Vilebrequin. Wyspa okazja

Wywiad przeprowadziła Irina Malkova

ROLAN HERLORIE, ROZDZIAŁ VILEBREQUIN, - NADZWYCZAJ NADZWYCZAJNA GŁOWA. ODWIEDZAJĄCY, FILOZOFIA, ROMANTYCZNY, PRZEBYWAJĄCY SENBART NA WYSPIE ANTYLII I ZARZĄDZAJĄCY SPÓŁKĄ LITERALNIE Z TROPIKALNYCH OGRODÓW PRZYSTAWIAJĄCYCH DO KARAIBÓW. Chociaż z drugiej strony I GDZIE WCIĄŻ MASZ GŁOWĘ NAJBARDZIEJ MODNEJ AKCESORIÓW ŁAZIENKOWYCH NA ŚWIECIE?

Roland, być może dzisiaj uosabiasz nowego rodzaju szefa dużej firmy. Jak zarządzasz swoim międzynarodowym biznesem, żyjąc z dala od wszystkich na małej wyspie na Karaibach?

Roland: Cóż, muszę powiedzieć, że prawie co miesiąc wciąż odwiedzam Europę - w Paryżu lub Genewie, gdzie organizuję spotkania biznesowe i spotkania z różnymi komisjami. Takie podejście zmusza wszystkie strony do zorganizowania się i odpowiedzialności, a nie marnowania czasu. A jeśli jestem na wyspie, gdzieś między 6 rano a 13 (z powodu różnicy czasu) siadam na Skype i negocjuję, udzielam instrukcji, sprawdzam raporty itp. Potem zostawiłem się - pływam, opalam się, czytam lub robię inne rzeczy. W tym spodenki testowe z nowych kolekcji Vilebrequin w odpowiednich do tego warunkach. Mój dom znajduje się zaledwie dwie minuty spacerem od laguny.

Dlaczego zdecydowałeś się przenieść do Saint-Barth?

Roland: Z powodów osobistych. W pewnym momencie zabrało mi to ciszę i spokój - poprzedni rytm życia był tak chaotyczny i chaotyczny, że trzeba było coś zmienić. Przez długi czas byłem dyrektorem handlowym Hermes w Ameryce Łacińskiej i prawie 70% mojego czasu podróżowałem po całym świecie. Potem zdałem sobie sprawę, że najlepszym miejscem do pracy są taksówki, samoloty i poczekalnie na lotniskach. Przyzwyczaiłem się do latania i właśnie na niebie mogę myśleć najlepiej, ponieważ nikt nie rozprasza.

Fred Pascal, który wprowadził markę Vilebrequin w latach 70. dzięki żywym nadrukom, stał się założycielem nowej mody na Lazurowym Wybrzeżu. Jak udaje ci się utrzymać tę ciągłość do dziś?

Roland: Myślę, że Fredowi udało się spojrzeć w przyszłość, chociaż nawet nie podejrzewał o to. Vilebrequin zaczął od historii miłosnej. Fred był dziennikarzem - podczas gdy opowiadał o wyścigach samochodowych na całym świecie. Kiedyś zakochał się w pięknej dziewczynie z Saint-Tropez, a kiedy jesteś zakochany - całe jego życie kręci się wokół tematu twojej pasji, więc nic dziwnego, że zbliżył się do wybranej, aby spróbować ją oczarować. W latach 70. w Saint-Tropez modne były małe szorty kąpielowe z lycry, o których Fred powiedział: „Z takim ciałem jak moje nie możesz nosić tych kąpielówek. Wyglądam w nich okropnie i nie mogę znaleźć drogi do serca mojej ukochanej „ I chociaż nie podejrzewał o to wtedy, to on wynalazł pierwsze nowoczesne szorty kąpielowe. Wynalazł je wyłącznie dla siebie, ponieważ chciał czuć się komfortowo na plaży. Szedł wzdłuż brzegu, a jego przyjaciołom spodobały się nowe szorty kąpielowe i padły na niego prośby: zrób to samo dla mnie!

Więc pojawiła się marka?

Roland: Dokładnie! Fred zwrócił się do kilku znajomych pań z Saint-Tropez, które umiały szyć, i zapytał, czy mogą mu pomóc w szyciu kolorowych szortów, które przywiózł z podróży do Afryki. Liczba zamówień rosła jak śnieżka, a on zaoferował swojemu kochankowi sprzedawanie szortów w jej sklepie. Czas wymyślić markę, a on zdecydował się na Vilebrequin.

A co to tak naprawdę znaczy?

Roland: Nawet Francuzi nie znają znaczenia tego słowa. Słowo jest złożone zarówno w piśmie, jak i w mowie; bądźmy szczerzy, absolutnie niemożliwe jest wypowiedzenie tego na głos i nie ma znaczenia, jakim językiem mówisz!

Ogólnie rzecz biorąc, jest to część silnika, wał korbowy, a Fred uważał, że ta część jest najważniejsza, ponieważ to ona przekształciła ruchy cylindrów w siłę napędową. Wybrał to słowo, ponieważ z pasją kochał samochody.

Co teraz robi Fred?

Roland: Teraz jest na emeryturze, mieszka na południu Francji z tą samą dziewczyną, jego żoną. W rzeczywistości w latach 80. sprzedał swoją firmę - wtedy nie miała ona takiej samej wagi jak obecnie i nie była znana poza Saint-Tropez. Kult został stworzony przez nowych właścicieli.

Ale często rozmawiam z Fredem, aby uzyskać jego ducha i zrozumieć, jak się czuł, tworząc Vilebrequin.

Jak dzisiaj krótko opisałbyś filozofię marki?

Roland: Dla nas ważne jest, jak ludzie się czują na plaży. Dlatego przykładamy dużą wagę do funkcjonalności i wygody. Oczywiście ważne są też nasze śmieszne nadruki i jasne kolory, ale moim zdaniem wygoda jest przede wszystkim. Musisz zrozumieć - dla większości mężczyzn bycie w majtkach nie jest takie proste. Nawet jeśli nie wyjdziesz z siłowni i możesz pochwalić się doskonałym ciałem, jest to nadal poważny test, a aby poczuć się atrakcyjnym, koniecznie konieczny jest odpowiedni strój kąpielowy.

Kiedy mężczyzna w szortach kąpielowych czuje się komfortowo - jest pewny siebie. Możemy połączyć elegancję z grą wyobraźni. Możesz nosić szorty kąpielowe z zielonymi pingwinami i różowymi słoniami i nadal nie wyglądać śmiesznie. Co więcej - wyglądaj stylowo.

A w jaki sposób gra wyobraźni ucieleśnia jakość twoich produktów?

Roland: Kupujemy włókno poliamidowe z Włoch i wysyłamy je do Hiszpanii, gdzie jest specjalnie przetwarzane. Tkanina jest czesana specjalnymi szczotkami, aby zmiękczyć włókna i nadać materiałowi miękkość i aksamitność. Następnie nadrukowane są nad miękkim włóknem - ze względu na ruchomą teksturę tkaniny jest to niezwykle trudny proces, a jeśli coś pójdzie nie tak, farba po prostu się rozłoży. Są tylko dwa warsztaty, z których jakość druku jesteśmy zadowoleni - jeden we Włoszech, drugi we Francji.

Po barwieniu tkanina jest wysyłana do Włoch i Bułgarii, gdzie szyte są z niej gotowe produkty. Proces ten jest naprawdę długi, ale w rezultacie nasza tkanina wygląda doskonale - nawet w stanie mokrym, nawet w stanie suchym.

Istnieje wiele firm, które produkują podobne szorty. Jak myślisz, dlaczego Vilebrequin zdołał przyćmić wszystkich innych?

Roland: W Vilebrequin często myślimy o pięknie i tym, jak możesz je stworzyć. Kiedy masz do czynienia z odpowiednimi wibracjami, wartościami ludzkimi, uczciwością i czystością intencji, przekłada się to na twój produkt. Możesz osiągnąć coś nieracjonalnego, co wpłynie na serca konsumentów. Wszyscy jesteśmy gośćmi na tej Ziemi, tylko piórami noszonymi przez wiatr, a wszystko, co możemy zostawić, to piękno. W końcu piękno objawia się także poprzez komunikację z ludźmi. Staram się uszczęśliwiać przynajmniej osoby pracujące w naszej firmie. To jest jeden z moich celów. I oczywiście uszczęśliwiaj naszych konsumentów.

Obejrzyj wideo: Petit tour : Le Mitsubishi Montero de vacances un engin qui grimpe aux arbres - Vilebrequin (Może 2024).