Jesień WARP Kongres Neapol

XIV ŚWIATOWY KONGRES PRASY ROSYJSKIEJ WEWNĄTRZ WŁOCH W OKRESIE OD 23 WRZEŚNIA DO 27 WRZEŚNIA 2012 R. TEN WYDARZENIE JEST ROCZNIE W RÓŻNYCH KRAJACH. JEŚLI W CIĄGU OSTATNEGO ROKU PRZECHODZIŁ NA UKRAINIE - W KIJOWIE I ODESSIE, NAJNOWSZE MIEJSCE WYBRANO NAJWIĘKSZE MIASTO POŁUDNIOWEJ WŁOCH - NAPLES. LICZBA OFICJALNYCH I KULTURALNYCH WYDARZEŃ ZORGANIZOWANO NA WYSPACH REAN I CAPRI.

„Widziałem je we Włoszech na mapie z butami”, w myślach zacytowałem bohatera Leonida Bronevoya z „Formuły miłości”, pakując torby przed podróżą do Neapolu ...

Tak się złożyło, że w wieku czterdziestu lat i podróżując po tylu krajach, kolejny paszport znów kończy się kartami wizowymi, nigdy nie byłem w Europie. Nie chodzi o to, że wcale tak nie było, ale jakoś nie ma go w „prawdziwych” krajach europejskich (wybaczcie mi Ukraińcy, Mołdawianie i Rosjanie) albo tak było, ale było w tranzycie. Szczególną uwagę w oczekiwaniu na wyjazd dodał fakt, że organizatorzy wyznaczyli wyspę Capri jako miejsce kolejnego, już czternastego, kongresu prasy rosyjskiej. „Capri to mały kawałek, ale smaczny. Ogólnie rzecz biorąc, tutaj od razu, widzisz tyle piękna, że ​​upijasz się i nie możesz nic zrobić”. W ten sposób Maxim Gorky, który mieszkał na Capri przez sześć lat od 1906 do 1913 roku, opisał swoje wrażenia jako „wytrawnego człowieka”. Nie było sensu nie wierzyć Gorkiemu, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że odwiedził go na tej wyspie tylko Władimir Lenin, który, jeśli zapomnimy o chatce w Zatoce Fińskiej, okazał się ekspertem w wyborze miejsc do wygodnego życia.

Organizatorami kongresu pod patronatem ITAR-TASS tradycyjnie były Światowe Stowarzyszenie Prasy Rosyjskiej (WARP), a także Instytut Kultury Rosyjskiej im. Michaił Lermontow z siedzibą w Neapolu. To właśnie do Neapolu wytyczono moją trasę, zaczynając od międzynarodowego lotniska w Dubaju. Rzym został wybrany jako pośredni punkt podróży, z którego dotarłem do Neapolu w ciągu zaledwie dwóch godzin z prędkością 300 kilometrów na godzinę, pociągiem dużych prędkości Evrostar.

Jak zwykle na wydarzenie przybyli redaktorzy, wydawcy i czołowi dziennikarze rosyjskiej diaspory - członkowie WARP, rząd, osoby polityczne i publiczne, naukowcy, politolodzy, przedstawiciele biznesu, szefowie największych mediów krajowych w Rosji i we Włoszech, przedstawiciele rosyjskich zagranicznych diaspor - łącznie 250 delegatów z 54 krajów. Aby pomieścić całą Beau Monde, ani jeden hotel nie wystarczył - od razu osiedlili się w dwóch pobliskich. Specjalne podziękowania dla organizatorów - zarówno dzielnica, jak i same hotele zostały wybrane ze smakiem, w odniesieniu do zgromadzonych delegatów. Niech coś mówią, ale dla mnie osobiście „kwestia mieszkaniowa” zawsze miała szczególne znaczenie. Przejdź do mojej strony na Facebooku (facebook.com / serghey.tokarev), spójrz na zdjęcia zrobione z pokoi w hotelach, w których się zatrzymałem, a zrozumiesz, o co mi chodzi.

Z okna neapolitańskiego hotelu Santa Lucia, znajdującego się w rezydencji z początku XX wieku przy promenadzie w Zatoce Neapolitańskiej, roztaczał się wspaniały widok na parking jachtowy i starożytny zamek Castel del'Ovo, na którym, nawiasem mówiąc, miało miejsce pierwsze spotkanie plenarne naszego kongresu . Tego dnia Luigi De Magistris, burmistrz Neapolu, zwrócił się do publiczności, która choć godzinę później spóźniła się i z trybuny wezwała wszystkich przedstawicieli mediów, by „nigdy nie szli wbrew sumieniu i prawdzie”. Za nim Michaił Gusman, pierwszy zastępca dyrektora generalnego ITAR-TASS, odczytał pozdrowienia prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina.

„Każdego roku tradycyjne spotkania wzmacniają ich pozycję i wnoszą znaczący wkład w rozwój rosyjskiej przestrzeni informacyjnej” - powiedziała głowa państwa. Bez kłótni z burmistrzem lub prezydentem publiczność spotkała się z owacją na stojąco i kontynuowała pracę nad programem, który okazał się bardzo obfitujący w wydarzenia. Po wielu rozmowach, kłótniach i wypowiedziach delegaci przystąpili do nie mniej przyjemnej części spotkania - procedury przyznawania nagród kolegom z rządu. Za wielki wkład w zachowanie rosyjskiego języka i kultury, a także w konsolidację rodaków za granicą, rząd Federacji Rosyjskiej otrzymał Certyfikat Honorowy: gazeta Delovoy Express (Republika Armenii), firma telewizyjna Channel 9 (państwo Izrael), magazyn Lilit ( Republika Łotewska), rosyjskie wydanie Słowackiego Międzynarodowego Radia (Republika Słowacka). Odpowiednie zamówienie podpisał premier Dmitrij Miedwiediew.

Ostatnią częścią sesji plenarnej była procedura wyborcza. Na nową czteroletnią kadencję VARP Ignatenko, przewodniczący zarządu ITAR-TASS, został jednogłośnie ponownie wybrany na przewodniczącego WARP. Sekretarzem generalnym organizacji był Michaił Gusman. Ponadto zaktualizowano organ zarządzający - Radę WARP, w skład której weszli przedstawiciele rosyjskojęzycznych mediów z 15 krajów na wszystkich kontynentach. Wieczorem tego samego dnia czekaliśmy na spotkanie z piękną - w imieniu miasta Neapolu otrzymaliśmy zaproszenie na koncert muzyki neapolitańskiej w teatrze San Carlo. Nie będąc zapalonym miłośnikiem teatru, mogę tylko powiedzieć, że ta opera została zbudowana w 1737 roku na rozkaz Karola III i była wówczas największą na świecie. Nawiasem mówiąc, na placu obok teatru zauważyłem kawiarnię Gambrinus, której imiennik był lepiej znany obywatelom ZSRR w Odessie, gdzie odbył się nasz poprzedni kongres. Takie jest połączenie.

A apoteoza wieczoru, oprócz, oczywiście, wspaniałego koncertu, była kolejnym niezwykłym wydarzeniem - prezes Światowego Stowarzyszenia Prasy Rosyjskiej, przewodniczący kolegium ITAR-TASS Witalij Ignatenko otrzymał Międzynarodową Nagrodę im. Michała Lermontowa. Została założona przez wiele organizacji publicznych w Neapolu i włoską kampanię regionu dla wybitnego wkładu w promocję międzynarodowych wymian w dziedzinie kultury i mediów. Nagroda została przyznana 24 września w Neapolitan San Carlo Theatre. Według Carmine Zaccaria, jednego z założycieli nagrody, odtąd nagroda będzie przyznawana corocznie najwybitniejszym rosyjskim i włoskim osobom publicznym. Delegaci Kongresu poświęcili pierwszą połowę dnia owocnej pracy w sekcjach. Omówiono szeroki zakres zagadnień, w tym: „Social Media and Traditional Media”, „Russian Media and Compatriots Communities” i inne. W naszej sekcji (media społecznościowe) ton nadał Aleksander Izryadnov, dyrektor strategicznych projektów komunikacyjnych w portalu Odnoklassniki, którego dzienna publiczność przekracza 33 miliony ludzi. Niestety Andrei nie mógł udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o zarabianie na stronie mediów w sieci społecznościowej, sugerując jedynie, że pracują nad tym problemem. Tymczasem uczestnicy sekcji, jak to jest teraz modne, wysłali mu oczywistą „wiadomość” - ta sieć, która da wydawcom pierwsze pieniądze, uzyska niezaprzeczalną przewagę konkurencyjną w postaci wysokiej jakości treści generowanych przez profesjonalistów. Tak czy inaczej komunikacja okazała się interesująca i częściowo przydatna, a przed nami czekały ekscytujące przygody!

O drugiej po południu delegaci wsiedli na prom pasażerski w hałaśliwym tłumie i udali się w kierunku wyspy Procida, gdzie czekaliśmy na zapoznanie się z lokalnymi atrakcjami i koncert fortepianowy z niepublikowaną serenadą Rossini. Jak już pisałem, nigdy nie byłem teatralny, więc w swoim własnym towarzystwie udałem się na zwiedzanie okolicy. Rezultatem naszych badań była urocza rodzinna restauracja, której cały personel to starsza para „Aborygenów”. Gospodyni zarządzała w kuchni, a właściciel lokalu komunikował się z gośćmi, działając jako kelner i sommelier. Drodzy czytelnicy, czy wiecie, co to jest „sauté z owocami morza”?

Więc myślałem, że wiedziałem! Ale okazało się - NIE! I uwierzcie mi, to nie jest tak, że „pijane powietrze Włoch odwróciło moją głowę”, a nie głód czy zmęczenie. Najwyraźniej najpierw zjadłem saute ugotowane przez ludzi, którzy dorastali na tym jedzeniu, którzy wiedzą, jak i uwielbiają go gotować. Uważny czytelnik, który nie przeoczył wprowadzenia, z pewnością powinien zauważyć, że ten ustęp powinien zawierać kolorowy opis wyspy Capri, którą całą delegację odwiedziliśmy 26 września. Szczerze o to walczyłem przez prawie pół godziny, ale potem zdałem sobie sprawę, że nie ma sensu pisać. Musisz iść do Capri. Jeszcze lepiej, żyj raz jak Gorky. Dlatego porzuciłem próżne próby i po prostu poprosiłem projektanta układu o umieszczenie w tym miejscu pięknej fotografii.

I dzięki mu za to, że nie odmówił. Wszystkie dobre rzeczy raz się kończą, nasz kongres dobiegł końca. Zgodnie z dobrą tradycją WARP, ostatni dzień Kongresu kończy się uroczystą kolacją, z obowiązkową uroczystą częścią, gratulacjami, przemówieniami, życzeniami, podziękowaniami i planami na przyszłość. To spotkanie nie było wyjątkiem. Gościnni właściciele czekali na nas w restauracji Le Arcate, z której tarasu był niesamowity widok na noc Neapolu. Były przemówienia, były gratulacje. Wielu pamiętało, że nasz poprzedni kongres również chodził po Arkadii, ale nie w Neapolu, ale w Odessie. W Odessie powiedziano nam, że chętnie zobaczą nas we Włoszech. A w Neapolu powiedzieli, że w przyszłym roku na pewno się spotkamy na Białorusi. I powiedzieliśmy organizatorom - „DUŻO DZIĘKI! Na pewno przyjdziemy!” Jak mówią, trzeba się częściej spotykać, a pokłonem dla tych, którzy podejmują taki ciężar, jest zjednoczenie rosyjskiej prasy.

Obejrzyj wideo: Lider Sukcesu 2015 (Może 2024).