Ucz się według smaku

Tekst: Irina Malkova

KOBIETY-PERFUMERY Z KUWAIT MOŻNA OBLICZYĆ NA PALCACH. ALE KUWAI WOMAN-PERFUMEER, TWORZĄC WŁASNĄ MARKĘ I OTRZYMUJĄCĄ UZNANIE ŚWIATA, JEST JEDEN. TO JEST SOUAD AL QUINE. DZISIAJ DLA JEJ EGZOTYCZNYCH DUCHÓW UDOSTĘPNIONYCH POD MARKĄ SUHAD PERFUMES, BUDUJE KOLEJKA CZŁONKÓW KRÓLEWSKIEJ RODZINY I ŚWIĘTÓW HOLLYWOOD.

Spotykamy się w Fashion VIP Lounge w Dubai Mall. Oszałamiająco spektakularna kobieta wychodzi mi na spotkanie. Piękny wschód. Długie ciemne włosy, tajemnicze oczy, luksusowy strój, wykwintne maniery. I oczywiście wyjątkowy, drogi, rzadki aromat.

„Moje perfumy są bardzo trwałe” - mówi Suad, uśmiechając się i siadając na miękkim krześle przy oknie. - Czasami pozostają na ubraniach przez około sześć dni. I każdego dnia otwierają się w nowy sposób, dlatego czasami bardzo interesujące jest obserwowanie reakcji ludzi. Być może początkowo perfumy wydają się komuś zbyt skoncentrowane, ale jest to zwodnicze wrażenie. Musisz tylko przyzwyczaić się do nut orientalnych, w szczególności do oudu (agaru), który występuje w wielu moich smakach.

W takim przypadku kolekcja nie jest podzielona na męskie i żeńskie?

Souad: Tak, cała moja kolekcja jest uniseks. To jest jego funkcja.

A gdzie powstają same perfumy?

Souad: Dziwnie, we Francji. W końcu wszystko jest do stworzenia moich aromatów - niezbędne świeże składniki, profesjonalny sprzęt, wyszkoleni ludzie. Francja zawsze była znana ze swojego przemysłu perfumeryjnego, więc postanowiłem otworzyć tam produkcję. I wcale tego nie żałuję.

Dlaczego zdecydowałeś się zostać perfumiarzem?

Pochodzisz z bardzo szlachetnej i szanowanej rodziny, a poza tym społeczeństwo w Kuwejcie nie było zbyt zachęcające, gdy kobieta zaczęła robić interesy. Suad: Faktem jest, że od wczesnego dzieciństwa mieszkałem z rodziną za granicą. Mój ojciec był właścicielem nieruchomości, a moja matka była bardzo zainteresowana europejskimi perfumami i możemy powiedzieć, że jej pasja została mi przekazana. Potem wróciliśmy do Kuwejtu i przyszedł mi do głowy pomysł połączenia smaków europejskich i orientalnych i powoli zacząłem je mieszać tylko dla siebie. Aż do momentu, kiedy zaczęli mnie powstrzymywać i pytać, jakich perfum używam. Więc moje hobby zamieniło się w biznes.

Komu sprzedałeś swoje pierwsze perfumy?

Suad: Do mojej przyrodniej siostry. Kupiła je za 10 000 dirhamów, co w tym czasie było dość drogie. Następnie, w połowie lat 90., zostałem zaproszony na wystawę perfum w Kuwejcie, potem pojawiły się inne wystawy międzynarodowe i stopniowo zaczęli mnie rozpoznawać. Ale pomimo pewnego uznania naprawdę musiałem stawić czoła krytycznej reakcji społeczeństwa Kuwejtu. Dużo wysiłku wymagało przebicie się przez ścianę nieporozumień i głośne wypowiedzenie się. Gdyby mój mąż mnie nie wspierał, nie wiem, jak sobie poradzę. W tym czasie spotkałem się z dużą krytyką, ale to ona dała mi siłę. Ciągle utrzymywałem, że muszę odnosić sukcesy i iść naprzód. W drodze na szczyt były wzloty i upadki.

A dzisiaj jesteś nawet członkiem Society of British Perfumers ...

Souad: Tak, zawsze chciałem dołączyć do tej organizacji. Kiedy się do nich zwróciłem, powiedzieli mi: „Jeśli chcesz stać obok tak znanych marek, jak YSL, Christian Dior czy Cartier, powinieneś być kimś z siebie, a nie tylko perfumiarzem z Bliskiego Wschodu”. Następnie przedstawiłem dwórowi dwa moje najsłynniejsze zapachy - Zio i Royal Lite i powiedziałem, że moim głównym przesłaniem było połączenie w nich kultur europejskich i wschodnich. W rezultacie mnie zaakceptowali. Później zostałem przeszkolony w Londynie przez prezesa Society of British Perfumers John Bailey, a moje perfumy znalazły się w książce znanego na całym świecie eksperta w dziedzinie perfum, Michaela Edwardsa.

Ile zapachów jest teraz w twojej kolekcji?

Souad: Jedenaście. A przede wszystkim uwielbiam pracować z bułgarską różą, paczulą i oudem, ponieważ ma głębię i warstwowanie.

Wiem, że oprócz własnej kolekcji opracowujesz indywidualne perfumy na zamówienie.

Souad: Tak, ponieważ perfumy wykonane dla klienta w jak największym stopniu odzwierciedlają ich osobowość i często pomagają się zorientować. Ale stworzenie takiego zapachu jest żmudnym dziełem, które nie znosi zamieszania.

Kiedy spotykam klienta, zadaję interesujące go pytania i staram się zanurzyć w jego wewnętrznym świecie. Podczas produkcji staram się ciągle przypominać sobie, że robię to, co później będzie wszędzie, aby mu towarzyszyć, nawet do pewnego stopnia „reprezentować” go innym.

Kim są twoi klienci?

Souad: Zwykle zwracają się do mnie tylko bardzo zamożni ludzie, członkowie rodzin królewskich i zamożni biznesmeni. Wszystkie materiały, których używam, są drogie i rzadkie. Wybieram je bardzo ostrożnie i często sprowadzam z całego świata.

Jak opisałbyś trzy główne elementy sukcesu zawodu perfumiarza?

Suad: Po pierwsze, musisz kochać to, co robisz. Po drugie, musisz mieć nos. I po trzecie, musisz być romantykiem.

Czy wierzysz, że duchy doprowadzają cię do szaleństwa lub zakochują się w kimś?

Souad: Zapachy wpływają na sferę emocjonalną, a niektóre składniki mogą naprawdę uwieść. Ale musisz pokochać zapach, aby go zrozumieć. Jeśli wejdę do pokoju, rozpoznam tylko jedną pętlę. Uwierz mi, nikt inny tego nie będzie miał. Po prostu nie ma kopii na tym świecie.

Obejrzyj wideo: Kucharzu- Ucz się od mistrzów zostań mistrzem (Może 2024).