De Witt: Historia zegarków hrabiego

Wywiad: Elena Olkhovskaya

Nosi tytuł hrabiego i jest związany z największymi nazwiskami świata, ale zaskakująco czarujący i łatwy do przekazania. Poznaj Jerome de Witt - założyciela, właściciela i prezesa firmy zegarmistrzowskiej De Witt. Wydawałoby się, że co jeszcze jest potrzebne osobie, która dorastała w arystokratycznym środowisku i była życzliwa od dziecka? Okazało się, że własne godziny.

Wszystko zaczęło się od tego, że hrabia Jerome de Witt zorganizował markę zegarków w 2003 roku, wymyślił filozofię i projekt pierwszych zegarków, a wkrótce jego imponujące dzieła zostały docenione z szybkością, z jaką świat zegarków cichej i pracowitej Szwajcarii jest w stanie. Na przykład Tourbillon Differentiel Academia autorstwa mistrzów De Witt w 2005 roku zdobył nominację do nagrody innowacyjnej podczas Grand Prix d'Horlogerie de Geneve, światowej nagrody za zegarek. Wspaniały zespół wraz z Jerome de Witt tworzy wyjątkowy zegarek: współpracuje z byłym prezydentem Vacheron Constantin, Claude Daniel Proallox, energiczną marką Pascal, która wcześniej pracowała w Officine Panerai i Vacheron Constantin, a także wybitnymi specjalistami z manufaktury zegarków Patek Phillipe. Spotkaliśmy się i rozmawialiśmy z Jerome de Witt na wystawie biżuterii i zegarków Jewellery Arabia 2008, która odbyła się w Bahrajnie pod koniec ubiegłego roku.

Panie Jerome, opowiedz nam o tym, jak powstała marka De Witt.

Nie możesz mówić o marce, nie wspominając o historycznych korzeniach. De Witt nie jest marką w bezpośrednim znaczeniu tego słowa. Stworzyliśmy markę związaną z moją przeszłością i wykształceniem, dzięki czemu ma bogatą historię. Na przykład reprezentuję piąte pokolenie rodziny Napoleona Bonaparte. Ponadto mam rosyjskie korzenie. Ale to jest od mojego ojca. De Witty to holenderska rodzina, w której stracono dwóch braci w latach 40. XVIII wieku. Odrąbali sobie głowy. Gdzie może pójść rodzina? Do Francji czy Anglii? Wtedy było to niemożliwe ze względu na sytuację polityczną w Europie. Dlatego rodzina zdecydowała, że ​​trzeba jechać albo do Niemiec, albo do Rosji. Wybór padł na Rosję. W latach 1748–1919 członkowie rodziny De Witt mieszkali w Rosji. Wśród nich było wielu ludzi. Weźmy nawet postać ministra carskiego Witte, jednego z moich najwybitniejszych krewnych. Siergiej Yulievich Witte wiele zrobił dla państwa rosyjskiego, kolejno zajmując stanowiska Ministra Kolei lub Ministra Finansów. Minister Witte, wraz z innymi Rosjanami Witem (i zaczęli służyć Rosji mniej więcej od czasów Aleksandra I), mogę słusznie zaliczać się do moich rosyjskich przodków.

Mój ojciec był oficerem carskiej armii i służył w nim podczas pierwszej wojny światowej i rewolucji 1917 roku. Był namiętnym kolekcjonerem zegarków. W 1919 r. Jego ojciec opuścił Rosję, ponieważ przez całe życie bał się komunistów, a reszta rodziny Witte pozostała. Mój wujek poprowadził stajnie, w których hodowano konie dla kawalerii Armii Czerwonej po rewolucji, a następnie przywrócono słynne rosyjskie rasy koni - Achal-Teke, kłusaki Orłowskie i inne. Osiągnął wielki sukces w tej sprawie. W dużej mierze dzięki mojemu wujkowi rosyjskie rasy koni wyścigowych w XX wieku ponownie zajęły swoje miejsca w światowych wyścigach konnych.

Z drugiej strony moim rodowodem jest Napoleon i jego siostra Karolina Murat (tej kobiecie, Carolina Annonciad Murat, żona generała Yochima Murata, wielkiego Bregueta poświęcił swój zegarek, który w dzisiejszych czasach jest bardziej znany jako Reine de Naples lub „Królowa Neapolu”). Moja matka była ostatnią rodziną Napoleona Bonaparte, a moje pełne imię brzmi jak Jerome Napoleon de Witt. Wiesz, czuję wielką odpowiedzialność jako potomek tak wybitnych dynastii, a dzięki licznym małżeństwom wśród królewskiej krwi jestem dziś kuzynem przedstawicieli prawie wszystkich rządzących domów w Europie. Co więcej, po kilku moich małżeństwach, które doprowadziły mnie do związku z Włochami, Hiszpanią i innymi krajami, nie mogę powiedzieć, że jestem Francuzem. Jestem tylko Europejczykiem. Niemniej jednak jestem De Witt i namiętny kolekcjoner zegarków i wyjątkowych dzieł sztuki. Odziedziczyłem ogromne kolekcje De Witt i Napoleona. Mam na przykład zegarek, który należał do samego Napoleona Bonaparte. Aż pewnego dnia przybyłem do Bazylei, spojrzałem na szwajcarskie zegarki prezentowane wokół i powiedziałem sobie: „Jak fajnie! Prawdopodobnie bardzo ciekawe jest stworzenie zegarka?”. I postanowiłem wydać moją pierwszą osobistą kolekcję.

Tak łatwo zdecydowałeś się zostać zegarmistrzem?

Tak, i zacząłem robić pierwsze ręcznie robione szkice, aby zrozumieć, jak chcę zobaczyć zegarek. Stworzyłem markę De Witt w 2003 roku i wszyscy od razu powiedzieli, że różni się od innych. Dlaczego Myślę, że cała ta sprawa jest w mojej przeszłości, w moim wychowaniu i wartościach, które były przechowywane w mojej rodzinie. Postanowiłem zadeklarować te wartości w moim zegarku, według projektu, który osobiście mi się podoba. Przez całe życie byłem otoczony pięknymi rzeczami, takimi jak Faberge. Oto kolejny przykład z mojego życia. Twoja rosyjska cesarzowa Katarzyna II była z urodzenia Niemką, jest to dobrze znany fakt. A potem w jakiś sposób podarowała ukochanemu hrabiowi Orłowowi komplet srebrnych naczyń, w tym naczynia, talerze, miski, kielichy i wiele więcej. Niektóre z ocalałych przedmiotów z tej usługi są przechowywane w Ermitażu w Petersburgu, a niektóre są w naszym domu odziedziczonym po De Witt. Uwierz mi, bardzo interesujące jest korzystanie z rzeczy, które kiedyś służyły królewskiemu ludowi. Dla mnie oznacza to, że kultura nie ma granic. A jeśli masz w sobie poczucie piękna, nawet nie będąc z wykształcenia projektantem, możesz tworzyć wokół siebie piękno.

Jeśli weźmiesz zegarek z diamentami z mojej kolekcji, mogą ci się wydawać trochę szaleni, ale zrobiłem je, ponieważ myślałem, że jest to również możliwe, i są konsumenci takich zegarków. Wierzę, że wszystko jest możliwe w życiu, wystarczy spróbować i mieć pewność, że odniesiesz sukces.

Jak udało ci się szybko zdobyć uznanie klientów i współpracowników?

Uważam, że moje niezwykłe działania przyciągnęły wiele uwagi. Na przykład zrobiłem ten zegarek (pokazuje jeden z modeli w oknie) po tym, jak książę Albert z Monako zwrócił się do mnie. Powiedział, że potrzebuje specjalnych zegarków, które zostaną sprzedane na aukcji charytatywnej. Zgodziłem się zrobić taki zegarek i powiedziałem, że w 2008 roku, gdzieś w lutym-marcu, podam mu go. Sprzeciwiał mi się, zauważając, że zegarek będzie potrzebny do września 2007 roku. Odpowiedziałem, że to niemożliwe, na co stwierdził, że powinienem spróbować, ponieważ jesteśmy dobrymi przyjaciółmi i jest to konieczne do dobrych celów. Powiedziałem: „Cóż, mam pomysł. Wyślę ci puste szklane pudełko i dołączę do niego opis nowego zegarka. Właściwie puste pudełko z opisem i będzie sprzedawane na aukcji”. Prawdopodobnie zgadłeś, że książę Albert nazwał mnie wariatem. Byłem jednak pewien, że sukces nas czeka. W rezultacie sprzedaliśmy właśnie puste szklane pudełko i opis nowego zegarka za 400 tysięcy euro, który trafił na cele charytatywne. Nie było tam nawet szkicu zegarka! Książę Albert nie spodziewał się tego, 400 tysięcy - to bardzo duża suma za „nie wiadomo, co”. A w marcu 2008 roku, zgodnie z obietnicą, wykonałem ten zegarek, który w pełni odpowiadał opisowi na pudełku. Pojechałem do Chin, aby osobiście przekazać je kupującemu, który zapłacił na aukcji taką sumę. Był ogromnie zadowolony i postawił zegarek w oknie swojego sklepu ze znakiem „Nie na sprzedaż”, aby pokazać wszystkim swój zakup. I oczywiście tego samego dnia podszedł do niego mężczyzna, który chciał kupić ten zegarek. Pierwszy kupujący długo nie zgodził się go sprzedać, ale ostatecznie, kiedy oferowana cena osiągnęła określone limity, zrezygnował. I sprzedał je. Wszystko stało się w ciągu jednego dnia. Tutaj w takich odcinkach możesz zobaczyć, jak marka De Witt różni się od innych marek zegarków. Nie chcę żadnych kłamstw w mojej pracy. Mój zegarek to zawsze jedna firma produkująca zegarki, produkująca go od „A” do „Z”, a za każdą jednostkę zegarową odpowiada jeden mistrz zegarków. Robi zarówno polerowanie, montaż, jak i wszystkie inne niezbędne operacje.

Jaki jest na to średni czas?

Od trzech tygodni do jednego miesiąca na stworzenie prostego modelu i do ośmiu miesięcy w przypadku złożonych zegarków.

Czy będąc spadkobiercą tak wybitnych nazwisk, na pewno interesuje Cię coś więcej niż zegarki?

Oczywiście Powiedziałem już, że jestem namiętnym kolekcjonerem. Ponadto uwielbiam konie i hoduję charty rosyjskie, takie jak te na okładce twojego magazynu (mówimy o nr 27 wyd. „Rosyjskie Emiraty”). Jest to również część spełnionego marzenia. Nie możesz żyć w świecie bez snu, ponieważ takie życie będzie pozbawione radości. Za każdym moim zegarkiem kryje się marzenie i cała historia. A teraz spójrz na ten zegarek, wiesz co to jest?

Nie

Kiedyś w Mediolanie kupiłem okulary dla siebie, a potem musiałem je zmniejszyć. Zrobiłem to we Francji, ale kiedy dostałem rachunek za pracę, byłem przerażony - kwota była wygórowana. Ale odpowiedzieli mi: „Nie, zgadza się”. Poleciałem z powrotem do Mediolanu, aby dowiedzieć się, o co chodzi. I okazało się, że przy produkcji szkieł moich szkieł wykorzystano najmniejsze cząsteczki naturalnego złota, jak ma to miejsce przy produkcji kryształu, gdy do stopionej masy szklanej dodaje się pył złota. Zastosowaliśmy tę metodę do użytku i przecięliśmy takie szkło najcieńszą platyną, około 0,2 milimetra. A potem je wypolerowali. Tak więc okazało się, że w szkle, które chroni tarczę, mamy złoty pył. I to jest jeden z moich eksperymentów, ponieważ ciągle marzę. I wszystko, co widzę wokół siebie, sprawia mi ogromną przyjemność.

Panie De Witt, mając silne rosyjskie korzenie w rodzinie, prawdopodobnie ma pan własną opinię na temat dzisiejszej Rosji ...

Moje uczucia są proste. Pamiętam, jak mój ojciec mówił po rosyjsku, ale dziś prawdopodobnie nie mógł mówić tym samym językiem z Rosjanami. Nawet słowa i intonacje były wtedy zupełnie inne. Ale jak dotąd Rosja jest przede wszystkim najbogatszą kulturą. Po drugie, kiedy na początku ubiegłego wieku w 1914 r. Rosja była równie silna jak Stany Zjednoczone pod względem gospodarczym, wszyscy mówili, że w 1920 r. Rosja przewyższy Stany Zjednoczone pod każdym względem. Ale okazało się inaczej. Nie chcę rozmawiać o rewolucjach, polityce ani ideologii. Rosja jest potężnym i bardzo inteligentnym krajem z dobrymi i inteligentnymi ludźmi o wielkim potencjale i nieskończonych możliwościach. Przy jakichkolwiek zmianach zachodzących w twoim kraju, zawsze są ludzie, którzy stają się silniejsi i silniejsi, dzięki obecnej sytuacji. Ponieważ reagują szybciej niż inni. Myślę, że w nadchodzących latach Rosja odzyska dawną świetność. Prawdopodobnie połowa mojej rosyjskiej krwi mówi we mnie. Myślę, że umysł i edukacja Rosjan nigdzie nie zniknęły, a są bardzo duże możliwości kreatywności i twórczości. Wkrótce dorosnie nowe pokolenie Rosjan, których nie będzie w stanie nadążyć. Rosja jest najbogatszą potęgą, a gdy tylko nowe możliwości zostaną otwarte dla wszystkich ludzi, wasz kraj stanie się bardzo silny. Jestem absolutnie pewien wspaniałej przyszłości Rosji, to zajmuje tylko trochę czasu.

Panie Jerome, co sądzisz o obecnej sytuacji rynkowej w ogóle, a zwłaszcza sytuacji w branży zegarków?

Myślę, że wszystko zależy od tego, jak zareagujemy na to, co się dzieje. Sytuacja gospodarcza na świecie jest dwuznaczna i nie można jeszcze powiedzieć, co będzie dalej. Ale kiedy widzisz takie wystawy, rozumiesz, że ludzie wciąż myślą o przyszłości i marzą. Sen jest siłą życia. Dlatego wszyscy ludzie muszą się martwić o wartości. Sposób, w jaki to robimy w De Witt. Jeśli chodzi o przemysł zegarków, wierzę, że wiele się zmieni. Prawdopodobnie nie będzie tak wielu marek zegarków, ale najlepsze i najsilniejsze pozostaną.

Powiedz mi, panie Jerome, jak udało ci się przyciągnąć syna (Valerie prowadzi dział marketingu i public relations w De Witt) do rodzinnego biznesu? W końcu tak modne wśród współczesnej młodzieży jest podążanie śladami ich ojców, a rodzicom, szczególnie w bogatej rodzinie, trudno jest uczyć dzieci żyjące w obfitości, aby same mogły osiągnąć swoje cele ...

Mój syn rozpoczął karierę wraz z pojawieniem się marki De Witt w 2003 roku, ale potem opuścił firmę z powodów rodzinnych. Przez pewien czas zajmował się branżą komputerową, ale widząc, jak De Witt rośnie i wierzy w przyszłość marki, wrócił do mnie. Cieszę się jako ojciec, a pracownicy firmy zdali sobie sprawę, że w De Witt pojawił się ktoś, kto po mnie poprowadzi markę do sukcesu.

Jestem pewien, że młodzi ludzie powinni mieć szansę spróbować swoich sił poza rodziną. Jeśli od razu dostroisz swojego syna lub córkę do faktu, że on lub ona wkrótce będzie musiał stanąć na czele firmy rodzinnej, zaufaj mi, nigdy nie przyjdą do ciebie i nie będą kontynuować twojej działalności. I nawet jeśli w rodzinie jest kilkoro dzieci, może być bardzo trudne, gdy jedno pracuje w towarzystwie ojca, a drugie nie. Musisz być bardzo ostrożny i elastycznie podchodzić do tej kwestii, ponieważ żaden rodzic na świecie nie chce, aby jego dzieci były ze sobą wrogie. Jestem ojcem sześciorga dzieci, a moja żona i ja pozwalamy im żyć własnym życiem. Kiedy mój syn powiedział mi, że chce wrócić do De Witt, zgodziłem się. Jeśli ktoś inny z moich dzieci chce dołączyć - witamy. Ale nikogo nie zmuszam, wolę usłyszeć od nich: „Tato, chcemy pracować w De Witt”.

Dziękuję za rozmowę, panie Jerome. Życzymy dalszych sukcesów i do zobaczenia wkrótce.