Scena artystyczna

Dzisiejsza przestrzeń sztuki emiratów jest wypełniona obrazami, rzeźbami i instalacjami stworzonymi w mieszanych gatunkach. O NAJBARDZIEJ JASNYCH GWIAZDACH - W NASZEJ DZISIAJ.

Khalil Abdulvahid: „Ważne jest, aby pracować dla sztuki”

Artysta z Dubaju Khalil Abdulvahid rozpoczął karierę twórczą w Hassan Sharif Atelier of Free Art, utworzonym w latach 80. Był tak zainspirowany twórczymi odkryciami, że postanowił poświęcić się edukacji artystycznej młodego pokolenia i doskonaleniu własnych umiejętności. Dziś, oprócz szkolenia początkujących artystów, Khalil pracuje także w sektorze sztuk wizualnych Dubajskiego Komitetu Kultury, gdzie bierze udział w wielu inicjatywach.

Jego kariera składa się z dwóch „tras” - malarstwa i wideo. Obrazy Khalila są dobrze rozpoznawalne dzięki użyciu mocnych kolorów i ciemnych tonów, jednak nadal eksperymentuje.

Co miało największy wpływ na Twoje kreatywne wybory?

Oczywiście moja praca jest w studio Hassana Sharifa. Nie sądzę, żebym zrobił to bez kreatywności. Nauczył nas czerpać radość z kreatywności i, co ważniejsze, pracować dla sztuki w jej najczystszej formie. W ten sposób rozpalił moją pasję i pomógł mi zagłębić się w pracę, a także zaszczepił poczucie obowiązku wobec przyszłego pokolenia.

Jak odnalazłeś swój styl w malarstwie?

Wszystko poszło jak zwykle. Dziś używam wielu ciemnych kolorów, szczególnie do tworzenia tła. Nie dlatego, że przeszedłem przez ciemność. Tylko na ciemnym tle jasne lub białe kolory naprawdę świecą. Chcę, aby widz podzielił się ze mną swoją pasją.

Jakie elementy są potrzebne do rozwoju sztuki w ZEA?

Do pewnego stopnia scena artystyczna wykazuje naturalny i szybki rozwój, ale musimy stworzyć infrastrukturę dla młodych artystów i, oczywiście, zapewnić im dostęp do edukacji. Wśród nas jest wystarczająco dużo ludzi, którzy pasjonują się sztuką, którzy muszą kontrolować proces i nie tracić z oczu żadnego szczegółu. Pytanie nie jest tym, czego potrzebujemy, ale jak to zrobić lepiej. Chcemy przenieść naszych artystów na poziom międzynarodowy.

Azza Al Kubaisi: „Biżuteria pozwala mi opowiadać historię”

Najczęściej nazywana jest pierwszą projektantką biżuterii Emirate, ale w rzeczywistości Azza Al Qubeisi jest również artystką i przedsiębiorcą, a co ważniejsze, troskliwą żoną i kochającą matką. Azza ukończyła Guildhall University of London w 2002 roku i wróciła do Abu Zabi, gdzie prowadziła warsztaty projektowania biżuterii. Po ogłoszeniu programu wspierania lokalnych talentów państwo stworzyło platformę „Made in UAE” i otworzyło własne butiki w centrach handlowych. Jej produkty i rzeźby wykonane są ze złota, srebra, palm, opon, a nawet kadzideł. Wierząc w przyszłość swojego kraju, Azza Al Qubeisi wykorzystuje materiały tradycyjne dla jej kultury, dając jej inspirację i pozwalając jej zachować korzenie.

Dlaczego zdecydowałeś się studiować biżuterię?

Szczególnie wolałem jego rzeźby, ponieważ chciałem nauczyć się rzemiosła i tłumaczyć moje pomysły na własną rękę, bez niczyjego wsparcia. Z drugiej strony biżuteria pozwala mi opowiadać różne historie. Ponadto bardzo ważne było dla mnie, aby utorować drogę lokalnym projektantom i pozwolić im poczuć, że mają na czym polegać.

Twoja praca odzwierciedla lokalną kulturę. Czy ujawnia się w nich twoja osobowość?

Tak Wszystko sprowadza się do. W 2008 roku zdałem sobie sprawę, że staram się zrozumieć, kim jestem. Zawsze poruszała mnie historia mojej babci, jej przetrwanie.

Jeździła na wielbłądzie, utrzymywała dom i opiekowała się 10 dziećmi. Dziś nic z tego, co ją otaczało w życiu codziennym, już nie istnieje. Z jednej strony jest to interesujące, z drugiej dziwne, ale moja babcia, która wciąż żyje, nic o tym nie mówi. Wierzę, że te historie pozwalają mi iść naprzód.

Od 2011 roku tworzysz instalacje z palmami. Powiedz nam o tym.

Kultura w sensie ogólnym to interakcja człowieka ze środowiskiem. Jeśli nic nie robimy dla siebie, kim jesteśmy? Moja praca to nie tylko rzemiosło: to spotkanie i wdzięczność.

Pokazują, jak ludzie przeżyli w przeszłości, jak możemy żyć w przyszłości i robić coś dzisiaj, aby być emiratami. Możemy się rozwijać i być interesujący dla innych narodów, ale jednocześnie utrzymywać własny styl. Jest to część mojej filozofii, rozumienia, kim jestem i dokąd się poruszam.

Abdul Kader Al Rais: „Cieszę się, że moja praca jest studiowana w szkole”

Jeden z najsłynniejszych emiratów - Abdul Kader Al Rais - rozpoczął karierę jeszcze przed utworzeniem ZEA w 1964 r. Był pionierem w dziedzinie sztuk wizualnych w krajach Zatoki Perskiej, wciąż poprawia swój styl, a teraz pełni rolę mentora dla przyszłych pokoleń. W pewnym momencie został jednym z założycieli Towarzystwa Sztuk Pięknych ZEA i zdobył niezliczone nagrody, w tym pierwszą w historii Nagrodę Szejka Khalifa w dziedzinie sztuki i literatury.

W jego krajobrazach - dokładny opis natury i wrodzonej energii. Abdul Kader Al Rais bierze udział w wystawach na całym świecie od 1965 roku, a dziś żadna kolekcja sztuki arabskiej nie obejdzie się bez jego dzieł.

Kiedy zacząłeś rysować?

W 1965 roku, kiedy miałem 14 lat. Wysłano mnie do Kuwejtu, gdzie znalazłem albumy Raphaela, da Vinci i Rembrandta. Nie umiałem czytać po angielsku, więc po prostu spojrzałem na zdjęcia. Uderzyły mnie te prace. Później dowiedziałem się o Monecie i Pissarro i od tego czasu uwielbiam impresjonizm. W 1968 roku zdecydowałem się już na własny styl.

Utorowałeś drogę młodszemu pokoleniu. Czujesz swoją odpowiedzialność za niego?

Tak, oczywiście Czasami chodzę do szkół lub zapraszam dzieci do mojego studia. Otrzymałem talent od Boga i nie męczy mnie dziękowanie Mu, że pozwolił mi stać się przykładem naśladowania młodości. Bardzo się cieszę, że dzieci uczą się mojej pracy w szkole.

Co radykalnie zmieniło rynek sztuki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich?

Otwarcie domu aukcyjnego Christie, pojawienie się targów Art Dubai i Abu Dhabi Art, oczywiście budowa dzielnicy kulturalnej na wyspie Saadiyat. Przez lata nic się nie działo. Ale nagle wszystko się zmieniło!

Zumaia Al Suwadi: „Moja sztuka to mój pamiętnik”

Arabska artystka Sumaya Al Suwadi nie wybrała sztuki cyfrowej jako swojego powołania - sama ją wybrała. Od 16 roku życia, zanim jeszcze dostała komputer, używa programów jako narzędzia do wyrażania siebie. W jej obrazach - wiele atrybutów mistycyzmu, które można zobaczyć w portretach kobiet o nieproporcjonalnie dużych oczach. Zumaia organizuje także festiwale sztuki charytatywnej, gdzie pełni rolę kuratora. Ponadto nie rezygnuje z zawodu projektanta mody i właściciela własnego butiku.

Jak zaangażowałeś się w sztukę?

Moja kuzynka studiowała projektowanie graficzne na uczelni w Dubaju i wydaje mi się, że została nią „zarażona”. Miałem 16 lat i byłem całkowicie zafascynowany sztuką cyfrową. Błagałem rodziców, żeby kupili mi komputer, a kiedy moje marzenie się spełniło, zainstalowałem Photoshop i zacząłem eksperymentować, blogować.

Dlaczego rysujesz kobiety dużymi oczami?

Chciałem stworzyć swój własny styl. Kiedy zaczynałem, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich było niewielu artystów malujących za pomocą technologii komputerowej. Moje prace nie mogą być nazwane ani Arabami, ani Emiratami - są uniwersalne, to mój własny znak towarowy. Powiększałem oczy i ludzie zaczęli myśleć, że te obrazy wyglądają jak ja.

Czy w Twojej pracy jest element autoportretu?

Wcale nie Kieruję się pasją lub osobistymi historiami. Moja sztuka to mój pamiętnik. To miejsce, do którego przybywam, gdy chcę zrobić sobie przerwę. To rodzaj worka treningowego. Jestem zajętą ​​kobietą z wieloma codziennymi problemami. Moje emocje znajdują wyjście w mojej sztuce. Czasami płaczę, kiedy rysuję, i wiesz, takie prace są natychmiast sprzedawane.

Lamia Gargash: „Lubię eksplorować przestrzenie”

Lamia Gargash, młoda artystka z nieśmiałym uśmiechem, pokonała wiele przeszkód, zanim osiągnęła sukces na scenie artystycznej. Wciąż studiując w St. Martin's College w Londynie, zaczęła studiować puste przestrzenie domowe, aw 2004 roku podpisała kontrakt z The Third Line Gallery w Dubaju. Dopiero w 2012 roku zyskała autorytatywne zaufanie i rozwinęła swój styl godny najważniejszych festiwali. Lamia współpracuje z aparatem średniego formatu oraz w gatunku kina analogowego.

Twoja seria fotografii „Lookinging Glass” zyskała niezwykłą popularność. Opowiedz nam o jej pomyśle.

Jestem bardzo nieśmiałą osobą i musiałem z tym walczyć. Chciałem po prostu porozmawiać o moim pomyśle w bardzo prosty sposób - ponieważ to właśnie spotykam każdego dnia. Proces ten zajął dużo czasu: najpierw trzeba było znaleźć modele, które mogłyby mówić o ich niepewności, a następnie przenieść je w odpowiednie miejsce i zorganizować sesję zdjęciową. Kiedy ludzie po raz pierwszy zobaczyli moją pracę, powiedzieli, że mogę to zrobić w Photoshopie, ale mój pomysł był inny.

Reszta pracy poświęcona jest przestrzeniom domowym. Czy to też twój styl?

Bardzo lubię eksplorować przestrzenie. Moje połączenie z nimi jest urzekające. Lubię indywidualność przestrzeni, fakt, że należy ona do określonego czasu, ale nigdzie nie jest ustalona. Interesuje mnie natura czasu i tożsamość przestrzeni domowych.

Czy zamierzasz nadal robić zdjęcia?

Wcale nie Uwielbiałem fotografię analogową, ponieważ lubiłem proces oczekiwania, ale nie zamierzam się na tym kończyć. W rzeczywistości próbowałem uciec od fotografii, aby uzyskać bardziej dochodowy zawód. Ale gdziekolwiek się przeprowadzam, zawsze napotykałem biznes fotograficzny.

Mattar bin Lahej: „Mój styl to ruch”

Naprawdę wybitny artysta, rzeźbiarz, właściciel własnej galerii Mattar ben Lachezh, zanim został gwiazdą lokalnej sceny artystycznej, ukrywał się w studiu przez 16 lat i przeprowadzał eksperymenty. Dopiero po wielu latach mistrzowi udało się znaleźć niezbędne narzędzia i materiały do ​​wyrażenia swoich pomysłów. Jego unikalny styl znajduje odzwierciedlenie w wiecznym ruchu - zarówno w malarstwie, jak i rzeźbie. Każdego roku jego prace na dużą skalę są wystawiane podczas Ramadanu w Dubai Mall.

W jego galerii Marsam Mattar w ciągu ostatnich 10 lat odbyły się kursy mistrzowskie dla ponad 1200 studentów. Nowe plany obejmują przeniesienie edukacji artystycznej na poziom instytucjonalny.

Kto zainspirował cię do sztuki?

Moja mama Kiedy miałem 13 lat, marzyła, że ​​pewnego dnia będę związany ze złotem. Nadal pamiętam ten dzień. Drugie marzenie jest moje. Zawsze marzyłem o zostaniu profesjonalnym artystą, a teraz żyję w tym śnie.

Jak określasz swój styl?

Jednym słowem - ruch. To jest nazwa następnego rozdziału mojego życia. Jeśli na obrazie nie ma ruchu, to nie dla mnie. Życie ciągle się zmienia, a my zmieniamy się wraz z nim. Ruch pomysłów w mojej głowie nigdy się nie zatrzymuje i chcę pokazać to ludziom. Nie chcę nikogo naśladować.

Masz własną galerię. Jakie są Twoje sugestie dotyczące rozwoju sztuki współczesnej w ZEA?

Musimy zrozumieć, że nie każdy artysta jest prawdziwy. Mamy wielu ludzi, którzy rysują, ale potrzebujemy filtra, aby odfiltrować prawdziwe talenty. Ważne jest utrzymanie sztuki na odpowiednim poziomie w naszym kraju, chociaż szybko się rozwijamy.

Jalal Luckman: „Przedstawiam emocje”

20 lat temu Jalal Luckman był pierwszym artystą cyfrowym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dziś jego prace z technik mieszanych - płócien, rzeźb i instalacji - są pełnometrażowe, ambitne, a nawet agresywne. Pracuje z drewnem, aluminium, szkłem i stalą ocynkowaną, starając się wyrazić „surowe” emocje, których nie można podzielić na dwa wymiary. W swoim warsztacie w aglomeracji Mussaf stworzył 10-metrową rzeźbę Niewidzialnego Olbrzyma i Śladu Uśmiechu - samą Mona Lisę z brodą, która wciąż zdobi wejście do galerii Manarat Al Saadiyat. Od 2008 roku corocznie prowadzi wycieczki artystyczne, podczas których artyści różnych narodowości mogą poznawać krajobrazy ZEA.

Dlaczego przestawiłeś się z cyfrowego na mieszany?

Czułem, że brakuje mi czegoś ważnego. Moja praca po prostu mówiła, ale musiała krzyczeć, więc zmieniłem gatunek. To było dla mnie bardzo naturalne. Mogę wizualizować i tworzyć trzeci wymiar - i to bez wątpienia działa na moją korzyść.

Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że twoja praca jest złowroga?

Nie wszystkie moje prace są mroczne, ale ludzie nazywają je w ten sposób, ponieważ wyrażają agresję. Ci, którzy mnie znają, rozumieją naturę mojej pracy. Podczas gdy inni pakują swoje produkty w efektowne opakowanie, patrzę na coś „surowego”. Czy to miłość, nienawiść, pożądanie, chciwość, szczęście czy smutek - czerpię wewnętrzną inspirację i przedstawiam emocje.

Czy czujesz się odpowiedzialny za artystę?

Zarówno głosy, jak i historie nie powinny być cenzurowane - musimy być szczerzy wobec dnia dzisiejszego i podkreślać znaczenie emiratu, zwłaszcza gdy tak szybko tracimy tożsamość. Rząd buduje Luwr, ale nie będą edukować trzylatków. To nasza odpowiedzialność. Musimy wyhodować sztukę od podstaw.

Maysun Al Saleh: „Kreatywność nie ma granic”

Młody artysta Maysun Al Saleh określa swój styl jako surrealizm. W jej obrazach często można znaleźć szkielety ludzi i zwierząt. Maysun zaczął malować w wieku ośmiu lat, aw 2010 roku uzyskał dyplom projektanta na University of Zayed. Pierwsza indywidualna wystawa odbyła się w 2010 roku w centrum sztuki Maraiya w Sharjah, a jedną z pierwszych sprzedaży był dyptyk „Para” - wizerunek męskich i żeńskich szkieletów w krajowej odzieży ślubnej Emiratu.

W 2013 r. W galerii Ara w centrum Dubaju artystka zaprezentowała wystawę The Dara Chronicles - kolekcję prac wykonanych w mediach mieszanych przy użyciu promieni rentgenowskich i starych walizek: poświęciła ją liniowcowi zatopionemu w Zatoce Perskiej w 1961 r. Dziadek Maysun był jednym z niewielu, którzy przeżyli katastrofę.

Jakie emocje wyrażasz w swojej pracy?

Moje prace mają poczucie humoru - jest to wyraźnie widoczne w szeregu szkieletów, pomimo tego, że gra w nim temat śmierci. Tworząc serial Dara Chronicles, byłem pochłonięty tragedią z wkładką, która dotknęła moją rodzinę. Nurkowałem tam ze sprzętem do nurkowania i malowałem bezpośrednio pod wodą. Właściwie inspirują mnie prawdziwe historie - zarówno te, które czytam w gazetach, jak i te, które opowiadają mi moi bliscy.

Gdzie widzisz granice twórczej wolności?

Nie ma granic, wyrażam się tak, jak chcę. To jest całkowita wolność.

Z jakich materiałów korzystasz i dlaczego?

To zależy od koncepcji pracy. Wybieram materiały, które odzwierciedlają wartość tego, co tworzę.

Jak widzisz wkład świata arabskiego w rozwój sztuki w skali globalnej?

Obserwujemy gwałtowny wzrost w dziedzinie współczesnej sztuki arabskiej i wzrost popytu ze strony kolekcjonerów. Zmiany te nastąpiły w ciągu ostatnich pięciu lat.

Obejrzyj wideo: "WŁASNA DROGA" - Centrum Artystyczne Scena (Może 2024).