierwsze eksperymenty z dźwiękiem.

Potem spotkałem człowieka, który pokazał mi swoje szkice i powiedział, że chcę nagrać płytę. Było dużo materiału. Był to profesjonalny inżynier dźwięku Aleksiej Stetsenko. Miałem wizję tego, jak chcę to zrobić, ale nie miałem doświadczenia. Ogólnie rzecz biorąc, wraz z Aleksiejem studiowałem od podstaw prace studyjne - miksowanie, miksowanie, programy komputerowe, mastering. Mniej więcej półtora roku pracowałem nad tym albumem.

Ilkhom, tradycyjnie ludzie chcący włamać się do show-biznesu, starają się zaprezentować swoje projekty w Moskwie. Czy w stolicy Rosji były myśli o tym, aby pokazać siebie i swoją muzykę?

Nie Nie chciałem jechać do Moskwy ani na Zachód. Dlaczego Tak, ponieważ przede wszystkim robię to dla siebie. Ja generalnie nie zamierzałem nagrywać albumu. W pewnym momencie wystarczyło mi, że nagrywałem muzykę dla moich przyjaciół. Ale kiedy poszły dobre recenzje i wielu powiedziało mi: „Wydawaj płytę”, postanowiłem nagrać album.

Czy naprawdę nie ma w tobie ambicji i nie chcesz publikować swojej muzyki, aby iść z nią „do mas”?

Są ambicje, ale nie wszystko jest tak proste, jak się okazało. Aby przejść do „mas” potrzebne są znaczne zasoby finansowe. To nie wystarczy. Producenci nie zawsze są zainteresowani promocją nieznanych projektów.

Kierunek „chill out”, „ambient” jest bardziej odpowiedni do słuchania w domu, dlatego przebicie takiej muzyki jest bardzo trudne. Początkowo było dla mnie jasne. Dlatego pracując dzisiaj staram się przede wszystkim realizować moje kreatywne pomysły. Naprawdę lubię eksperymentować z dźwiękiem. Lubię siedzieć w domu, przy komputerze, w rzeczywistości w moim domowym studio. Naprawdę lubię dźwięk przestrzenny.

Odważę się zasugerować, że kilka nowych albumów zostało już napisanych?

Pisemne (śmiech). Teraz pracuję nad piątym albumem, materiał na cztery osoby jest już gotowy. Zasadniczo wszystkie są gotowe do publikacji. W lutym ubiegłego roku zarejestrowałem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wytwórnię „Air Field Records”, dzięki której planuję wydać wszystkie moje albumy.

Na jednym z albumów jest muzyka do filmu, który napisałem w 2007 roku, już w Dubaju. Jedno ze słynnych studiów filmowych, których filia znajduje się tutaj, znalazło mnie na moich stronach na Facebooku i MySpace (www. Myspace.com/thechilloutproject) i zaproponowało napisanie wersji muzyki do filmu science fiction. Napisałem i otrzymałem pierwszą znaczną opłatę za tę pracę.

Nawiasem mówiąc, 15 marca zacznie sprzedawać na całym świecie angielską wersję albumu „Period. Sorrow”. Po pierwsze, za pośrednictwem sklepów cyfrowych, takich jak iTunes, Amazon, MySpace Music, Nokia, Napster, aby każdy mógł je kupić online, po prostu wpisując wyszukiwanie projektu Chill Out, a następnie do ZEA za pośrednictwem sieci Virgin.

Jaka muzyka jest blisko Ciebie? Które lubisz słuchać w wolnym czasie?

Bardzo podoba mi się twórczość kompozytora Vangelisa, lubię słuchać muzyki projektu „Enigma”, ATB. Nawiasem mówiąc, trochę koncertują. Po prostu pracują w swoich studiach, piszą albumy i sprzedają je przez Internet. Ten model pracy bardziej mi odpowiada. Podoba mi się również koncepcja centrum produkcyjnego Konstantina Meladze, gdzie w Kostii znajduje się centrum mózgowe, które generuje pomysły, a jego „produkty” jeżdżą w trasę koncertową, występując, będąc zaangażowanym w czystą kreatywność.

Bardzo lubię słuchać muzyki klasycznej - Rachmaninowa, Mozarta, Szostakowicza. Muzyka, która sprawia, że ​​myślisz. Współczesna muzyka pop, hip hop lub R&B jest bardzo męcząca. Dlatego chcę posłuchać czegoś pięknego, melodyjnego. Na przykład podoba mi się nasza radziecka muzyka pop - Magomayev, Antonov, Valery Leontyev, KINO, nowoczesne trendy, takie jak acid jazz, aplift trans, break beat, house. Obecnie piszę elektroniczną muzykę taneczną, która obejmuje wymienione obszary. Tiesto, Armin Van Buuren, ATB, Moby, Deep Dish, Dash Berlin, David Guetta i inni pracują w tych stylach.

Jeśli chodzi o kreatywność ogólnie, lubię tak zwaną „muzykę kinową”, czyli muzykę używaną w kinie. Można w nim usłyszeć odgłosy samolotów, wiatru, falowania, odgłosy lasu i śpiew cykad. Uzyskuje się bardzo ciekawe efekty, a przy okazji taka muzyka dobrze uspokaja. Zupełnie inna percepcja.

Cóż, dobrze Co zawiera bezpośrednie plany twórcze?

Chciałbym tworzyć muzykę bardziej. Teraz, pracując w ciągu dnia w firmie Stars Dome Group, poświęcam muzyce tylko wieczór i noc. Rodzina czasami jest bardzo zazdrosna o to, więc musisz znaleźć równowagę między pracą, hobby i rodziną. Na przykład nie wierzę tym, którzy twierdzą, że nie ma wolnego czasu. Wierzę, że jeśli chcesz coś zrobić, zawsze będzie na to czas.

Mam wiele kreatywnych planów. Czasami nawet nie mam czasu na nagrywanie nadchodzącej muzyki. W środku nocy mogę się obudzić, żeby robić notatki. Ogólnie kończę teraz, wraz z Igorem Tabashnikovem, klubowy album „Predestination. Deja Vu”, a pod koniec marca planuję wydać go w Internecie, a następnie przez sieć Virgin. Pozostaje dokończyć jedną piosenkę, dokończyć mastering albumu i zrobić sesję zdjęciową do broszury. Ostatnio zaproponowano mi napisanie muzyki do kazachstańskiego filmu „Club” w reżyserii Zhanny Isabaevy. Tytuł filmu mówi, jaka będzie muzyka. W tej chwili kilka utworów jest już gotowych. A co stanie się następnym razem - pokaże.

Na pożegnanie pragnę wszystkim czytelnikom rosyjskiego magazynu Emirates sukcesów, szczęścia i, co najważniejsze, zdrowia. Ważne jest, aby ludzie zawsze do czegoś dążyli, niezależnie od trudności i kryzysów. Wyznacz cele i osiągnij swój cel. Dubaj to miasto możliwości. Rób co chcesz, a ci się uda.

Dziękuję Ilkhom. Życzę realizacji wszystkich kreatywnych planów.

Obejrzyj wideo: Sound of Music - Dźwięki Muzyki 1965 Zwiastun - (Może 2024).