Maximilian - Londyn: dom jubilerski szejków i królów

Wywiad przeprowadziła Irina Malkova

Z MAXIMEM ARTSINOVICHEM, PREZYDENTEM ANGIELSKIEGO DOMU BIŻUTERII MAXIMILIAN - LONDYN, NASZ MAGAZYN PODŁĄCZONY JEST ZEWNĘTRZNYM PRZYJACIÓŁEM. KAŻDY RAZ W SWOIM WYWIADIE, OPOWIADA TAKIE RZECZY, KTÓRE ZOSTAŁY DYSKUSYJOWANE OD DŁUGIEGO CZASU PRZY ODBIORACH LUB PRZEKAZYWANE Z UST DO OSTATNIEGO PODCZAS DŁUGICH LOTÓW PRZEZ ATLANTYK. ZRÓB RELAKS - W TYM CZASIE OCZEKUJESZ HISTORII TERAZ INNEJ NIŻ Z SERII PRZYGÓD INDYANA JONES.

Poszukiwacz skarbów

Maxim, nie jest tajemnicą, że w biżuterii wszystko zaczyna się od zakupu kamieni. Jak i skąd bierzesz takie duże kamienie na biżuterię?

M. O .: Po pierwsze, kilka razy w roku jedziemy na wystawy biżuterii w Hongkongu, Włoszech, Francji, Japonii, Las Vegas, Niemczech, Tusson, Nowym Jorku, Stambule i Dubaju. Czasami się zastanawiasz! Kopanie wszędzie - w górach i pod ziemią, kopanie wszystkiego - dzieci, kobiety, starzy ludzie. Ludzie wszystkich ras i narodowości, w każdym wieku i kasty społeczne. Pragnienie zysku nikogo nie opuszcza. I to nie jest złe - to napędza naszą branżę! Ale oprócz tego my, jubilerzy, mamy charakterystyczne życie, które można zobaczyć tylko w filmach przygodowych.

W poszukiwaniu klejnotów podróżujemy po całym świecie, naprawdę ich szukamy, latamy po to na wyspę Madagaskar, do Brazylii, na Sri Lankę, do Kolumbii, do Myanmaru, wcześniej nazywanego Birmą, spotykamy się z generałami wojskowymi, z afrykańskimi dyktatorami, szefowie kryminalnych klanów, którzy kontrolują ten biznes, przyjaźnią się z Yakuzą, spotykamy takich międzynarodowych oszustów i oszustów, że czasem nie rozumiesz już, gdzie jest prawda i gdzie jest fikcja! Super gemolodzy z profesjonalnym sprzętem podróżują z nami na wyprawie. Lokalnie określają kolor, czystość i jakość kamieni. Kiedy tworzymy pewną partię, długo trwają wyczerpujące negocjacje w sprawie ceny - do szaleństwa, a czasem bardzo emocjonalnego. Ale najważniejsze jest to, że kiedy jedziemy na przykład do Kolumbii, zabieramy ze sobą 20 strażników z sił specjalnych lokalnej armii. Płacimy im dużo pieniędzy, aby nas chronili.

Nasza działalność jest bardzo niebezpieczna, a ci podróżujący z pieniędzmi, którzy podróżują po świecie w poszukiwaniu skarbów, często stają się ofiarami uprowadzeń. Ponieważ ludzie, którzy sprzedają kamienie, rozumieją, że jeśli zostaniesz porwany, możesz bezpiecznie poprosić o okup w wysokości 5-10 milionów dolarów, a nie sprzedawać kamieni przez lata i oszczędzać pieniądze na lepsze życie. Po kradzieży mogą zadzwonić do krewnych, odciąć im uszy lub palce. Takie przypadki występują co roku. Znam jubilerów, którzy odcięli palce i blizny od papierosów na dłoniach i twarzy, a jednocześnie nadal pracują w naszej firmie, nikt tu nie opuszcza. Chyba że w następnym świecie. To sprawa dynastii, ojców i dzieci! I oczywiście dziadkowie zawsze stoją na czele rodzinnych klanów. Dziś hrabia ma już ponad 70 lat, Madame Mussaeff ma już 85 lat, aw Nowym Jorku jest jedna żydowska rodzina, w której głowa rodziny i założyciel firmy przychodzi do pracy każdego dnia - w wieku 95 lat.

W końcu kamień, od momentu wydobycia go z wnętrza ziemi, kiedy został oczyszczony, umyty, przetarty, wycięty, wypolerowany i certyfikowany w laboratorium gemologicznym, zanim trafi do gotowej biżuterii, przechodzi przez ogromną liczbę różnych ludzi - dobrych i złych, uczciwych i podłych, dobro i zło, profesjonaliści i oszuści, utalentowani i nie tak; to jak latanie przez ciernie do gwiazd. Dlatego, kiedy przyjedziesz na przykład do tej samej Kolumbii lub Afryki, gdzie życie ludzkie kosztuje 10 USD, gdzie 13-letnie dzieci mają Kałasznikowa i, co do zasady, nic nie kosztuje, aby zastrzelić mężczyznę dla Snickersa, musisz być bardzo ostrożnie, musisz poznać kulturę tego kraju, lokalne zwyczaje, zrozumieć, kto i co powiedzieć, i jak na kogo spojrzeć. To tutaj rozumiesz znaczenie słów wielkiego Puszkina: „Ach, złe języki są gorsze niż pistolet!” Jedno niepoprawnie wypowiedziane słowo w Ameryce Łacińskiej zabija na miejscu. I zawsze musisz mieć uzbrojonych strażników, zaufanych ludzi. Jednocześnie zrobił wszystko, aby zapewnić, że samo bezpieczeństwo cię nie porwie. Dlatego najbardziej wiarygodnymi ludźmi są lokalne służby specjalne, jak co do zasady gdzie indziej. Jako profesjonalny oficer jest mi łatwo i wszystko jest jasne.

Czy taki zakup kamieni jest legalny?

M. O .: Odpowiem na pytanie pytaniem: jakie są legalne kamienie?

Może ci, którzy sprzedają na aukcjach?

M. O .: A jak i gdzie trafiają na aukcję? Pomyśl tylko, jak kamienie z ziemi trafiają na aukcje i wystawy biżuterii? Różne organizacje rządowe próbują teraz kontrolować ten proces i narzucić własne zasady gry. Pamiętasz, jak w filmie „Krwawy diament” w Afryce wydobywano diamenty na celowniku karabinu szturmowego Kałasznikowa, jak biedni chłopi myli kamienie w rzece, a wyśmiewali je wyzyskiwacze? Ale faktem jest, że 90% kamieni wydobywa się w ten sposób. A afrykańskie dzieci są często zmuszane do ciężkiej pracy za kawałek chleba. Inną rzeczą jest to, że jeśli dziesięcioletni chłopiec znajdzie dobry diament lub rubin w Mozambiku, jego ojciec zabierze go do stolicy i sprzeda odsprzedawcy za kwotę, o jaką cała rodzina kupi dwie chaty i kilkanaście krów! A ten dzieciak będzie we władzy i w swojej wiosce! Nawiasem mówiąc, swoją karierę rozpocząłem w wieku 6 lat na centralnym rynku w Groznym w 1976 r. Z rozładunkiem ciężarówek z arbuzami. Zarabiał 25-30 rubli dziennie, a także musiał wracać do domu ze stoczniami, aby po drodze Czeczeni nie zabierali pieniędzy z innej szkoły lub podwórka. To była prawdziwa szkoła życia na podwórku!

A jeśli uważasz, że wszystkie kamienie szlachetne są wydobywane tylko przez firmy, które otrzymały oficjalne licencje i które mają nowoczesny sprzęt, to nie jest. Tak, ALROSA lub Rio Tinto mają sprzęt, Diamenty Graffa mają własne złoża, w których kopią skały w kopalniach na głębokości 1,5 km za pomocą maszyn. Nikt jednak nigdy nie mówi o tym, jak miejscowi pracownicy, którzy tam pracują, kradną wydobyte kamienie. Ale w 90% przypadków na świecie kamienie są wydobywane przez czarnych kopaczy, którzy sami kopają kopalnie.

Pytanie jest inne - jak bezpiecznie kupować klejnoty. Odpowiedź jest prosta - nigdy, pod żadnym pozorem, nie zabieraj ze sobą gotówki do kraju, w którym kupujesz surowce. W przeciwnym razie zostaniesz porwany za pieniądze. A to twoi niewłaściwi strażnicy mogą przede wszystkim ukraść pieniądze, bo dlaczego mieliby cię chronić, skoro możesz zdobyć jackpota w wysokości kilku milionów dolarów i nagle stać się bardzo bogatym człowiekiem według ich standardów? Wszyscy tak się kłócą, wszyscy do jednego - i strażnicy, ochroniarze i wojsko. Dlatego ubezpieczamy się pod każdym względem - zarówno na papierze w towarzystwach ubezpieczeniowych, jak i w biznesie. Zawsze im mówimy: „Chłopaki, przynieście surowce do naszego biura w Nowym Jorku przy 5th Avenue, gdzie chronią nas prawo i policja, gdzie mamy kamery wideo, drzwi pancerne, specjalistów ze sprzętem itp.” . Ponieważ jeśli przyjechałeś do Kolumbii i wziąłeś tam pierwszorzędne surowce, zapieczętowałeś ją w torbie i nałożyłeś na nią pieczęć, to wciąż nie gwarantuje, że nie zostanie ona zastąpiona przez ciebie. Dlatego dzisiaj udoskonaliliśmy proces kupowania kamieni. Kupujemy je tylko w Nowym Jorku, Dubaju, Londynie lub Genewie. Nasi eksperci od gemologów pracują przez kilka dni w naszym laboratorium, określają czystość kamieni, a następnie układają je według koloru, jakości i wagi. Następnie kamienie są cięte i cięte. Kolorowe kamienie najlepiej wycinać w Nowym Jorku i Bangkoku. Robią to również doskonale w jednej małej wiosce, Idar-Oberstein w Niemczech, gdzie zajmują się tym rzemiosłem od ponad 600 lat. Po cięciu kamienie są przekazywane do certyfikacji niezależnemu laboratorium gemologicznemu. W przypadku dużych i drogich kamieni zawsze wykonuję trzy certyfikaty z różnych niezależnych laboratoriów - aby uzyskać alternatywną opinię różnych gemologów. I dopiero potem sprzedaję kamienie dużym domom jubilerskim - to moja główna działalność. Moimi klientami są wszystkie słynne domy jubilerskie na Place Vendome, w Londynie, w Genewie i Nowym Jorku.

Dlaczego oni sami wolą nie wydobywać kamieni?

M. O .: Wszystko jest proste. Ponieważ Francuzi są bardzo konserwatywni, Brytyjczycy są snobami, a Amerykanie są reasekuratorami. I żaden z nich nie chce pracować z przestępczością i kartelami. To jest przerażające i niebezpieczne, możesz pozostać bez głowy! Rozumiem, kim są ludzie i jak mogę z nimi współpracować. Nie robię nic nielegalnego. Przynoszą mi towary, wybieram, oceniam, targuję się i kupuję. Na przykład przynoszą mi doskonałe szmaragdy afgańskie z Wąwozu Panjshir. Tradycyjnie uważa się, że szmaragdy kolumbijskie są najlepsze, ale szmaragdy o małych rozmiarach i wadze (2, 3, 4 karaty) z Afganistanu są lepsze - mają bardziej nasycony kolor i dużo wewnętrznej gry, blasku, życia. Dlaczego nie ma dużych szmaragdów? Ponieważ w Afganistanie kamień wysadzany jest TNT w staromodny sposób, a następnie idą i zbierają te kolorowe szkło. A ponieważ szmaragd jest berylem, a jego twardość według tabeli Mohsa wynosi tylko 7,5 (dla rubinu i szafiru wynosi 9,5, a dla diamentu to 10), jest bardzo delikatny. Kamień ma wewnętrzne napięcie, z którego mogą tworzyć się pęknięcia i pękać, więc szmaragd musi być traktowany bardzo skrupulatnie i delikatnie, a Afgańczycy tego nie rozumieją. Okazuje się więc, że kamienie z Afganistanu zawsze są nam przynoszone małe. Ale w ten czy inny sposób jesteśmy pierwszymi rozdawcami, tymi ludźmi, którzy kupują bezpośrednio od górników. I tu zaczyna się najciekawsza.

Łzy bogów

Ale na świecie jest teraz ogromna liczba kamieni wydobywanych znacznie wcześniej, setki lat temu ...

M. O .: Tutaj musisz zrozumieć, że ziemia „urodziła” wszystkie kamienie 10-15 milionów lat temu. Każdy kamień został uformowany w wyniku procesów chemicznych nawet w czasie, gdy poruszały się płyty tektoniczne, na ziemi szalały pożary i płynęła lawa. A na niedostępnych głębokościach, w pewnych temperaturach i przy ogromnym ciśnieniu powstały kamienie szlachetne.

Ale kamień nie jest grzybem. Jeśli zostanie wydobyty w ziemi lub odcięty od skały, przestanie rosnąć. Oczywiście może rosnąć w innych miejscach, ponieważ procesy chemiczne na ziemi zachodzą nieustannie, a nowe kamienie tworzą się na pewnych głębokościach, chociaż ten problem nie został w pełni zbadany i pracuję nad tym. Ale to, co dziś otrzymujemy, zostało stworzone przez matkę naturę sprzed 5 do 15 milionów lat temu. A człowiek, który pierwszy usuwa kamień ze skały, zabiera dziewictwo i skazuje go na wieczne wędrówki po Ziemi. W końcu nasze ludzkie życie na skalę kamiennego życia to chwila, błysk! Kamienie żyją tysiącami ludzkich istnień. Zmiana właścicieli i miast, domów i kontynentów, ram i marek. Oni to widzieli! Wierzę, że są żywymi organizmami - strażnikami tajemnic i tajemnic ludzkości! W tym przypadku kamień z kolei albo odbiera człowiekowi energię, albo daje mu siłę. Dla każdego jest inaczej. Ponieważ pierwsza osoba, która wydobywa kamień, skazuje go na długie życie i wieczne męki. W końcu po tym klejnot będzie przedmiotem sporu: zostanie podany jako znak wiecznej miłości, a następnie podczas rozwodu nieszczęśliwe porzucone kobiety zabiorą go do lombardu lub sprzedadzą kupującym. Te kamienie na hulajnoga zostaną wyciągnięte z uszu pasażerów Bentleya na Cape Antibes. Przestępcy pójdą do restauracji z „kuframi” i delikatnie proszą odwiedzających o usunięcie całej biżuterii i zegarków, tak jak było tego lata w Saint-Tropez w słynnej restauracji „Villa Romano”. Kamienie te zostaną skonfiskowane na rosyjskich zwyczajach przez żony oligarchów, a następnie sprzedane na prywatnych aukcjach „dla własnych”, zostaną przez nie zabite, zostaną skradzione z sejfów w hotelach w Monte Carlo; oszuści przeleją pigułki nasenne do szklanek swoich ofiar, aby następnie ukraść te kamienie. Z powodu kamieni szlachetnych wojny rozpoczęły się wcześniej, zostały one wydane w zamian za życie, podobnie jak za życie Lermontowa car rosyjski otrzymał diament, który - jeśli się nie mylę - znajduje się w Diamentowym Funduszu w Moskwie. A wszystko dlatego, że kamienie są najdroższym i najbardziej kompaktowym instrumentem finansowym na Ziemi, który można również łatwo przenosić na wszystkie granice. Zatrzymanie tego procesu, standaryzacja lub legalizacja jest niemożliwe. Na przykład różowe, niebieskie lub czerwone diamenty, birmańskie rubiny i szafiry kaszmirskie o wartości 5, 10, 20 milionów dolarów dość łatwo przekraczają wszystkie granice świata tylko dla osób noszących biżuterię.

W każdym kraju na świecie zawsze znajdą się profesjonalni dealerzy, którzy kupują biżuterię nie ze względu na markę, ale ze względu na rzadki kamień. Klejnot jest więc najbardziej zwartym zasobem na Ziemi, stworzonym przez samą naturę. Kamyk wielkości gwoździa z pięciopensową monetą to dziesiątki milionów dolarów. Na Ziemi nie ma i nigdy nie będzie czegoś takiego jak kamienie, nie ma innej alternatywy.

Jak myślisz, dlaczego ludzie od samego początku zdecydowali, że kamienie mają taką wartość? Tylko z powodu piękna?

M. A.: To dla mnie całkowicie niezrozumiała sprawa. Teraz zacząłem pisać trzecią książkę o życiu kamieni szlachetnych. Przez wiele lat się do tego przygotowywałem, zbierając materiały. Tam przedstawiłem swoje myśli, przypuszczenia i przypuszczenia tylko w odniesieniu do wartości kamieni. Mało kto przeprowadził takie globalne badania historyczne. Ale pewnego razu, gdy tylko ludzie mieli swoje pierwsze instrumenty finansowe: kości lub monety, i zaczęli wymieniać jeden produkt na inny (a było to już w erze cywilizacji sumeryjskiej), ktoś powiedział im, że możesz tego użyć klejnoty to „łzy ziemi”. Być może był to „boski wgląd”. Nadal jest dla mnie tajemnicą, dlaczego w starożytności ludzie wybrali „świętą czwórkę” na wymianę: rubin, szafir, szmaragd i diament. Dlaczego dokładnie cztery to liczba magiczna, a nie pięć, a nie sześć? Dlaczego te same turmaliny, które są dziś sprzedawane na równi z diamentami, nie są cenne? A może aleksandryty, akwamaryny, cytryny i wszystkie inne kamienie? Są uważane za półświadome i tylko te magiczne cztery są naprawdę cenne.

Czy naprawdę nie ma kryteriów geologicznych?

M. O .: Jako takie kryteria geologiczne nie istnieją. Ludzie właśnie postanowili, że rubin, szafir, szmaragd i diament będą cenne. Zdecydowaliśmy wszyscy! Magia koloru! Zobacz, jakie są piękne i jak pasują do siebie. To za te kamienie kupowano bydło, kobiety, miasta, to dzięki nim rozpoczęły się wojny i imperium zginęło. Jeśli obejrzymy filmy o trzech muszkieterach, Indianach Cherokee, piratach z Karaibów, zobaczymy, że rycerze i muszkieterowie, piraci i Hindusi zawsze mają skórzane paski na pasach z cennymi kamieniami, jak nazywano je „klejnotami”, wraz z torbami ze srebrem i złotem. Aby wiedzieć w starożytnym Rzymie i później, zawsze zdejmowała z palca pierścień z kamieniem i składała im wdzięczność za to, co zrobiła lub po prostu na pamiątkę. Wtedy nie było żadnych diamentowych narzędzi tnących (nowoczesne cięcie nastąpiło dopiero pod koniec XIX wieku, wraz z pojawieniem się elektryczności), w czasach starożytnych robiono to inaczej: skórzaną torbę przymocowano do jeźdźca pod siodłem, w której wylano piasek i klejnoty, a kiedy jeździec galopował, miała miejsce obróbka ścierna: kryształy piasku ocierały się o kamienie, a kamienie - o siebie, stopniowo nabierając półkolistego lub owalnego kształtu. Dlatego w czasach starożytnych wszystkie kamienie miały formę kaboszonów. Ale nigdy nie były nawet - po wyjęciu z tej torby polerowano je skórą zwierząt lub różnymi pastami - popiołem lub gliną. Pojawiły się tak piękne klejnoty, w których światło zostało magicznie załamane.A w czasach starożytnych ludzie wierzyli w magię, wierzyli, że kamienie szlachetne niosą moc, chronią przed złym okiem, przed wrogami; kamienie demonizowały i przypisywały im nadprzyrodzone właściwości.

Czy sam wierzysz w te właściwości kamieni?

M. O .: Czuję energię kamieni, one mnie fascynują. Dlatego pracuję w tym biznesie. Kamienie przyciągają mnie i do pewnego stopnia należę do nich. Kupujesz surowce za 20-30 milionów dolarów, a potem widzisz, jak klejnot z naturalnych surowców wychodzi spod rąk noża. Następnie my - jubilerzy, projektanci i kreatywni ludzie - zaczynamy wymyślać projekt przyszłej biżuterii. Moja biżuteria rodzi się tylko w mojej obolałej głowie i zawsze we śnie, w nocy. Robię szkice ołówkiem, kładę kamienie na białej kartce papieru, rysuję kolorem i daję szkice profesjonalnym artystom. Następnie - modelowanie 3D na komputerze, wiele modeli wzorcowych, odlewanie metali, mocowanie, polerowanie, czyszczenie ultradźwiękowe ... I tak każda biżuteria jest rodzona w rękach mistrza.

Lot wysoki

Jakie są kryteria wysokiej biżuterii i czym się różni od, powiedzmy, prostej, solidnie wykonanej biżuterii?

M. O .: Tutaj ważne jest, aby zrozumieć, jak rozmieszczone są domy jubilerskie. Uważam, że Mekką dla ludzi, którzy kochają i rozumieją biżuterię, jest Place Vendome w Paryżu. A dla jubilerów, artystów i projektantów jest to również miejsce kultu. Nikt w ciągu ostatnich 300 lat nie stworzył lepszej biżuterii niż w Paryżu. To moja opinia jako jubilera, krytyka sztuki, kolekcjonera sztuki i eksperta od klejnotów. Wszystko, co dzieje się w świecie biżuterii na naszej planecie, rodzi się na Place Vendome - w Van Cleef & Arpels, Boucheron, Cartier i około dziesięciu innych prywatnych pracowniach jubilerskich na sąsiednich ulicach. To cała kultura, przemysł, tradycje ... Wszystko razem to duch Paryża, wolność, duch rewolucji. I dlaczego ktoś powiedział, że Włosi są najlepszymi jubilerami na ziemi? To nie jest prawda. Rzeczywiście, w pewnym momencie, w XVII-XVIII wieku, włoscy jubilerzy z Florencji i Wenecji, którzy służyli dworowi królewskiemu, byli dobrzy. Ale obecna, wysoka biżuteria jest zawsze nasycona duchem Paryża. Nigdy, pod żadnym pozorem, ani Harry Winston - Dom, który naprawdę kocham i szanuję - ani firma Tiffany, którą cenię za doskonały marketing, ani Bulgari - najdroższa firma jubilerska na świecie, sprzedana za 3,5 miliarda euro do mojej przyjaciel Bernard Arnault, nie porównuje mnie do prawdziwego Francuza.

To jest jak kuchnia: jest pyszna i zdrowa włoska, która jest nam bliska w kulturze, ale jest wysoka, niezrozumiała i bardzo droga - francuska! I, oczywiście, z trzema gwiazdkami Michelin! Miejsce Vandome to marzenie, jest najwyższym osiągnięciem, jest Zakonem Legii Honorowej, jeśli chcesz!

Kiedy, twoim zdaniem, rozkwit sztuki biżuterii miał miejsce w kontekście historycznym?

M. A.: Koniec XIX - początek XX wieku: epoka art deco przed pierwszą wojną światową. Wszystko, co najlepsze w metalowej obróbce ręcznej, przyszło do nas z dalekiej Japonii, kiedy zakazano tam produkcji i przewożenia tradycyjnej broni. Mistrzowie szybko przeszli na produkty z najlepszą intarsją na metalu. Ale w rzeczywistości korzenie leżą znacznie głębiej - 5000 lat temu.

Starożytny Egipt - od tego wszystko się zaczęło. Boję się nawet wspomnieć o Inkach i złocie Majów - więc całkowicie przejdziemy do dżungli historii. Dzisiaj raczej w XXI wieku spada biżuteria. Dlaczego tak myślę? Ponieważ projektanci, którzy obecnie pracują w Van Cleef & Arpels, Boucheron, MaximiliaN - Londyn, Tiffani, Graff, mają przeważnie około 40-50-60 lat i nadal jesteśmy pokoleniem, a nie Pepsi, jak je nazywam. Dorastaliśmy na książkach i klasykach teatru i kina, bez gadżetów i Facebooka. Nadal kochamy życie jak w filmach Fellini i słuchamy Sinatry.

Sam wykonuję pracę twórczą. Oczywiście jest to biznes, który pozwala mi pięknie żyć, latać dookoła świata, stwarza dla mnie ogromne możliwości i wiele drzwi - i to mi się podoba. Nie postawiłem sobie za cel zarobienia miliarda czy dwóch dolarów, ale udało mi się jednak osiągnąć fakt, że dwie rodziny królewskie z Bliskiego Wschodu negocjują z nami rozmowy na temat inwestycji - od 150 milionów USD i więcej - w naszą firmę.

Rozumiem, że te pieniądze dadzą bardzo silny impuls naszemu biznesowi na całym świecie - otwierając butiki, nowe studio projektowe w Paryżu, tworząc nowe kolekcje ... Ale faktem jest, że urodziliśmy się w XX wieku i jesteśmy nosicielami tej kultury. Życie ludzkie jest bardzo ulotne. Po pewnym czasie będę mieć 60 lat, a potem 70, a potem nie będę. Wszyscy przychodzimy na ten świat na krótko i go opuszczamy. Tak więc moja mama zmarła w tym roku, Królestwo Niebieskie jest dla niej, po czym dojrzewałem w sercu przez dwadzieścia lat. I jesteśmy nosicielami kultury, którą otrzymaliśmy od naszych rodziców i od ich rodziców oraz od społeczeństwa, w którym zostaliśmy wychowani. Trudno mi nawet wyobrazić sobie, jak będzie wyglądał komputer lub iPhone za 10 lat. Być może iPhone wyskoczy z mojej kieszeni lub będzie przezroczysty. Być może za 30 lat będziemy nadal żyli, a niektóre implanty zostaną wszyte w nasze mózgi, do których możemy podłączyć USB i przesłać znajomość różnych języków i tysiące książek światowej literatury. Technologie szybko się rozwijają. Jak mówi mój przyjaciel z Londynu Timur Artemyjew, nasze pokolenie przeżyje co najmniej 100 lat z powodu rozwoju technologii, nowych leków i dlatego, że już nauczyliśmy się hodować ludzkie narządy. Pokolenie dzisiejszych 40-latków różni się od pokolenia 60-latków, a pokolenie 20-latków różni się od pokolenia 40-latków. A utalentowani artyści, którzy mają teraz 20 lat, uczęszczają do akademii sztuki, aby pracować w Cartier, Van Cleef & Arpels, MaximiliaN - Londyn - są zupełnie inni od nas, mają inne spojrzenie na życie, inną mentalność. Jednocześnie bardzo dobrze rozumiem, jaka jest na przykład różnica między mną a Lawrence Grafem: on ma 74 lata, a ja 44 lata. Te 30 lat to ogromna luka. Był bardzo modny i modny w latach 70., ale w XXI wieku hrabia nie jest już taki sam. Nie krytykuję go - jestem mu równy - ale nie jest już fajny. Jego konstrukcja jest przestarzała, jest przeznaczona dla bardzo konserwatywnych osób dorosłych. Zawsze obserwuję zmiany mody i designu w branży jubilerskiej. Na przykład byłem pod wrażeniem nowej bransoletki Tiffani. To jest XXI wiek, jest kreatywny. A biżuteria przyszłości absolutnie nie będzie wyglądać jak klasyczne naszyjniki „babci”. To będzie coś zupełnie innego.

Jesteś człowiekiem z wykształceniem wojskowym i sądząc po tym, co mówisz, masz kontakt z dość trudną stroną biznesu. Niemniej jednak w kolekcjach MaximiliaN - Londyn można zobaczyć tak subtelną i pełną wdzięku biżuterię, na przykład z pereł i diamentów, jakby przodkowie mistrza w trzech pokoleniach zajmowali się tylko tworzeniem arcydzieł biżuterii.

M. O .: Sam robię szkice dużej biżuterii. Ale, jak każda marka, mam aż 13 artystów na całym świecie. Są to Włosi, Francuzi, Niemcy, Szwajcarzy, Rosjanie, Japończycy, Koreańczycy, Arabowie. Każdy jest dobry sam w sobie, każdy ma swój własny kierunek. Nie stawiam żadnych barier moim artystom. Mówię im: narysuj wszystko, co uważasz za konieczne, wszystko, co uważasz za modne. I rysują. Nie tak dawno temu zdałem sobie sprawę, że Art Deco znów stało się modne. Ale ardeco to jeden z moich ulubionych stylów w sztuce. Mam od dawna marzenie - stworzyć własne muzeum biżuterii, a któregoś dnia je spełnię. Kiedy będę miał więcej czasu, przejdę na emeryturę i sprzedam swoją firmę. Ale jak dotąd są to tylko plany. Uwielbiam chodzić na wystawy antyków w Paryżu, Włoszech, Londynie i Hongkongu. Bardzo lubię stare rzeczy, ponieważ zanim wszystko zostało stworzone ręcznie, była to prawdziwa kreatywność, ludzie włożyli w to swoją duszę.

Artyści malowali szkice przy świecach, mistrzowie tworzyli swoje produkty tylko rękami! Dla mnie antyczna biżuteria to prawdziwa sztuka. Jeśli chodzi o naszą linię pereł bransoletki i naszyjniki, pewnego dnia na wystawie w Japonii zobaczyłem sznurki najmniejszych pereł o średnicy 1 mm (i ja, jako jubiler, najpierw muszę zobaczyć kamień lub przedmiot, aby pomysł nowej biżuterii zrodził się w mojej głowie ) Japończycy powiedzieli mi, jak je wydobywają, jak ręcznie wiercą otwory w małych perełkach za pomocą specjalnych igieł, które są cieńsze niż ludzkie włosy. Następnie stworzyliśmy własną linię podobnej biżuterii. Ogólnie rzecz biorąc, co Japończycy są w stanie zrobić, nikt nie może zrobić - nawet przy użyciu najnowocześniejszych technologii.

A ile biżuterii rocznie produkujesz?

M. Odp .: Mamy około 2500 produktów rocznie.

Całkiem mało.

M. O .: Tak, jest bardzo mały. Jesteśmy małym prywatnym klubem współczesnej biżuterii. Tworzymy rzeczy wyłącznie według indywidualnych życzeń klientów. Po pierwsze, sprzedajemy im „luźne kamienie” po cenach inwestycyjnych, a nie po szalonych cenach wielkich marek, a dopiero potem przyciągamy klientów i robimy prawdziwe arcydzieło.

Czy wiesz, ile produktów, na przykład Van Cleef & Arpels, sprzedaje?

M. O .: Nie mogę podać dokładnych danych, ale z oficjalnych danych wiem, że Van Cleef & Arpels sprzedaje dwa i pół miliarda euro rocznie. Podobnie jak Cartier - za tę samą kwotę. To dużo! Ale faktem jest, że jest to sprzedaż całej grupy i obejmuje okulary, zegarki, perfumy, akcesoria, torby, skórzane paski i jedwabne szale.

Sprzedaż wysokiej jakości biżuterii z nich zajmuje nie więcej niż 5% całkowitego obrotu. Dlatego przy obrotach przekraczających 100 milionów USD rocznie większość naszych zysków generowanych jest ze sprzedaży kamieni szlachetnych do domów jubilerskich, a nie ze sprzedaży biżuterii. Jesteśmy małym ekskluzywnym butikiem i znamy każdego klienta z widzenia. Jesteśmy biżuterią artystyczną z bankowości prywatnej! Ale kiedy stworzyłem firmę, od pierwszego dnia natychmiast ogłosiłem, że pracuję w segmencie wysokiej biżuterii. Są firmy, które zaczynają powoli i powoli wspinają się na Everest, aby dostać się na poziom Cartier, Graff, Harry Winston, Boucheron itp. I wspiąłem się właśnie tam, ponieważ wiedziałem, co i jak chcę to zrobić. Powiedziałem, że wolę wytwarzać 10 produktów rocznie, ale godnych poziomu kolekcjonerów i rodzin królewskich.

Czy pytałeś o kryteria wysokiej biżuterii? A więc - jest to sztuka, której przedmioty kupują kolekcjonerzy. Są to klienci prywatni, przedstawiciele rodzin królewskich, szejkowie, książęta, arystokracja z Europy, bogaci Amerykanie i wykształceni Rosjanie. Przybywają na Biennale w Paryżu do Grand Palais, szukając rzeczy, które Europejskie Domy wydają w jednym egzemplarzu (Piece Unique). Mistrzowie pracują nad taką biżuterią od lat.

W przypadku biżuterii naturalnie szukają specjalnych kamieni.

M. O .: Tak, kamienie szlachetne skazane są na nieskończenie długie i bolesne życie. Dziś dotarły do ​​nas kamienie wydobyte 2, 3, 5 tysięcy lat temu. Kamień nie wyparowuje, nie wydycha, może zatonąć z kimś na Titanicu, spalić w piecu w obozie koncentracyjnym, można go zgubić, pochować z człowiekiem w grobie - a po 5 tysiącach lat dostaną go czarni kopacze. We wszystkich kopcach, które zostawił Czyngis-chan, ludzie byli pochowani dekoracjami, ponieważ wierzyli, że będą ich potrzebować w życiu pozagrobowym. A czarnoskórzy kopacze znaleźli to wszystko przez tysiąclecia. Pytasz mnie: gdzie to wszystko jest? I te kamienie żyją wśród nas. Dzisiaj, kiedy przyjeżdżamy do Cartier, aby kupić pierścień i zapłacić za niego 5 milionów dolarów, nie możemy być pewni jego pochodzenia i historii. My jubilerzy możemy śledzić historię jednego, maksymalnie dwóch pokoleń, z powrotem na aukcjach, ale nie więcej.

Innymi słowy, teraz zdobimy się kamieniami, które były noszone, powiedzmy, nawet w czasach Cesarstwa Rzymskiego?

M. O .: Może. A kiedy kupujesz kamień w Boucheron, nikt nie może dać ci gwarancji, że pierścień z tym kamieniem nie był na palcu faraona w starożytnym Egipcie, cesarza lub jednego z rzymskich setników, ponieważ wtedy było inne cięcie. Kamienie widziały wiele ofiar śmiertelnych, zostały dla nich zabite, były przenoszone przez dziesiątki i setki różnych kobiet, które czasami były wygnane do klasztoru lub zabijane; może potem kamień spadł na kogoś z hordy tatarsko-mongolskiej, który nosił go na palcu ręki, która sięgała łokcia we krwi; następnie ten człowiek został pochowany, a po 1000 latach wykopano grób i znaleziono w nim ten kamień. Dlatego nikt nie może ci nic zagwarantować. Certyfikat gemologiczny może wskazywać miejsce lub region, w którym wydobywano kamień, na przykład w Afganistanie, Kolumbii i Birmie.

Nie da się jednak ustalić, tak jak w nawigatorze, jego początkowej lokalizacji i powiedzieć, kiedy kamień został usunięty z ziemi - 1000 czy 2000 lat temu. I fakt, że kamienie widziały za ich życia, Boże, nie widzę nikogo. Dlatego z wielką przyjemnością pozbawiam ich dziewictwa - kupuję oryginalne naturalne surowce i przekształcam je w kamienie szlachetne. Nasz dom jubilerski to pierwsze ręce i są czyste. W tym sensie jesteśmy wyjątkowi.