Serge Kajfinger: O kobietach i sukienkach

Na pierwszy rzut oka paryska marka PAULE KA wydaje się trochę rustykalna: zapamiętane sylwetki, czyste kolory, bezpretensjonalne materiały. Pierwsze wrażenie jest jednak mylące: projektant SERGE KAZHFINGER mentalnie dorównuje spokojnej elegancji ODRY HEPBURN, więc jego styl jest prosty, ale kobiecy i delikatnie doprawiony plisami, przegrzebkami, kokardkami. Mieliśmy szczęście spotkać się i porozmawiać z Serge'em, kiedy przybył do Dubaju, aby otworzyć pierwszy flagowy butik PAULE KA w centrum handlowym DUBAI MALL.

Twoja marka Paule Ka pojawiła się na horyzoncie mody w stosunkowo niedawno, w 1987 roku, ale jest już uważana za „nowy klasyk”. Kiedy poczułeś, że chcesz stworzyć odzież damską?

Prawdopodobnie całe moje życie w Paryżu pomogło mi zostać projektantem mody. Mój ojciec wyemigrował do Francji z Brazylii. Najbardziej uderzające wrażenie z mojego dzieciństwa stanowi czarno-biała fotografia Jackie Kennedy w oficjalnej sukni opłakującej zamordowanego męża. Ten obraz głęboko zatopił się w mojej duszy. Miałem 14 lat, kiedy nasza rodzina osiadła w Lille. Właśnie wtedy obudziła się we mnie pasja do modnych ubrań, miasto, w którym mieszkaliśmy, było prowincjonalne i nudne, a ja naprawdę chciałem zobaczyć elegancko ubranych ludzi, zwłaszcza kobiety, na ulicach. Moją pierwszą pracą było ubieranie okien w butiku Yves Saint Laurent w Lille. Wkrótce jako stylista, stosując nowoczesną terminologię, udzielałem już porad klientom i wybrałem dla nich ubrania.

Tak łatwo? Bez specjalnego wykształcenia, tylko na przeczucie?

Byłem wtedy bardzo wytrwały i zaraz po studiach poszedłem do pracy w butiku. Ubrałem klientów z całkowitą pewnością siebie. Nie wiem skąd go mam. W ciągu jednego lata zarobiłem pieniądze na swój pierwszy samochód, pracując w małym sklepiku oferującym wyłącznie swetry. Z moją charakterystyczną pewnością po prostu całkowicie zreorganizowałem przestrzeń sklepu i sprawiłem, że stał się popularny. Gra była warta świeczki. Po pewnym czasie rozmawiali o mnie we wszystkich butikach Lille, jako osoby o zapachu prawdziwej mody. Po pewnym czasie wraz z mamą i ciotką Pauliną otworzyłem w prestiżowym budynku wielobranżowy butik o chwytliwej nazwie Paule Ka. Potem postanowiłem podbić nowe szczyty i pojechałem do Paryża! Pierwszy butik Paule Ka w stolicy światowej mody został otwarty na Maler Street, kilka lat później został otwarty, a drugi w prestiżowym Saint Germain de Pres. Dziś są sklepy Paule Ka w ponad 20 krajach na całym świecie i jestem dumny, że mam flagowy butik w Dubaju.

Czy podoba Ci się design nowego butiku w Dubaju?

O tak Bez wątpienia panuje w nim czysto paryska atmosfera, czasami przeplatana nowojorską elegancją i psotną brazylijską radością życia, która jest we mnie nieodłączna. Jest elegancki, przestronny i jednocześnie wygodny.

Serge, co oznacza dla ciebie pojęcie „mody”?

Hmm, dobre pytanie. W moim rozumieniu istnieją dwie koncepcje mody - jedna wyraża modę w ogóle, a druga jest moją własną modą. Moja moda to przede wszystkim styl. Ponieważ moda jest dla mnie kreatywnością. W dzisiejszym świecie każdy chce się wykazać, dlatego pojawia się wiele nowych trendów w modzie. I to jest wspaniałe, ponieważ na przykład w latach 60. ubiegłego wieku istniała „dyktatura modowa”, w której projektanci mieli ograniczone pole do wyrażania siebie. Dlatego w „mojej modzie” bardziej trzymałbym się koncepcji stylu. Dla mnie to wyrafinowanie, wyrafinowanie francuskie i szykowny „a la Audrey Hepburn”.

Wyjaśnij, co Twoim zdaniem odróżnia modę od stylu i odwrotnie?

Moda, a zwłaszcza branża mody, to wszystko, co zostało pokazane i wydobyte. Styl jest czymś wewnętrznym, który pozwala czuć się pewnie i wygodnie, niezależnie od zmieniających się pór roku. Moda jest zmienna, co sezon daje coraz więcej nowych rozwiązań, a styl jest stały. Dla mnie jest to dobrze ubrana i gustowna kobieta.

Dobrze ubrana kobieta, z punktu widzenia Serge Kajfingera, czy to dama w sukience?

Dokładnie! I tylko w sukience! Uważam, że punktem wyjścia w garderobie każdej kobiety jest mała czarna sukienka, zaprezentowana światu przez Coco Chanel. Ale współczesne kobiety potrzebują różnych „czarnych” sukienek. Podobnie jak w projekcie, wszystkie szkice są najpierw wykonane czarnym ołówkiem, a dopiero potem są dodawane kolory, objętości i szczegóły. Mała czarna sukienka to „płótno”, na którym pracuje projektant mody. W ciągu ostatnich stu lat nikt nie wymyślił tego, co najlepsze, i myślę, że jest mało prawdopodobne, aby on wymyślił.

Z jakimi innymi kolorami, teksturami i materiałami lubisz pracować?

Uwielbiam wymyślać sukienki. Od czasu pojawienia się marki Paule Ka co roku tworzę coraz więcej nowych sukienek. I wiesz, ta aktywność nigdy mnie nie nudziła. Czuję się jak twórca. Co sezon wraz z zespołem staram się wprowadzać do sukienki coś nowego i niezwykłego, czy to kolor, długość, wykończenie, tkaniny czy dodatki. Ubrania Paule Ka nie mają definicji nudy. To zawsze elegancki, kreatywny, czysty kolor. Staram się unikać zbyt jasnych kolorów, ponieważ zakrywają kobietę, aw dobrej sukni kobieta powinna być widoczna.

Uważa się, że w Paule Ka kobieta została wyniesiona do kultu ...

To prawda. Dla mnie bardzo ważne jest, aby kobieta w sukience Paule Ka była naprawdę piękna. To nie przypadek, że wielu mężczyzn lubi przynosić swoje żony, dziewczyny, narzeczone i córki do naszych butików. Chcą, aby ich ukochane kobiety były naprawdę piękne. Wydaje mi się, że moje kolekcje są również interesujące, ponieważ rzeczy są idealnie połączone, co pozwala tworzyć nowe zestawy. Ponadto nasi fani subtelnie czują styl Paule Ka, ponieważ w moich kolekcjach nie znajdziesz zbyt mdłej kobiecości. Elegancja moich sukienek zawsze balansuje na cienkiej linii między prawdziwą kobiecością a nieuchwytną męskością w charakterze.

Mam wrażenie, że nie lubisz szczególnie kobiet w spodniach ...

Nie, wcale nie. Lubię spodnie i kobiety, które je noszą. Po prostu ja, jako projektant, bardziej lubię modelować sukienki. Dają mi większe pole do kreatywności. W przypadku spodni wszystko jest proste - są albo proste, albo zwężone, albo rozkloszowane. To wszystko. A sukienki są prawdziwą piłką!

Czy potrafisz wymienić prawdziwy rozpoznawalny element wszystkich swoich sukienek i akcesoriów?

Jest ich wiele, ale może łuk. Lubię dekorować staniki i spódnice z dużymi i małymi kokardkami, dodawać kokardki do czapek, torebek, rękawiczek i butów. A także „uczciwe” kolory - biały, czarny, beżowy. To jest prawdziwy francuski szyk.

Czy próbujesz dostosować swoje kolekcje do wymagań różnych rynków?

Oczywiście! I to jest część mojej pracy, proces uczenia się, który mnie urzeka. W końcu sukienka dla Japonki będzie się różnić od sukni dla kobiety z Rosji. Na Bliskim Wschodzie muszę myśleć o etycznych rzeczach - długości, rękawach lub okryciach zakrywających moje ramiona i tak dalej. Jest to wzajemne przenikanie się marki Paule Ka i różnych kultur, co bez wątpienia mi się podoba.

Jaki jest twój największy komplement?

Wiesz, pewnego dnia podeszła do mnie kobieta ubrana w sukienkę Paule Ka i zwróciła się do mnie z podziękowaniami. Powiedziała: „Serge, dzięki tobie i twoim ubraniom czuję się tak piękna i pewna, że ​​mój biznes kwitnie i pozwala mi zdobyć dobre pieniądze. Dziękuję za to!” Tutaj zapewne takie komplementy są mi najdroższe, ponieważ w pełni odzwierciedlają istotę filozofii mojej marki, co staramy się przekazać każdej kobiecie w Paule Ka.

Dzięki za interesującą rozmowę, Serge.
Życzę powodzenia, mam nadzieję do zobaczenia w Dubaju.