Nie zostaną złapani

NASZ WYWIAD Z TATUAŻAMI ZOSTAŁ POWOŁANY NA KOLEJNY RANEK PO ICH PIERWSZYM KONCERTIE W DUBAJU. HOTEL RADISSON SAS W DUBAJU MEDIA CITY SPOTKALIŁ SIĘ Z ARKTYCZNYM ZIMNEM WŁĄCZONYCH KLIMATYZATORÓW ORAZ WITAMY UŚMIECHNIĘTY PERSONEL I DYREKTOR GRUPY TATU OLGA MATVEEVA. MY, ZROZUMIEJĄCE WRAŻENIA Z KONCERTU ROKU, BYLIŚMY „ŻYWE I ZABAWNE”. PIERWSZA DO NAS Zstąpiła do nas UŚMIECHOWANA I WIELOKROTNEGO SPANIA LENA KATINA. O NASZYM „DOBRYM PORANKU!” NASTĘPUJĄCA ODPOWIEDŹ: „PORANEK NIE BĘDZIE DOBRY!”. MAŁA PÓŹNIEJ W SALONIE JULIA Wołkowa pojawiła się, odpowiadając na życzenia dobrego ranka dokładnie TO SAMEGO. W NINIEJSZEJ OPTYMISTYCZNEJ UWAGI, NATYCHMIAST WYJAŚNIAJĄC SIEBIE, W JAKI SPOSÓB CIĘŻKIE GWIAZDY ODPOWIADAJĄ NA PYTANIA DZIENNIKARZY W RANKU, ROZPOCZĘLIMY WYWIAD.

Julia, Lena, to twoja pierwsza wizyta w Dubaju. Kiedy otrzymałeś zaproszenie do zabrania głosu, jaka była twoja pierwsza reakcja?

Yu.V .: Wiesz, przyjęliśmy tę propozycję łatwo i prosto. Szczerze mówiąc, byliśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ wielu naszych przyjaciół przyjechało tu odpocząć i wszyscy wrócili bardzo zadowoleni, byli zachwyceni krajem. Wszyscy mówili nam, że Dubaj jest czymś super pięknym, po prostu niemożliwym. Mieszkają tu niesamowici ludzie, panuje niezwykła atmosfera. Nigdy tu nie byliśmy, nawet na wakacjach. Dlatego też chcemy spojrzeć na miasto, o którym wiele słyszeliśmy, ponieważ mamy jeszcze dwa dni na to.

L.K .: Naprawdę chcę zobaczyć historyczne, tradycyjne zakątki miasta. Nadal jednak obecny jest orientalny smak.

Potem będziemy musieli zadzwonić przed wyjazdem i zapytać: „Jak ci się podobało w Dubaju?”

LK: Zadzwoń, ale myślę, że możemy teraz odpowiedzieć, gdy wszystko jest w porządku. Możesz być pewien

Grupa TATU, pomimo dość młodego wieku uczestników, jest dobrze znana za granicą. W 2001 roku szybko włamałeś się na wszystkie europejskie listy przebojów i zdobyłeś wiele międzynarodowych nagród za najlepsze piosenki i filmy. Dubaj, pomimo całego swojego kosmopolityzmu, wciąż jest miastem muzułmańskim. Czy uzgodniłeś jakieś zasady postępowania z organizatorami koncertu, biorąc pod uwagę twój wizerunek dwóch zakochanych dziewczyn?

Yu.V .: Tak, w jakiś sposób boją się zewnętrznych przejawów miłości. Nie możesz się przytulić, pocałować.

LK: Byliśmy zaskoczeni, kiedy nie mogliśmy się przytulić na koncercie. Powiedzieli, dobrze, możesz trzymać się klamki. Zastraszyli nas, zmusili do podpisania niektórych dokumentów.

Yu.V .: Nie jest nawet tak, że organizatorzy koncertu nas zastraszyli. Po prostu nie jest jasne, dlaczego nie. Kogo to obchodzi, czy są muzułmanami czy chrześcijanami. Istnieje koncepcja miłości, istnieje koncepcja pewnego rodzaju przyjaznych relacji między ludźmi, którzy przejawiają zewnętrzne przejawy - uściski, pocałunki. Dlaczego nie

LK: Dziwne, naprawdę. W końcu tutaj, podobnie jak w innych krajach, ludzie tworzą rodziny, rodzą dzieci. Na pewno mąż i żona się całują.

Yu.V.: I nie przychodzą na koncert do burki. Mają otwarte twarze, wiele dziewcząt było w krótkich spódnicach i obcisłych koszulach. Jak więc to traktować? Okazuje się, że to normalne.

Wymagania organizatorów są mniej lub bardziej jasne. A jakie wymagania zwykle stawiasz, kiedy jedziesz w trasę?

Yu.V .: Mamy bardzo surowego kierowcę technicznego. Wszystko inne nie ma dla nas znaczenia. Nie obchodzi nas to absolutnie. Najważniejsze dla nas jest to, że wszystko zostało zrobione zgodnie z techniką, ponieważ mamy muzyków ...

LK: Dźwięk na żywo, światło ...

Yu.V .: Tak, tak, tak, robimy wszystko, abyśmy my i nasza grupa na koncercie byli technicznie komfortowi.

LK: Oczywiście, są pewne podstawowe rzeczy, więc pokój w hotelu jest przyzwoity, że jest prysznic, więc można pić herbatę. A reszta wszystko jest proste - bez specjalnych skarg.

Zauważyliśmy koncert u twoich muzyków. Szczerze mówiąc, wspaniały zespół. I dlaczego wszyscy są obcokrajowcami, nie ma ani jednego Rosjanina?

LK: Jakoś pracujemy z nimi od dłuższego czasu, nasza amerykańska wytwórnia znalazła je dla nas.

Yu.V .: Tak, ponieważ po prostu nie ma normalnych muzyków w Rosji. To jest uczciwa odpowiedź.

Czy Brytyjczycy pracują w grupie, Amerykanie?

LK: Nie, nasz klawiszowiec jest Niemcem, basista pochodzi ze Słowenii, perkusista jest Amerykaninem, a główny gitarzysta pochodzi z Australii. Nasz perkusista jest tylko łomem, a wszyscy inni faceci są jak typ. Wszyscy mieszkają w Ameryce i zostali tam znalezieni.

Ile lat z nimi pracujesz?

LK: Prawdopodobnie pięć lat.

Yu.V .: Tak. Pięć lat

Czy, jak rozumiem, piszesz też wszystkie swoje albumy nie w Rosji?

Yu.V .: W Los Angeles. Wszystkie główne prace odbywają się w Los Angeles, od prób po nagrywanie albumów i kręcenie filmów.

LK: W Moskwie pracujemy również, jeśli na przykład coś trzeba dodać.

Okazuje się, że spotkanie z tobą w Dubaju było wielkim sukcesem dla publiczności, skoro spędzasz większość czasu po drugiej stronie Ziemi?

Yu.V .: Okazuje się, że tak. Wróciliśmy z Ameryki zaledwie dziesięć dni temu.

LK: A dzisiaj jesteśmy tutaj, na twoim miejscu w Dubaju.

Czy często odwiedzasz Rosję?

Yu.V .: Tak, oczywiście, że tam mieszkamy. Mamy tam rodziny. Dlatego w każdym razie nadal mieszkamy w Moskwie.

Ty, jak wielu współczesnych młodych artystów rosyjskiej sceny, opuściłeś popularną grupę dziecięcą „Fidgets”. Z którym facetem pozostajesz w kontakcie? Osobisty czy kreatywny?

Yu.V .: Prawdopodobnie dzisiaj jest to tylko Seryozha Lazarev. Ponieważ reszta naszych facetów jakoś poszła własną drogą i rozproszyła się przez życie, kto gdzie. A Siergiej jesteśmy przyjaciółmi i komunikujemy się i zawsze cieszymy się z jego sukcesu.

LK: Wielu po prostu nie poszło do show-biznesu i dlatego jakoś wszyscy się zgubiliśmy.

A propos, co sądzisz o tym, że Dima Bilan wystąpi po raz drugi z Rosji podczas Eurowizji?

Yu.V .: Jesteśmy normalni. Pozwól mu jeździć, bronić honoru kraju.

Czy chcesz zostać zwycięzcą niektórych międzynarodowych konkursów?

Yu.V .: Wiesz, już raz pokazaliśmy się, „broniliśmy” kraju. Nie chcemy już.

L.K .: Nie. Te konkursy wcale nie są dla nas. Uważam, że jest to niesłuszne, gdy odnoszący sukcesy artyści bez końca biorą udział w konkursach, nawet międzynarodowych. Kogo trzeba dowieść, nie rozumiem? Wysyłałbym facetów z tego samego „Fidget”. Są nowicjusze, których nikt nie zna. Dlaczego Dima Bilan? Dlaczego my

Jak widzisz swoją przyszłą ścieżkę po okresie twórczej stagnacji?

Yu.V .: Nie będziemy się zastanawiać nad tym, co już zrobiliśmy. Teraz kontynuujemy naszą karierę i nie planujemy odejść z zespołu o nazwie „TATU”, ponieważ mamy wielu fanów na całym świecie.

LK: Nasz potencjał nie został jeszcze w pełni wykorzystany.

Yu.V .: Nie odwiedziliśmy wszystkich krajów świata. Oczywiście widzieliśmy już wiele krajów, ale tutaj, na przykład, byliśmy po raz pierwszy w Dubaju i jest wiele takich nieodkrytych miejsc.

LK: Nawiasem mówiąc, nie byliśmy jeszcze w Australii.

Yu.V .: Wiele, wiele innych krajów, dlatego trzeba będzie iść naprzód. Przyszłość jest bardzo duża, a w każdym razie wszystko będzie związane z kreatywnością.

Które piosenki lubisz śpiewać - liryczne lub takie jak „Nie złapią nas”?

Yu.V .: Wszystkie nasze piosenki są częścią naszego życia, częścią nas samych.

LK: Nie można powiedzieć, że coś lubi się bardziej, ale coś mniej. Nasze piosenki to my.

Czy jesteś bezpośrednio zaangażowany w tworzenie piosenek?

Yu.V .: Oczywiście. My sami ich nie tworzymy, ale emocje we wszystkich utworach są nasze.

LK: Słuchamy ich, wybieramy, przymierzamy. W duchu bierzemy to, co jest nam bliższe.

Yu.V .: Koniecznie czytamy teksty. Wasze kompozycje wykonywane są w języku rosyjskim i angielskim. Czy Twoim zdaniem tłumacze zawsze potrafią przekazać znaczenie właściwe dla każdej piosenki?

LK: Mamy bardzo dobrą osobę, która tworzy wspaniałe teksty po angielsku, tłumacząc z rosyjskiego. A jeśli nie zawsze możliwe jest dokładne odzwierciedlenie wszystkich słów, zawsze przekazywana jest główna idea piosenki.

Yu.V .: Większość naszych angielskich tekstów jest napisanych przez Aleksandrowskiego, który wykonuje dla nas bardzo interesujące tłumaczenia.

Nazwa twojego zespołu wygląda jak t.T.A.u. Czy to chip? Dlaczego po każdej literze jest kropka? Co to znaczy

Yu.V .: Tak, to nic nie znaczy. Wynalazli go Amerykanie, bardziej im się podobają. A nazwa „TATU” nie jest w żaden sposób odszyfrowana. Na początku było wiele plotek. Powiedzieli, że ukradliśmy to imię Maxowi Fadeevowi. Wymyślił, a my przywłaszczyliśmy. W rzeczywistości Max wymyślił nazwę „TATU”, a kiedy zobaczył ją nasz producent Ivan Shapovalov, powiedział: „Fajna nazwa” i dowiedział się, że nie została jeszcze opatentowana. I opatentowany. To, co Max chciał najpierw nazwać „TATU”, nazywało się TOTAL. Tutaj

Czy chciałbyś wrócić do Dubaju? Podobała Ci się lokalna publiczność i jak poszedł koncert?

LK: Oczywiście, że wrócimy, jeśli zaprosisz.

Yu.V .: W rzeczywistości każdy koncert jest nową sensacją. Rozumiemy, że odbywa się tu jakiś festiwal. Dlatego inni artyści i muzycy występowali przed nami na koncercie.

LK: Nie ma dla nas znaczenia, czy ktoś wystąpi przed nami na koncercie, czy nie, uczciwie pracujemy półtorej godzinny program solowy. Wychodzimy na scenę, śpiewamy nasze piosenki, ludzie ich słuchają i kochają. To jest najważniejsze.

Yu.V.: Jeśli chodzi o publiczność w Dubaju. Ona jest cudowna. Szkoda tylko, że było niewiele osób przed sceną. Wszyscy ludzie byli skoncentrowani gdzieś daleko na trybunach. Kiedy publiczność na koncercie jest już na scenie, wtedy jest więcej emocji, jedź, jeśli chcesz. Ale ogólnie lokalna publiczność wydawała mi się bardzo pozytywna.

LK: Wszyscy tak skakali, krzyczeli i śpiewali razem z nami. Zarówno w języku rosyjskim, jak i angielskim. Szkoda jednak, że jest daleko od sceny, a więc od nas. Kiedy publiczność jest blisko, artyści czują swoją energię. I okazuje się, że wymiana energii, czy coś takiego. Ale nadal było dobrze.

Yu.V .: Tak, główny tłum nie był tam, gdzie powinien być. To jest bardzo rozczarowujące. Chciałem dać wszystkim znać, ale to jest pytanie dla organizatorów na przyszłość. Ogólnie podobał nam się fakt, że na koncercie było wielu Rosjan. Ich wsparcie było odczuwalne.

Następnie możesz życzyć swoim fanom i tym, którzy chcieli dostać się na Twój koncert w Dubaju, ale nie mogli, cokolwiek chcesz.

Yu.V .: Och, tyle myśli naraz. Nawet nie wiem od czego zacząć. Przede wszystkim chcę życzyć wszystkim, aby żyli i prosperowali. I więcej ... Nawet nie wiem. Zwykle naprawdę lubię wszelkiego rodzaju przemówienia i tosty, ale tutaj byłem zmieszany. Tak, to proste - być, żyć, kochać. I to wszystko.

LK: Chcę, aby Twoi czytelnicy byli takimi, jakimi są i aby stworzyli własne przeznaczenie.

Yu.V .: Śpij więcej (śmiech), abyś miał siłę, by spełnić swoje pragnienia.

Mówiąc o śnie. Jak udaje ci się, Julio, wychowywać dwoje dzieci i ciężko pracować? Czy masz czas na spanie?

Yu.V .: Jak widać. Tutaj i śpij. W Dubaju po koncercie. Więc łączę wszystko razem. Tak Ogólnie wszystko jest w porządku. Moi rodzice i niania pomagają mi z dziećmi. Mój mąż naprawdę mnie wspiera. We wszystkim Jak powiedziałem, mieszkamy w Moskwie. Czasami w pracy są przerwy na tydzień lub dwa. Wszelkiego rodzaju próby. Czasami prywatne lub firmowe zaproszenia.

LK: Nawiasem mówiąc, będziemy w Moskwie przez miesiąc. Piszemy nie tylko albumy. Ostatnio na przykład nagrano ścieżkę dźwiękową do serialu telewizyjnego. I tam, w klubie, zagrali bezpłatny koncert dla fanów, który zostanie uwzględniony w samym serialu.

Czy dziennikarze często cię obrażają?

LK: Często piszą wszelkiego rodzaju nieprawdy.

Yu.V .: Zazwyczaj nie obrażamy się na dziennikarzy. Zrozumienie doskonale, że „żółta” prasa nie zawsze jest prawdą. Czasami to po prostu za dużo. Niektóre postacie wspinają się tam, gdzie nie jest to konieczne. To denerwujące. Myślisz: „Czemu nie siedzisz w domu. Siedziałbym cicho, nie, skarcił mnie mężczyzna”

Może też chce sławy? Czy często występują ataki „gorączki gwiezdnej”?

LK: W ogóle nie wygrywają. Jesteśmy zwykłymi ludźmi. Siedzimy tutaj i pijemy herbatę.

Yu.V .: Tak. I chcemy spać.

Dzięki. To wszystko. I życzę miłego odpoczynku w Dubaju, nawet jeśli tylko kilka dni. Powodzenia i do zobaczenia wkrótce.

Na tym i się rozstałem. „Tatu” pojechał odkryć Dubaj, a fotograf i ja poszliśmy do naszego rodzimego biura. Po drodze przewijałem rozmowę, która właśnie odbyła się w mojej głowie. Jak silne są, te pozornie kruche i młode dziewczyny są nieco surowe w ocenach Julii i filozoficznie skłonnej Leny.

Mają niewiele ponad dwadzieścia lat, a Julia jest już matką dwojga dzieci, które nie bały się, będąc w ciąży z drugim dzieckiem, nakręcając przerażające wideo do piosenki „White Cloak”, w której jest „zastrzelona” przez Lenę, która wystąpiła jako wykonawca. To jest głośne „Nie aborcji! Nie zabijaniu urodzonych dzieci!” tatuaże zostały publicznie powiedziane. Ich antywojenny koncert w Ameryce przeciwko inwazji wojsk amerykańskich w Iraku, który wyszedł w koszulkach z napisem „X ... wojna!”, Również nie został niezauważony. Kiedy amerykańska cenzura zrozumiała istotę napisu, tatuaże nie mogły pojawiać się w tych koszulkach i zrobiły nowe z napisem Cenzura.

Swoimi uderzającymi przemówieniami wywołują ostrą, a czasem sprzeczną reakcję społeczeństwa na wiele dogmatów publicznej moralności. Ale są akceptowane przez widza. Rozumieją swój język. Oni są różni. Tworzą własne życie. Oni idą naprzód. I nie zostaną złapani.

Obejrzyj wideo: 10 seryjnych zabójców, których NIGDY nie złapano TOPOWA DYCHA (Kwiecień 2024).