Dubaj przyciąga brytyjskich inwestorów

Dr Mahdi Al Asuid,
dyrektor zarządzający
Nieruchomość Halcon

Okazuje się, że istnieją dwa rodzaje inwestorów zagranicznych - inwestujący w wakacyjnych destynacjach, w których istnieje stały popyt na mieszkania, oraz inwestujący w danym kraju, najpierw badając ceny domów i istniejące trendy. Słońce, morze i tanie loty w swoim czasie stały się zachętą do kupowania nieruchomości w Hiszpanii i Francji, czyniąc te kraje popularnym miejscem do zakupu drugiego domu lub domku, podczas gdy bardziej rozważni inwestorzy zwrócili uwagę na kraje Europy Wschodniej. Na Łotwie i Litwie obecnie obserwuje się najszybszy wzrost cen mieszkań, podczas gdy w Bułgarii jednopokojowe apartamenty typu studio oferowane są po cenie niższej niż średnia zaliczka za takie mieszkanie w Wielkiej Brytanii. Ci, którzy mają już domy za granicą, oraz ci inwestorzy, którzy nazywani są generacją „szybkich najemców”, zwracają dziś uwagę na słońce, piaszczyste plaże oraz szybki i zyskowny zwrot z inwestycji w ZEA.

Brytyjskie inwestycje w ośrodki wypoczynkowe rozpoczęły się w latach 70. XX wieku, kiedy modne stało się spędzanie wakacji w zagranicznych kurortach. Wielu inwestorów przyciągało Los Angeles, Malibu, Kalifornię i Miami Beach, gdzie gromadziły się wysokie towarzystwa, a Frank Sinatra i Sammy Davis można było zobaczyć w popularnych klubach nocnych i piano barach.

W latach 80. inwestycje w nieruchomości zwróciły się w kierunku miast i miejsc popularnych ze względu na ich kulturę i wdzięk, takich jak Lazurowe Wybrzeże, Kana i Nicea, które stały się bardzo popularne wśród turystów. Marbella, Hiszpania i Algarve w Portugalii również zwiększyły popyt wśród inwestorów. W latach 90. po upadku „żelaznej wagi” inwestycje w nieruchomości przesunęły się na nowe rynki, a mianowicie kraje Europy Wschodniej. Koszt budowy w Stanach Zjednoczonych w tym czasie osiągnął najwyższy poziom, a wielu inwestorów nie mogło już liczyć na stabilne zyski na tak konkurencyjnym rynku. Miasta były tak zdenerwowane, że wtórny rynek mieszkaniowy stał się statyczny. Deweloperzy nie planowali już nowych projektów mieszkaniowych i kompleksów wypoczynkowych. Jednocześnie szybki rozwój miast doprowadził do wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, a także poważne obawy dotyczące wzrostu liczby ludności, planowania dróg i bezpieczeństwa. Osobiście z powodzeniem zainwestowałem w Kalifornii, ale zdałem sobie sprawę, że taka sytuacja zmniejszyłaby zainteresowanie inwestorów. Było oczywiste, że wielu kupujących, raz na noc, zaczęło interesować się bardziej pozytywnym i znanym wtórnym rynkiem mieszkaniowym w Europie. Ostatnie badania wykazały, że ponad 300 tysięcy Brytyjczyków ma drugie domy za granicą. Liczby te są trzykrotnie wyższe niż w 1995 r. I oczekuje się, że do 2025 r. Ponad milion mieszkańców Foggy Albion stanie się właścicielami podmiejskich domów położonych poza ich krajem. Te same badania wykazały, że dwie trzecie pierwotnych nabywców domów zamierza inwestować w nieruchomości za granicą. Dubaj przyciąga wielu z nich, ponieważ oferuje słońce, morze i rozrywkę przez cały rok, w połączeniu z wysokimi zyskami i ochroną inwestycji.

Dubaj stał się popularnym miejscem turystycznym ze względu na luksusowy styl życia oferowany przez całą gamę pięciogwiazdkowych hoteli i kurortów, spa, a także system zwolniony z podatku i stabilną walutę. Nowe domy, takie jak The Palm Island, Mall of the Emirates i Dubai Mall, dodatkowo wzmacniają rynek i zwiększają popyt na domy wakacyjne, hotele i apartamenty na wynajem krótkoterminowy.

Brytyjskie inwestycje w Dubaju stale rosną, ale wielu inwestorów uważa, że ​​miasto nie może się tak szybko rozwijać. Zjawisko to znane jest jako „teoria baniek mydlanych”, a pytanie pojawia się tylko wtedy, gdy ta „bańka” pęka.

Nie obserwuje się jednak spadku rynku „krajowego” i jego gospodarki związanego z załamaniem rynków międzynarodowych. Inwestorzy powinni wziąć pod uwagę, że nieruchomości w Dubaju kosztują znacznie mniej niż nieruchomości w innych popularnych kurortach na świecie. Jest to jedna trzecia kosztów nieruchomości w Marbelli, jedna piąta cen w Cannes i jedna dziesiąta cen podobnych mieszkań w Londynie.

Gospodarka nadal rośnie i rozwija się dzięki projektom takim jak Dubai Healthcare City i Dubai Multi Commodities Centre, które zwiększają obroty, rozwijają komunikację i usługi, a także stają się zachętą dla wielu profesjonaliści przeprowadzą się do Dubaju. Podobnie obszary Business Bay i DIFC (Dubai International Financial Centre) będą stymulować inwestorów i tworzyć coraz więcej miejsc pracy na emiracie. Rząd Dubaju jest również zaangażowany w rozwój i budowę emiratu. Oznacza to, że interesy rządu i inwestorów są zbieżne, a Dubaj jest idealnym miejscem do inwestowania.