Etiopia ... lub taka Afryka nieafrykańska

Tekst i zdjęcia: Evgenia Demenko

Etiopia nigdy nie była priorytetem na mojej liście podróży, ale słyszałem od znajomych, że to piękny kraj.

Moją ciekawość podsycił instruktor jogi, którego lekcje uczestniczyłem w kwietniu w Dubaju. Emily uczyła jogi ludzi w różnych krajach na całym świecie i rozpoczęła projekt Yoga in Ethiopia w swojej stolicy, Addis Abebie, zaledwie sześć miesięcy temu. Entuzjazm, pasja i skala projektów Emily stały się potężnym impulsem, który zmusił mnie do poszukiwania przygód. Od czasu do czasu uprawiałem jogę, więc kiedy dowiedziałem się, że zajęcia są objęte programem podróży, bez wahania zgodziłem się lecieć do Afryki.

Przygotowanie przed uruchomieniem

Wszystkie przygotowania do podróży były znacznie prostsze, niż sobie wyobrażałem. Szczepienia i pigułki na malarię są zawsze dostępne w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, chociaż według moich obserwacji podczas podróży nie są one tak potrzebne. W każdym razie szczepionkę w Dubaju można dostarczyć w ciągu godziny, płacąc 100 USD. Wiza po zapłaceniu 20 USD jest umieszczana w paszporcie po przyjeździe. Loty FlyDubai do Addis Abeby trwają tylko 3,5 godziny, a ceny biletów zaczynają się od dirham 1000 ZEA

Wszystkie moje wrażenia z kraju oparte były na opowieściach przyjaciół, którzy już tam byli - najdłuższa historia chrześcijańska w Afryce, malownicze krajobrazy i dziedzictwo ludności Aborygenów, a także rozpowszechnione stereotypy o krajach afrykańskich - żółta gorączka, malaria, niebezpieczeństwo, ubóstwo i nierozwinięte infrastruktura. Ponieważ nie spodziewałem się wiele, niektóre rzeczy po prostu mnie zaskoczyły i ucieszyły.

Dzięki, proszę pani!

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy jest bezpieczeństwo i ogólna przyjazna atmosfera. Etiopia ma dość niski wskaźnik przestępczości.

Pomimo powszechnego ubóstwa Etiopczycy są zawsze bardzo przyjaźnie nastawieni do swoich gości. Na przykład, czego nie zrobiłbym w żadnym kraju rozwijającym się? Oczywiście zostaw torbę na stole w lokalnym barze i tańcz! Można to jednak zrobić w Bahr Dar! Nasz przewodnik po raz kolejny potwierdził, że jest tu bezpiecznie.

Odwrotną stroną życzliwości Etiopii, zwłaszcza od dzieci i młodzieży w miejscach turystycznych, są próby sprzedaży pamiątek lub świadczenia jakiejkolwiek drobnej usługi: od fotografowania i noszenia torebek po oferty, które będą Twoim stałym przewodnikiem po pewną ilość napiwków.

Przyjazna lokalizacja i otwarty uśmiech dzieci wcale nie są błagające, ale oferta towarów lub usług w niekategoryzowanej formie, która cię rozbraja. Dzieci nie tylko po mistrzowsku posiadają sztukę sprzedaży, ale także dodają do niej świeże pomysły i wyrażenia, których nie słyszałem w żadnej innej części świata: „Jeśli chcesz, kup ode mnie. Bez presji”. Musisz jednak wiedzieć, że te dzieci biorą wszystkie twoje odpowiedzi dosłownie. Nie możesz zostawić ich z uprzejmą odmową, taką jak: „Nie mam przy sobie gotówki, nie teraz, może w drodze powrotnej” i tak dalej. Będą czekać na ciebie „w drodze powrotnej” i eskortują cię do hotelu, aby poczekać, aż weźmiesz pieniądze do pokoju. Dlatego najlepiej bezpośrednio i szczerze powiedzieć im „dziękuję, nie trzeba”, oczywiście z uśmiechem.

Wtedy rozumieją, że wszelkie próby sprzedania ci czegoś są bez znaczenia i odchodzą bez obrazy. Ale niezręczne przeprosiny, które traktują poważnie, mogą sprawić, że poczują się oszukani: „Sir, obiecałeś, że kupisz, kiedy wrócisz?” Byłem osobiście bardzo zdenerwowany przez europejskich turystów z ich grzecznymi przeprosinami i etiopskimi dziećmi, które naiwnie w nie wierzyły ...

Powrót do przyszłości lub ... trzy dni w Addis Abebie

Addis Abeba, stolica kraju i punkt, w którym rozpoczynają się wszystkie trasy w Etiopii, zasługuje na spędzenie w nim kilku dni. Muzeum Narodowe, pomimo niewielkich rozmiarów, jest dość dobrze wyposażone w nowoczesny sprzęt audio i wideo, a jego kolekcja obejmuje słynny szkielet Lucy - najstarszego prototypu człowieka znanego nauce.

Najstarszy hotel w Addis Abebie - Taitu - przywraca cię co najmniej sto lat temu i sprawia wrażenie, jakbyś był w filmie o czasach kolonialnych podbojów Afryki. I tylko turyści, którzy nagle pojawiają się tu i tam na twoich fotografiach, przywracają cię do rzeczywistości - „powrót do przyszłości”.

Krótka włoska okupacja pozostawiła wyraźne ślady w życiu Etiopii - nie tylko w architekturze, ale także w kuchni narodowej - większość miejsc odwiedzanych przez turystów oferuje dania włoskie jako alternatywę dla etiopskich tradycji kulinarnych, o których trochę więcej ...

Injara (injara) - sfermentowany chleb z Etiopii, który wygląda jak ogromny gęsty naleśnik - jest integralną częścią codziennego menu. Obejmuje masywną okrągłą tacę serwującą przekąski (takie jak arabski mezze). Małe kawałki mięsa (zwykle wołowina, jako najczęstsze i najtańsze mięso, a następnie jagnięcina i kurczak) są gotowane w sosie z przyprawami i podawane na środku tacy. Mezze wnosi się do osobnej miski i układa na tacy przed gośćmi. Przekąski wahają się od szpinaku i sera po warzywa z ziołami.

Mycie rąk przed jedzeniem jest częścią ceremonii. Kelnerki w strojach ludowych ze srebrnymi dzbankami w rękach wlewają wodę do specjalnej miski, a podekscytowani turyści z radością wyciągają ręce do mycia.

Tradycyjna restauracja (zawsze znajdują się w lokalnych chatach) ma okrągły kształt i stożkowy dach, który wsparty jest kolumną zainstalowaną na środku korytarza. W takich pokojach nie ma okien, ale dach jest luksusowo urządzony, a sufit malowany jest wizerunkami ludzi i zwierząt. Najmilsze wrażenia z wizyty w tradycyjnym domu w Etiopii zostawiłem świeżą trawę, położoną na podłodze. Dało aromat świeżości i ułatwiło usuwanie resztek jedzenia, które spadły na podłogę.

Po kolacji zawsze towarzyszą tańce, które rozpoczynają się od „rozgrzania” publiczności graniem „masenqo” (bałałajka z Etiopii) i żartami dla odwiedzających. Gdyby nie było z nami przewodnika, przetłumaczenie niektórych z nich byłoby raczej trudne, ponieważ żarty na temat turystów są częścią widowiska). Etiopskie tradycyjne tańce zwykle polegają na rytmicznych ruchach ramion i klatki piersiowej z niewiarygodną prędkością. Widzowie witają dobrych tancerzy i dziękują im, wkładając im pieniądze pod koszule lub w dekolt sukienki. Mieliśmy szczęście zobaczyć małego etiopskiego chłopca tańczącego z profesjonalnym artystą z takim wyczuciem i umiejętnościami, że nikt nie mógł uwierzyć, że dziecko nie miało nic wspólnego z programem. A kiedy jeden z widzów próbował dać mu pieniądze na wspaniałe wprowadzenie, chłopiec rzucił je na podłogę z oczywistym zaniedbaniem ...

Miód tej to lokalne wino o średniej mocy. Podawany jest w małych szklanych naczyniach, bardziej jak kolby medyczne. Mając lekki i raczej przyjemny smak, swoim efektem przypomina sangrię i jest prawie niezauważalnie pijany, siedząc przy stole, ale dobrze się czuje, gdy próbujesz wstać ze stołu i odejść.

Niesamowicie, większość Addis Abeby to slamsy, a nawet centralny plac ze sklepami z pamiątkami i kawiarniami bardziej przypomina dzielnice biednych niż centrum miasta. Podstawą floty taksówek stolicy są samochody VAZ Lada z początku lat 80. Import nowych samochodów do kraju jest opodatkowany w wysokości 250%, więc większość pojazdów ma tutaj ponad 20 lat. Ruch w mieście nie jest taki zły, ale wydawało mi się, że wiek samochodów i jakość benzyny sprawiają, że piesi mają ochotę na spacer po stacji benzynowej. Logika władz, mająca na celu utrzymanie dużej liczby starych samochodów w mieście i oszczędzanie pieniędzy w kraju (zamiast wpłacania ich do kieszeni zagranicznych producentów samochodów) z powodu silnie zanieczyszczonego powietrza, pozostała dla mnie niezrozumiała. Kolejnym cudem jest to, że te samochody są nadal w stanie prowadzić ...

Do widzenia kapitał!

Godzinny lot do Bahr Dar zabrał nas do zupełnie innego świata pięknego jeziora Tana, gór i luksusowego (według etiopskich standardów) hotelu Abay Minch Lodge. Sam Bahr Dar, bardziej niż Addis Abeba, wygląda jak zwykłe miasto z pięknymi ulicami, drzewami, sklepami i ulicznymi restauracjami.

Nawet ludzie w nim wyglądali na szczęśliwszych. Po godzinnej wycieczce łodzią zacumowaliśmy na pięknym półwyspie ze starym klasztorem. Mieszkańcy półwyspu budowali sklepy rzemieślnicze i sklepy w drodze do klasztoru, dyskretnie oferując podróżnym obrazy, naszyjniki, papirusowe łódki, kosze i tradycyjne białe bawełniane szaliki.

W Etiopii jest kilka rzeczy, o których europejscy turyści powinni wiedzieć i być z góry cierpliwi. Pierwszą jest szybkość obsługi w restauracjach (w niektórych punktach gastronomicznych trzeba czekać około 2 godzin na zamówienie).

Druga to każda próba wprowadzenia jakichkolwiek zmian w naczyniu wskazanym w menu, natrafia na odpowiedź kelnera „to niemożliwe”. Tradycyjna kuchnia nie reprezentuje tego, co chcielibyśmy jeść codziennie, jednak dania z Europy Zachodniej pozostawiają wiele do życzenia, więc prawdziwi smakosze powinni nieco obniżyć poziom swoich roszczeń. Ale jeśli chodzi o kawę - Etiopia nie ma sobie równych i nie można się oprzeć temu napojowi.

Zwykle nie piję często kawy i wolę rozcieńczyć napój mlekiem. Ale to w Etiopii wypijała 2-3 szklanki „mocciato” dziennie i czerpała z nich prawdziwą przyjemność. Słynne wodospady Błękitnego Nilu w lipcu - były cienkimi brązowymi strumieniami.

Powiedziano nam, że dziesięć lat temu wodospady wyglądały inaczej, tylko z powodu zbudowanej tamy 85% wody zostało z nich odprowadzone. Ale nawet ten niewielki smutek nie mógł zepsuć ogólnego wrażenia wspaniałego obrazu otaczającego krajobrazu - zielonych wzgórz i malowniczej doliny.

Jak już wspomniałem, zajęcia jogi zostały uwzględnione w programie naszej podróży, więc wybór hoteli został dokonany zgodnie z tą częścią podróży. Najlepszym miejscem do uprawiania jogi na świeżym powietrzu był hotel Abay Minch Lodge w Bahr Dar, a mianowicie jego luksusowy ogród z mango, awokado i żywymi kolorami. Wzięliśmy tradycyjną chatę, zaprojektowaną na ceremonie kawy, i spotkaliśmy świt z lekkimi oddechami i wydechami, w towarzystwie śpiewu ptaków, i nadal przyjmowaliśmy podstawowe asany, rozciągając i wzmacniając nasze ciało i ducha, aby być gotowym na dalsze przygody.

Gondar i Lalibella

Pozostałe dwa miasta objęte naszą trasą - Gondar i Lalibella, znajdowały się odpowiednio tylko 3 i 5 godzin stąd, więc pojechaliśmy tam samochodem.

Okoliczny krajobraz był tak malowniczy, że warto jechać niewielkim odcinkiem polnej drogi z prędkością 40 km / h. Droga zapętlała się w górę iw dół po pagórkowatym terenie, tu i tam, dając nam widoki na pola kukurydzy płynnie zmieniające się w gęste ciemnozielone lasy, które przypominały mi mój ojczysty rosyjski Daleki Wschód. Zaskakujące jest to, że większość dróg jest w dobrym stanie; wszystkie są wyposażone w odpływy burzowe na bocznych drogach, które zostały zbudowane przez dużą chińską korporację dla ich wygody i promowania handlu z Etiopią.

Gondar wita Cię szokującym kontrastem między wspaniałym zamkiem i pałacem a rażącą biedą mieszkańców. Najprawdopodobniej deszczowa pogoda uzupełnia przygnębiające wrażenie tego brudnego, szarego miasta. Białe uśmiechy dzieci i blask ich oczu wydają się być jedyną rzeczą, która iskrzy poza murami zamku i pałacu.

Jednak spada w Etiopii kilka dni w roku, kiedy prawie całe miasto staje się białe - od białych bawełnianych szalików i ubrań, które wszyscy mieszkańcy noszą na cześć jednego z świąt religijnych. Program naszej wycieczki obejmował wizytę w jednym z nich.

Droga z jednego miasta do drugiego daje nam znacznie przyjemniejsze widoki - proste mieszkania, dobrze uprawiane pola i rosnące uprawy wyglądają bardzo ładnie. W mojej głowie pojawia się wiele pytań - dlaczego niektórzy rolnicy budują domy, uprawiają ziemię i prowadzą ciche i wspaniałe życie, podczas gdy inni żyją w biedzie w miejskich slumsach?

Charakter kraju jest bardzo hojny - żyzne gleby, słońce i deszcze, ciepła pogoda prawie przez cały rok. Co zatem powstrzymuje rząd od zapewnienia mieszkańcom kraju wielkich możliwości uprawy ziemi i utrzymania dobrego poziomu życia? To zadziwiające, jak konserwatywni są ich ludzie i jakie trudności napotykają organizacje pozarządowe i ONZ, aby przynajmniej w jakiś sposób poprawić życie biednych ludzi, w których religia jest jedyną dźwignią wpływu na umysły, a rząd jest jedyną prawdziwą siłą.

Miasto Liabella słynie z 11 kościołów wykutych bezpośrednio w skałach, dzięki czemu wyglądają jak podziemne świątynie, połączone podziemnymi tunelami. Uważa się, że zostały zbudowane w 12-13 wieków w zaledwie 23 lata. Dane te wywołują wiele kontrowersji w świecie nauki, ale nasi przewodnicy wyrazili liczby i fakty, a większość Etiopczyków w nie wierzy - wszystkie 11 kościołów zostało zbudowanych z pomocą Boga, ponieważ żaden z ludzi nie miał szansy na stworzenie takiej rzeczy w ciągu 23 lat. Wszelkie próby przedstawienia naszego przewodnika jako przykładu źródła inspiracji dla historycznego i kulturowego dziedzictwa Etiopii natknęły się na dogmaty religijne. To jest smutne

Z drugiej strony, smutniejsze jest wielkie pytanie. Aby zobaczyć głodne dzieci, które potrzebują jedzenia i wiedzy, ale chcą zmienić swoje życie i nieustannie pracują, aby zarabiać na życie, uczyć się języków obcych, aby móc czytać zapomniane przez turystów czasopisma i oglądać kanał National Geographic, starając się poszerzyć swoją wiedzę na temat świat? Etiopskie dzieci, które zarabiają na polerowaniu butów na ulicach, znają nazwy wszystkich europejskich stolic. Powiedz mi, czy jest wiele dzieci z Dubaju w wieku 8–9 lat, które mogą pochwalić się taką samą wiedzą? Czy nie jest smutniej widzieć leniwe i otyłe dzieci, które szczerze wierzą, że jedzenie pochodzi z supermarketu i że całe terytorium dzisiejszej Europy Wschodniej było częścią Rosji? Lub dzieci, które są całkowicie bezradne, jeśli w pobliżu nie ma niani ani gospodyni domowej? A może otyłe dzieci ze względu na ogromny wybór najlepszych potraw z całego świata? Przypuszczam, że wszystko zależy od subiektywnego punktu widzenia.

Kolejną lekcją, jakiej dzieci (i ich rodzice) mogą się nauczyć w Etiopii, jest szczera życzliwość i poczucie własnej wartości pośród rażącego ubóstwa. Powiedziano mi, że niska przestępczość i bezpieczeństwo są oznakami wysoce religijnego społeczeństwa. Wydaje mi się, że na świecie jest o wiele więcej religijnych społeczności ludzkich, w których przestępczość po prostu kwitnie… Prawdopodobnie w kulturze Etiopii jest coś jeszcze, co czyni ją tak otwartą, przyjazną i bezpieczną.

Nie tylko joga

Spacerując po rynku w Addis Abebie zauważyłem dziecko w wieku około 10 lat. Powiedział mi: „Cześć” i pewnie kontynuował rozmowę po angielsku. Rozmawialiśmy o jego ulubionych przedmiotach szkolnych, książkach, sporcie i ... o jego ukochanym marzeniu - zostać astronautą.

Mam nadzieję, że jeśli więcej rodziców z dobrze odżywionych, zamożnych i zrujnowanych społeczeństw przywiezie swoje dzieci na wakacje do krajów takich jak Etiopia, zamiast ponownie odwiedzać Disneyland w celu zdobycia prawdziwego życia, a nie rezerwacji lekcji, wówczas nasz świat może zmienić się w dla najlepszych.Podsumowując podróż do cudownego świata Afryki, chciałbym wyrazić moją wdzięczność i szacunek Emily, która nie tylko uczy jogi w Etiopii, ale także pracuje jako wolontariuszka w domach dziecka i więzieniach, lecząc się za pomocą jogi. I na szczęście nie jest sama. Może też chciałbyś dołączyć.

Obejrzyj wideo: SZOKUJACA ZIEMIA - ETIOPIA CZARNY SAMURAJ (Może 2024).