Wakacje pachną

Emirates pachnie na wakacjach. Zapachy perfum są mieszane z aromatami dymu. Salony domowe, ubrania lokalnych mieszkańców spowite są chmurami kadzidła. W świąteczny dzień, po przejściu windą z rodziną Emirate, pozostaniesz na kilka godzin w towarzystwie niezwykłych, wielowarstwowych, stałych i jasnych zapachów uroczystości.

Lokalne i europejskie perfumy, drzewne substancje aromatyczne są używane do zapachu zapachów. Emirates oczywiście oddają hołd aromatycznemu smakowi Francji, która pozostaje prawodawcą w zakresie perfum i innej mody oraz światowym liderem w produkcji i eksporcie zapachów zaspokajających potrzeby najbardziej wymagających estetów. Ale lokalne tradycje, nabyte w ciągu długich tysiącleci, pozostają niezachwiane.

Preferowane są tutaj dymy. W tym uzależnieniu nie ma nic zaskakującego. We Francji pierwszy patent na perfumy zarejestrowano w XII wieku. W Arabii, Egipcie, Fenicji wytwarzano aromaty i stosowano je w życiu codziennym oraz podczas ceremonii religijnych na długo przed erą chrześcijańską. Na przykład Fenicjanie wierzyli, że dana osoba ma dwie dusze - duchową i warzywną. Pierwszym jest oddychanie, które znika z ciała w chwili śmierci. Towarzyszyły one efektowi duszy aromatami. W połączeniu z kadzidłem kadzidło dokonywano ofiar. Rdzenni Amerykanie używali również palenia tytoniu jako rytuału. Symbolizowało wejście duszy do nieba. Tytoń uważano za świętą trawę. W starożytnym świecie zapachy były wykorzystywane nie tylko do celów duchowych. W wysokim życiu znaleźli także miejsce. Kleopatra położyła pachnące żagle na swoich łodziach, tak że dobry zapach zapowiadał jej przybycie do królewskich miejsc.

Najważniejsze w lokalnych tradycjach nie są perfumy, ale fumigacja aromatami. Perfumy, jeśli są obecne, są tylko jednym z elementów bukietu zapachów. Główną częścią jest oud.

Odłóżmy na bok arabski instrument muzyczny - lutnię, która nazywa się „ud”. Pierwsze znaczenie tego arabskiego słowa to „pień”, „pień”, „drzewo”. W sensie przenośnym oud nazywa się tym, co jest używane do kadzenia, którego podstawą jest produkcja perfumerii i innych modów, która pozostaje prawodawcą i światowym liderem w produkcji i eksporcie zapachów, które spełniają najbardziej wymagające estetyki. Ale lokalne tradycje, nabyte w ciągu długich tysiącleci, pozostają niezachwiane. Preferowane są tutaj dymy. W tym uzależnieniu nie ma nic zaskakującego. We Francji pierwszy patent na perfumy zarejestrowano w XII wieku. W Arabii, Egipcie, Fenicji wytwarzano aromaty i stosowano je w życiu codziennym oraz podczas ceremonii religijnych na długo przed erą chrześcijańską. Na przykład Fenicjanie wierzyli, że dana osoba ma dwie dusze - duchową i warzywną. Pierwszym jest oddychanie, które znika z ciała w chwili śmierci. Towarzyszyły one efektowi duszy aromatami. W połączeniu z kadzidłem kadzidło dokonywano ofiar. Rdzenni Amerykanie używali również palenia tytoniu jako rytuału. Symbolizowało wejście duszy do nieba. Tytoń uważano za świętą trawę. W starożytnym świecie zapachy były wykorzystywane nie tylko do celów duchowych. W wysokim życiu znaleźli także miejsce. Kleopatra postawiła na swoich łodziach pachnące żagle, dzięki czemu dobry zapach zapowiedział jej przybycie do królewskich miejsc z wapiennym instrumentem - lutnią zwaną ud. Pierwsze znaczenie tego arabskiego słowa to „pień”, „pień”, „drzewo”. W sensie przenośnym oud nazywa się tym, co jest używane do kadzenia, którego podstawą są drzewa aromatyczne, importowane głównie z Indii i innych krajów azjatyckich, w tym Kampuchea, Wietnamu, Laosu, Birmy, Malezji, Indonezji.

Istnieje wiele rodzajów oudu. Na pierwszym miejscu pod względem jakości jest Indianin. To jest bardzo drogie. Cena kilograma indyjskiej mieszanki aromatycznej sięga 70 tysięcy dirhamów (19 tysięcy dolarów). Porównaj z wartością złota. A w starożytności aromaty były droższe niż żółty metal. Stała sytuacja.

Zapachy w kraju i całym regionie arabskim są bardzo poszukiwane. Chwalony jest tu wraz z Indianami: kambodżański, wietnamski i laotański. Każdy z nich ma specjalny aromat i stabilny zapach. Ale kilogram kambodżańskiego oudu jest wyceniany za połowę ceny Indian. Jednak ta zwyczajowa miara wagi dla rozliczania oud jest rzadko stosowana ze względu na jej wysoki koszt. Kilogramy pozostały hurtownikom. W sklepach główną ważoną miarą aromatów jest indyjska „tulah”, która ma 12 gramów i jest również używana do ważenia biżuterii.

Zadowalający olej uzyskuje się w procesie destylacji drewna. W Indiach drzewa aromatyczne, głównie zgniłe, są cięte na małe kawałki i kruszone w metalowych moździerzach. W Tajlandii drewno jest mielone w młynach, zamieniając się w proszek. Następnie posiekany proszek drzewny moczy się w wodzie przez kilka tygodni.

Namoczoną mieszaninę umieszcza się w kotłach i destyluje, używając tylko drewna opałowego, aby utrzymać umiarkowane ciepło, ponieważ spalają się wolniej i dają najbardziej intensywne ciepło. Destylacja trwa przez tygodnie. Destylat jest zbierany, wlewany do naczyń i trzymany na słońcu w celu odparowania cieczy. Kilogram drewna daje tylko 3-9 gramów oleju z ryb, w zależności od jakości drzewa.

Olej w mieszankach trafia do sprzedaży. Jego jakość można określić jedynie poprzez przyspieszenie palenia. Nawiasem mówiąc, autor wynalazku destylacji z parą nazywa się arabskim filozofem i wielkim uzdrowicielem Avicenną, który żył na przełomie X i XI wieku. To on po raz pierwszy wydobył olejek różany z płatków „Królowej kwiatów” i wyprodukował pachnący płyn.

W Chinach kadzidło było nawet używane do ochrony obrazów przed robakami młynka. Avicenna radził używać kadzideł do uzdrawiania powietrza. Niektórzy tradycyjni uzdrowiciele uważają, że kadzidło „wzmacnia umysł, serce i duszę”, leczy zapomnienie, zatrzymuje krwawienie i oczyszcza skórę z porostów. Współcześni uczeni uznają sprawiedliwość popularnej wiary w uzdrawiającą moc kadzidełka. Uważa się, że jego aromat łagodzi stres i wzmacnia pamięć. Żywica przyczynia się do ustania procesów zapalnych, hamuje drobnoustroje w powietrzu, wodzie i ludzkim ciele.

Według arabskich wierzeń dym kadzideł „łagodzi gniew panów i wyrzuca złe duchy”. Antyesyjska moc kadzidła jest również uznawana przez Rosjan. W Rosji od dawna mówi się: „Złodziej jest w więzieniu, diabeł jest kadzidłem”.

Czy to nie te właściwości lecznicze i oczyszczające przyczyniły się do przenikania kadzidła do kadzielnic kapłanów starożytnego Egiptu, kadzielnicy chrześcijaństwa, obrzędów innych religii świata?

Legendarne drzewo rośnie na glebach bogatych w wapń w dolinach górskich. Unosi się z ziemi jednocześnie z kilkoma pniami o grubości ramienia do wysokości 3-5 metrów. W lutym-marcu wykonuje się małe nacięcia na korze drzew. Przez nacięcia gładkiej kory wystają białawe grudki zagęszczonego soku. Z jednego drzewa otrzymuj 10-20 kilogramów żywicy rocznie.

Kilka tysięcy osób jest zaangażowanych w zbieranie kadzideł w Sułtanacie Omanu. Uzyskane plony wynoszą kilka tysięcy ton smoły rocznie.

W stolicy Omanu, Dofar Salal, w przeciwieństwie do tradycji Arabii, gdzie zwyczajowo traktuje się gości kawą i daktylami, zabrali mnie bezpośrednio z lotniska do gaju palm kokosowych. Omani w szaliku i jasnej kraciastej spódnicy (wisara) wykonanej z jednego kawałka materiału, owiniętego wokół bioder, wyciął kilka orzechów. Razem z spadkobiercą szejka lokalnego plemienia Tabuk Amer, piliśmy i spacerowaliśmy po rynku. Mój asystent został powitany przez wielu nadchodzących. Polecił niektórych jako niewolników swojego ojca, uwolnionych w jego pamięci.

Głównym towarem w pasażu handlowym Salalah jest kadzidło. W celofanowych torbach i workach, z glinianymi czworościennymi rusztami i srebrnymi okrągłymi kadzielnicami, są one sprzedawane przez opaloną córkę w kolorowych ubraniach ze złotą biżuterią w nosie.

Dofar jest miejscem narodzin kadzidła, którego nie można uprawiać ani w innych obszarach, ani w specjalnych szklarniach. „Kadzidłowa ścieżka” o długości czterech tysięcy kilometrów prowadząca do południowej palestyńskiej części Morza Śródziemnego rozpoczęła się od lokalnych górskich szlaków, a stamtąd do świątyń Egiptu, Rzymu, Grecji i Rosji.

Na pięknej autostradzie wijącej się wśród wapiennych gór do samej granicy z Jemenem, Amer i ja wchodzimy do kadzidła. W porośniętej kamieniami szarej dolinie palisady drzew wystają bardziej jak wysokie krzewy. To, co można nazwać koroną, pokryte jest rzadkim aksamitem małych liści. Przez pęknięcia gładkiej kory wystają białawe grudki stwardniałego soku. Amer usunął prawie przezroczystą, stwardniałą łzę zranionego drzewa i zaoferował jej posmakowanie. Sproszkowany skrzep przykleja się do zębów. Ma miękki, iglasty aromat. Podobieństwo do zapachu kadzidłowego dymu jest dość odległe: zapach ten jest znacznie ostrzejszy. Tak, jest to zrozumiałe: lokalne kadzielnice i chrześcijańskie kadzielnice zawierają nie tylko kadzidło.

Żywica drzewa, zwana po arabsku „Ljuban” i znana w chrześcijaństwie oraz w Rosji pod postacią „Libanu”, mieszkańcy Arabii zwykli fumigować swoje domy, ubrania i „udusili” to, co nadal robią. Z fumigowanych namiotów arabskich kadzidło wpadło do ołtarzy i kadzielnic świątyń. Właśnie tam znajdują się źródła perfum i samo słowo (per fumus po łacinie oznacza „przez dym”).

Emirates, spotykając gości z aromatami oudu i kadzideł, poprawiają domową atmosferę. Paląc kadzidło, eskortują drogich gości, tworząc chmurę aromatycznego zdrowia w swoim otoczeniu. Jeśli pod koniec rozmowy lub posiłku właściciel ponownie zajmie się kadzielnicą, gość musi wyjść. Popularne przysłowie mówi: „Baada-l-ud mafia kuud” (po paleniu nie ma siedzenia).

Wiktor Lebiediew

Obejrzyj wideo: Taco Hemingway - "Deszcz na betonie" prod. Rumak (Może 2024).