Wywiad przeprowadziła Irina Malkova, fot. Yakub Islamov
Po udanym uruchomieniu Novikova w Moskwie i Londynie Dubaj został wybrany na trzecie miejsce. Co decyduje o tym wyborze?
Alexander: Wynika to głównie z faktu, że londyński Novikov jest bardzo popularny wśród Arabów, którzy często przyjeżdżają z ZEA do Londynu. I podoba im się restauracja ze względu na niezwykłe wnętrze, którego prawie nie można nigdzie znaleźć, oraz doskonałą kuchnię japońsko-chińską. Zawsze jest duży wybór świeżych ryb i owoców morza.
Z założenia, czy jest to restauracja dla smakoszy, czy zwykła?
Alexander: Oczywiście to nie jest haute cuisine. Nie lubię haute cuisine. Moim zdaniem jest bez smaku. A tu jest normalna ludzka kuchnia.
Ostatnio w Dubaju otwarto całkiem sporo interesujących restauracji międzynarodowych marek. Jak zamierzasz zaskoczyć dość wyrafinowaną publiczność?
Alexander: Mamy szeroki wybór menu, atmosferę i, co ważne, korzystną lokalizację (restauracja znajduje się w Sheraton Grand Hotel przy Sheikh Zayed Road - Uwaga. Wyd.). Wybieramy to miejsce od dłuższego czasu.
Na jakiego rodzaju odbiorców liczysz?
Alexander: Na różne sposoby - zarówno dla Europejczyków, jak i Arabów. Niedawno władca Dubaju, szejk Mohammed, odwiedził nas na kolację. Najpierw dzień wcześniej przyszedł jego protokół, a potem on sam. Został z nami przez dwie godziny, otrzymał kilka przepisów. Po jego wizycie do restauracji zaczęło przybywać więcej mieszkańców.
Czy restauracje są dla Ciebie biznesem czy kreatywnością?
Alexander: Zarówno to, jak i jeszcze jedno. Bez kreatywnego podejścia restauracja nie będzie działać. Jestem w zawodzie od prawie 20 lat i dopiero kilka lat temu przyszło mi do głowy ostateczne zrozumienie tego, jak wszystko powinno być zorganizowane. To trudny biznes, ale interesujący.
A kto myśli o tej koncepcji? Czy sam w tym uczestniczysz?
Alexander: Oczywiście zawsze. Nawet w tej restauracji. I uczestniczyłem, i uczestniczył Arkady Novikov - wszyscy uczestniczyli.
Zawsze ciekawe jest to, jak rodzi się koncepcja restauracji ...
Alexander: Ta restauracja miała już koncepcję, ale dostosowaliśmy ją do Dubaju, rozmawialiśmy z projektantem, wybraliśmy meble, zrobiliśmy układ samego obiektu.
Powiedz nam, gdzie kupujesz produkty?
Alexander: Tutaj w Dubaju. Ale świeże owoce morza są dostarczane do nas z Portugalii dwa razy w tygodniu.
Czy masz standard usług w swojej restauracji?
Alexander: Bierzemy doświadczonych kelnerów z Europy, a także lokalnych kelnerów z dobrych restauracji. Oczywiście ich szkolimy. Okresowo kelnerzy pracują w kuchni jako kucharz, aby zrozumieć niuanse, proces gotowania, a następnie poinformować gości.
Mówią, że kelnerzy w Dubaju mogą zarabiać przyzwoite pieniądze. Czy tak jest
Alexander: Tak. Dotyczy to szczególnie kelnerów pracujących w nocnych klubach. Często ludzie, którzy przychodzą do klubu, mają bardzo duże konta, na przykład 100 tysięcy dolarów. I pozostawiają dobrą wskazówkę. Niektórzy z moich znajomych kelnerzy zarabiają więcej niż biznesmeni. Na przykład jedna kelnerka pracuje kilka miesięcy na Lazurowym Wybrzeżu, a kilka miesięcy w Dubaju w klubie nocnym, zarabiając 300 tysięcy euro rocznie.
Razem z Siergiejem Swietłakowem otworzyliście restaurację Eshak (Ishak) w Moskwie, a jeśli się nie mylę, planujecie otworzyć podobną restaurację w Dubaju.
Alexander: Tak, planujemy otworzyć restaurację w obszarze City Walk. To bardzo duży projekt, który jest obecnie w budowie. W tej restauracji serwowane są dania kuchni arabsko-uzbeckiej. Być może Siergiej Swietłakow weźmie udział jako partner.
Czy fakt, że rozwijasz swój biznes nie tylko w Rosji, ale także na całym świecie, jest twoją kapitalizacją, czy interesuje Cię praca na rynkach międzynarodowych?
Alexander: Po pierwsze, dywersyfikujemy ryzyko, a po drugie, jest to naprawdę interesujące. Teraz budujemy jedną restaurację w Hongkongu. To duży projekt - restauracja rybna na dachu budynku. W Londynie tworzymy również przedmioty. W Miami budujemy kilka restauracji Tanuki.
Czy uczysz się najwięcej w Rosji czy za granicą?
Alexander: Rosja, oczywiście. Mogę ci powiedzieć, a to nie tylko moja opinia, ale także moi koledzy z Londynu, Dubaju i innych miast - nigdzie na świecie nie ma takich instytucji, które można znaleźć w Moskwie. Przybywają do Moskwy, widzą, jakie usługi tam mamy, jaki zasięg i wszyscy są zdumieni. Weź przynajmniej Cafe Pushkin "i kilka klubów nocnych. Nigdzie indziej nie ma takich lokali.