Terminal 3

Moja znajomość z T3, nowym terminalem międzynarodowego lotniska w Dubaju, wydarzyła się wieczorem przed ostatnim, trzecim z rzędu uruchomieniem próbnym. Korzystając z przyjaźni z jednym z kierowników projektu, wszedłem do sąsiedniego budynku, który wychodzi na T3. W oczekiwaniu na cud, podniosła żaluzje w oknie ... ale cud się nie wydarzył.

Wieczorem, z góry iw świetle niebieskawych świateł, T3 wyglądał jak długi, długi ogórek, pięknie przycięty na całej długości od dołu. W designie ten styl wydaje się nazywać hi-tech. Estetyka, z oczywistych powodów, musiała ustąpić miejsca wytwarzalności, a ja stłumiłem wewnętrznego krytyka, który spędził dziesięciolecia mieszkając prawie naprzeciwko Ermitażu.

9.20 Rankiem następnego dnia udało mi się szczegółowo zbadać architekturę T3. I tylko dlatego, że próbując dostać się na testy terminalu jako wolontariusz, nie mogłem znaleźć nawiedzonego trzypoziomowego parkingu na 2600 samochodów. Nie było zwykłych parkingów w T1 naprzeciwko budynku (jak się później okazało, były dobrze zakamuflowane zielenią), a niektórzy mili ludzie ustawili znak, aby wjechać do niego dokładnie tak, aby stał się zauważalny po przejechaniu przez niego.

Wejścia do T3 okazały się nie szersze niż w terminalu Strom, ale biorąc pod uwagę, że T3 jest przeznaczony wyłącznie dla pasażerów latających przez linie lotnicze Emirates w Dubaju, nie ma korków. Pasażerowie innych linii lotniczych zostali zmuszeni do stłoczenia się w starym dobrym T1, znajdującym się obok. Po bliższym przyjrzeniu się, TK okazało się wcale nie futurystycznym „ogórkiem”, ale gromadą „fal” sąsiadujących ze sobą, wiszących w łukach nad mieszkańcami i gośćmi Dubaju przybywającymi do budynku i odchodzącymi od niego. Budynek z ciekawym rozwiązaniem z jakiegoś powodu wydawał mi się trochę samotny ze względu na swoją wielkość, całkowicie nie zasłonięty obecnością ludzi, samochodów i zwykłego zgiełku lotniska.

Dając dwa poważne kręgi z wyjściem do miasta, znalazłem parking, naprawdę duży, a nawet pewnego rodzaju giganta spoza Dubaju, z jednym gruntem i dwoma podziemnymi poziomami. Wtedy wciąż nie wiedziałem, że to dopiero początek manifestacji gigantomanii twórców T3, którą musiałbym podziwiać więcej niż raz podczas pracowitego sobotniego popołudnia, którą całkowicie zrezygnowałem z wyimaginowanego wyjazdu i przyjazdu jako fałszywy pasażer Emirates.

10.10 rano. Zrozumiałem przyczynę nieprzyjemnego przeczucia, które dręczyło mnie od momentu wejścia na terytorium T3, kiedy wszedłem do samego budynku przez strefę klasy ekonomicznej. Od wewnątrz T3 okazało się wspaniałym powietrzem: jego sufit unosił się gdzieś wysoko nad naprawdę ogromnymi przestrzeniami głównego holu strefy odlotów. Na niższym poziomie strefy przylotów sufity są znacznie skromniejsze ... Z wzroku, 7-8 metrów ... Projekt wnętrz sprzyja poczuciu ogromnej wolnej przestrzeni: dużo bieli i srebra, dużo szkła i metalu.

Moje gazety mówią, że „niezwykle przestronny terminal pasażerski Emirates ma powierzchnię ponad 500 000 metrów kwadratowych”. Przy moim 158-centymetrowym wzroście prawie wszystko może być gigantyczne, ale zapierające dech w piersiach wymiary strefy odlotów nowego terminalu wydawały się niezwykle wygodne i katastrofalnie niewygodne: aby nie zgubić się w bezmiarze, musiałem przedostać się na linię ochotników, bardziej jak owady. Dziewczyna z charakterystycznym „czerwonym” uśmiechem Emirates (i wolno im używać tylko czerwonej szminki) przyczepia do piersi zieloną plakietkę z napisem „Jestem dumny z tego, że jestem sondą T3”. Odtąd zostaję Agness Jones, dziewczyną w nieokreślonym wieku, ale z brytyjskim paszportem i biletami klasy biznes do Frankfurtu. Mój przyjaciel Louis, wielki szef z T3, zgłosił się na ochotnika, by być moim przewodnikiem i „przepustką” do miejsca, gdzie zwykli testerzy i pasażerowie nie są dozwoleni.

10.25 - prawie 11.00 rano. Aby sprawdzić strefę odpraw dla odlotów w klasie ekonomicznej, zajęło mi 27 minut w małych odstępach. Dla znanych terminali - rekordowy czas. Dla nowego T3 - całkowicie niewystarczający! Kontrola miejsca wykazała, że ​​w strefie klasy ekonomicznej znajduje się 120 (!) Stanowisk odpraw dla pasażerów tej klasy oraz 7 stanowisk odprawy dla członków klubu lojalnego klienta Silver Skywards (posiadacze Gold Skywards są przypisani do strefy klasy biznesowej). Przy wejściu, na środku hali, znajdują się również stanowiska odprawy dla pasażerów, którzy dokonali odprawy przez Internet. Znajdują się tu również specjalne automaty, w których można odprawić bagaż bez pomocy i uzyskać bilet bagażowy.

Stanowiska kontroli imigracyjnej są ukryte w tylnej części pokoju. Na samym końcu znajdują się również bramki elektroniczne, które zastępują tradycyjne karty kontroli imigracyjnej posiadaczy kart elektronicznych.

Pomimo obecności setek ludzi, nie ma poczucia dokładności, ponownie dzięki wymiarom samej strefy, która jest nie mniej niż standardowe boisko do piłki nożnej! W świetle tego zakochania w starym T1 powoduje tylko smutek ... Obok strefy klasy ekonomicznej znalazłem mały sklep wolnocłowy, aptekę, kawiarnię Costa i dwa fast foody - Burger King i Mashani Express. Do tej pory: w najbliższej przyszłości obszar gastronomiczny zostanie uzupełniony o kolejne siedem punktów.

Na granicy stref ekonomicznych i biznesowych znajduję się lobby obsługi gości Marhaba, która zapewnia usługi przyspieszonej i wygodnej odprawy na loty, oraz salon dla nieletnich latających Emiratami bez dorosłych przez kuszące miękkie sofy.

Nieco głębiej jest strefa nie wskazana na żadnym ze schematów, zajmująca prawie ten sam obszar, co strefa rejestracji dla firm i pierwszych klas. Są pokoje usługowe i pokój dla pracowników Emirates Group, w których odprawiają się na loty, czekają na nich i jedzą. Pod koniec epopei inspekcji gigantycznego centralnego pawilonu naprawdę się zmęczyłem, zgłodniałem i chciałem spać. Dobrze, że jest dużo, naprawdę dużo foteli i jest gdzie zjeść, ale Louis przekonał mnie, żebym się zebrał i szybko dotarł do poczekalni klasy biznesowej, z której powinienem być absolutnie zachwycony.

11.20 Straszna, odrapana walizka testowa i papiery Agness Jones zostały ułożone na wózku, a ja skierowałem się w stronę biznesu i pierwszej klasy. Po drodze spotykam przyjaciół Kolumbijczyków, którzy przyjechali przetestować T3 w limuzynie z Emirates. Na to wrócą do domu - jest taka usługa.

Strefa odpraw dla elitarnych pasażerów jest znacznie mniejsza niż w klasie ekonomicznej, ale jest tu więcej niż wystarczająco miejsca: 32 półki, dziewczyny uśmiechnięte z czerwonymi ustami, zwinni tragarze, aby pomóc elitarnym pasażerom w przenoszeniu bagażu podczas monitorowania ... Możesz chodzić, ale możesz poziome ruchome tory: na terminalu jest ich tylko 97, co jest ważne z uwagi na odległość.

Moja próba wypróbowania samochodu do odprawy bagażowej zakończyła się niepowodzeniem: przyjazny interfejs był dla mnie obcy, ale sam pomysł jest dobry i przyspiesza już i tak szybki proces odprawy. Ze względu na dużą liczbę stojaków i różnorodnych „inteligentnych” samochodów, T3 może przejechać przez T3 na godzinę.

Pozostawiony bez Luisa po przejściu odprawy celnej zgubiłem się wraz z kilkoma innymi pasażerami: po drodze było kilka wind i żadnych znaków. Nadzór ten został natychmiast przejęty ołówkiem, ponieważ aby usłyszeć skargi i pochwały, wezwano nas tego dnia.

12,05 dni. Raz w strefie oczekiwania raz po raz zagubiłem się w kosmosie. Po mojej prawej, o ile okiem sięgnąć, sklepy wolnocłowe rozszerzyły się. A po lewej są sklepy, sklepy i znowu sklepy.

Postanowiłem stoicko dojść do końca, zarówno w przenośni, jak i dosłownie, odmówiłem życzliwej ofercie Luisa „pociągnąć”, aby razem z nim jeździć samochodem elektrycznym, i poszedłem uczyć się na piechotę. Ponieważ przeznaczono tutaj 11 000 metrów kwadratowych powierzchni handlowej m, wkrótce pożałowałem swojej decyzji.

Sklepom nie było końca! Asortyment jest znany, podobnie jak w T1, ale wybór jest bogatszy, biorąc pod uwagę, że T3 ma 26 bramek (z których 5, nawiasem mówiąc, może pomieścić samoloty Airbus A380), jest to wygodne, ponieważ nie muszę iść daleko na zakupy (musiałem przejść całą drogę od początku do końca).

Na obu końcach naprawdę długiego holu, prawie na samym terminalu, znajdują się kawiarnie fast food Costa, Starbucks, Paul i Haagen-Dazs. Odkryłem także wysokiej klasy restauracje - The Seafood Market i Spanish Cadiz, które bardziej przypominają bar niż pełnoprawną restaurację. Są tu dwa bary - z kuchnią arabską i europejską. Jest też bar piwny, do którego nie można było dotrzeć: jego drzwi zostały zamknięte w związku ze stanowiskiem (zdać testy podczas Ramadanu - komentarz autora).

Po wejściu do hotelu, który został wbudowany w terminal, aby zwiększyć wygodę gości, postanowiłem usiąść i zrelaksować się w jednym z dwóch przedszkoli urządzonych w japońskim stylu Zen. Właściwy projekt krajobrazu doprowadził mnie do filozoficznej chęci płynięcia z prądem, nie robiąc nic więcej, więc zdjąłem, puściłem zmęczenie, zdjąłem buty i dołączyłem do wesołego towarzystwa moich kolumbijskich przyjaciół, po raz kolejny przejeżdżając obok samochodu elektrycznego.

Jeśli chodzi o hotel, powiem z broszury: wysokie, w pełni wyposażone pokoje, centrum fitness, bar i restauracje. Co najważniejsze, znajduje się w samym terminalu.

14,00 dni. Niech szefowie kuchni przygotowujący posiłki dla pasażerów pierwszej klasy Emirates będą zdrowi i szczęśliwi! Nawet będąc bardzo głodnym, doceniłem smak i serwowanie potraw w restauracji wyższej klasy, gdzie dzięki Louisowi udało mi się dostać z klasy biznesowej. Pomocni kelnerzy zaproponowali wybór kilku potraw (oczywiście za darmo!). Byłem gotowy zjeść wszystko i deser. Kurczak z ryżem okazał się świeży, smaczny i, już tradycyjnie, gigantyczny: jego kawałek zajmował prawie cały talerz.

Zaspokajając mój głód, poczułem, że nie mam już siły studiować tej niesamowicie dużej konstrukcji! A jednak wciąż ... Kontrola pierwszej klasy poczekalni wykazała, że ​​jest ona wyjątkowo obszerna, wypełniona wygodnymi sofami, toaletami, w których można również wziąć prysznic i jest obsługiwana przez uprzejmy personel. Są też miejsca do oglądania telewizji, które bardziej przypominają róg budynku mieszkalnego niż miejsce na lotnisku.

Przez okno do drzwi winnicy, ponownie zamknięte z powodu postu, można było zbadać szeroki wybór win, które obiecują być podawane bezpłatnie, a także towarzyszyć sommelierowi w konsultacji. Również w poczekalni znajduje się salon Spa marki Emirates - Timeless Spa z pełnym menu usług. Strefa oczekiwania klasy biznesowej jest prostsza, ale odpowiada również poziomowi 5 *. Jest urządzony w azjatyckim stylu z „czterech żywiołów”: wody, ziemi, ognia i powietrza. Na dużym terytorium strefy znajduje się salon spa, toalety z prysznicem, a także dwa centra biznesowe i pokój zabaw dla dzieci. Po powrocie do pierwszej klasy postanowiłem przymierzyć fotele-łóżka, z których otwierał się wspaniały widok ulicy przez przezroczyste ściany terminalu.

15,50 dni. Ktoś o słodkim kobiecym głosie zapytał, o której godzinie powinienem być na podeście ... Otworzyłem oczy, byłem przerażony, gdy dowiedziałem się, że mój lot do Frankfurtu już odleciał i wrócił, i wtedy powinienem był już otrzymać test Przylot! Ale moje śmiertelne ciało, zmęczone włóczeniem się po gigantycznym terminalu, z przyjemnością odpoczywało na turkusowym fotelu, wygrzewając się pod dywanem, który ktoś mi przyniósł. Nawet nie słyszałem, jak telefon był rozdarty. Co więcej, nie słyszałem, jak zostałem wezwany do lądowania przez głośniki ...

16,15 dni. Fakt, że obszar strefy przylotów okazał się nie mniej niż innym boiskiem piłkarskim, wcale mnie nie zaskoczył. Wydawało się, że kilkaset osób imitujących przybycie zajmuje w tym miejscu jedynie nieznaczną rolę. Schodząc z najwyższego piętra na schodach ruchomych, natychmiast zauważyłem moich przyjaciół, zmęczonych leżących na miękkich krzesłach obok kontroli paszportowej, na których nie było nikogo innego: próbne uruchomienie T3 zostało zakończone.

Przez około dwadzieścia minut siedziałem przy jedynym działającym przenośniku taśmowym, czekając na walizkę powierzoną mi na czas testów. Siedziała sama w tym gigantycznym pokoju, do którego można przejść od początku do końca za około dziesięć minut, spojrzała na oparty na wysokim suficie kolumny, odbijając się echem rozlegającego się echa, na prawie 90 km taśmociągów. Pomyślałem, że postawię na T3 mocną „T3”: Emirates wraz z Dubajem znów wyprzedzają resztę: terminal odzwierciedla istotę Dubaju, jego pragnienie posiadania największego, najwyższego, najdłuższego, nowego, pięknego, pysznego i różnorodnego. Ale pomińmy wymiary (chociaż po prostu nie można ich pominąć (!). Praca została wykonana naprawdę solidnie, T3 można uznać za godną bramę lotniczą emiratu i rzeczywiście ten terminal może przekroczyć deklarowany ruch 46 milionów pasażerów rocznie!

A jednak wydawało mi się, że T3 jest za duży i za zimny. Może dlatego, że z moją 158 centymetrową wysokością prawie wszystko może być gigantyczne.

Obejrzyj wideo: דודו אהרון - טרמינל 3 (Może 2024).