Dawno, dawno temu był król. Kiedy pchła żyła.

OH PARIS! TEN WIEK WIEKÓW ZOSTAŁ UZNAWANY PRAWEM MODY, TO JEST TWÓJ KUCHNIA - Raj dla smakoszy, TO TYCH SAMYCH PANI CHCESZ WIDZIEĆ I UMIERAĆ. A TO U TWOJEJ KOBIETY BYŁY NARODZONE, STAŁY SIĘ POPULARNE NA ŚWIECIE, RYNKI Pcheł.

XIX wiek. Napoleon III Bonaparte. Zamachy, rewolucje, nowa konstytucja. Sąsiedztwo luksusowych pałaców i ubóstwo starych dzielnic. Postanowiono zmodernizować miasto, ale co z handlarzami śmieci, którzy zajmowali bulwary stolicy? Sprzedawcy są wypędzani ze swoich rzeczy do bram północnej fortecy, gdzie powstaje ogromny rynek Clinyakur, który jest nadal popularny.

Towary na tym rynku nie wyróżniały się ekskluzywnością, nie posiadały specjalnej jakości i nie błyszczały nowością. Wcale nie Eksponaty pierwszych liczników zebranych ze wszystkich otaczających wysypisk paryskich: połamane i podarte „krzesła z pałacu, dzieło Gambów”, sofy, kanapki z rolkami, otomany i materace, pluskwy, pchły i inne krwiopijne owady na zawsze w trzewiach, które zostały wyrzucone jako niepotrzebne. Dlatego tytuł jest mocno zakorzeniony na rynku - marche aux puces (pchła). Stamtąd pchli targ poszedł na spacer po Europie - każdy spontanicznie formowany pchli targ sprzedający tanio używane ubrania, niekompletne naczynia i inne towary niespełniające norm został natychmiast ochrzczony jako pchli targ zgodnie ze starą wierną tradycją paryżan.

Wizyta na pchlim targu to podróż do innego świata niesamowitych starożytności, unikalnych dzieł sztuki, skrzyżowania krajów, epok i pokoleń. To jest tak znane i zrozumiałe wczoraj i nierozwiązana przeszłość.

Na zielonym trawniku parku Safa, w cieniu drzew liściastych, między krętymi ścieżkami dla pieszych znajduje się pierwszy pchli targ w Dubaju. Zamieszanie kolorów, pianie ptaków, ludzkie zamieszanie - wszystko to tworzy niepowtarzalną świąteczną atmosferę nowości i niezwykłości tego, co się dzieje. Pomiędzy stołami kupców migocze kolorowa czapka wesołego klauna, na wbudowanej tam improwizowanej scenie muzycy stroją instrumenty, zabawne mumierzy napełniają balony. Nie ma schludnych wieszaków, przymierzalni i stałych cen, ale tutaj jest indywidualna kreatywność, jednostki i dostępność wszystkiego, co lubisz, czy to antycznych mebli, przyborów, ubrań, książek, biżuterii lub zabawek.

Oto śmieszna drewniana świnia obok garnka w kuchni. Myślisz, że to bezużyteczne cacko? Ale jak organicznie będzie pasować do brutalnej kuchni w stylu rustykalnym, w której brzoza i miotła będą leżeć na ściętych ławkach, a dym z kruchej „kurtki” unosi się nad doniczką cienkim strumieniem.

A na innym liczniku, wśród wielu miedzianych dzbanków, brązowych figurek i aluminiowych tac, był srebrny świecznik w postaci kobry przygotowany do ataku, który został przywieziony do Iranu sto lat temu, a następnie przeniósł się do Dubaju z rodziną właścicieli, gdzie znalazł nowych właścicieli.

Ale co to jest? Kupa miazgi - jednodniowi detektywi w miękkiej okładce po rosyjsku! Sprzedają je czarnowłosa kręcona dziewczyna, która w ogóle nie mówi po rosyjsku. Cóż, jak nie można sobie przypomnieć, że „bojler” kultur w Dubaju „gotuje” ponad 150 różnych narodowości.

Nawiasem mówiąc, cechy narodowe przejawiają się także w niezwykłej designerskiej biżuterii wykonanej przez samych sprzedawców z improwizowanych materiałów: srebrne pierścienie, łańcuszki z zawieszkami wykonanymi z korala, sznurki koralików, bransoletki haftowane złotą nicią, szklane koraliki i cyrkonie, bombki wykonane z mulinowej nici.

Co dubaj znaleźli dla siebie na pierwszym pchlim targu? Czy warto kontynuować to przedsięwzięcie, czy też nie warto oglądać się za najszybciej rozwijającym się miastem na świecie? Duże rodziny uzupełniały garderobę swoich dzieci przedmiotami, które można w pełni nosić, bez powodowania znacznych szkód w budżecie rodziny. Studenci pozbyli się wciąż solidnych, ale już nie modnych garniturów, przesiąkniętych i nudnych filmów, słuchali bibliotek muzycznych i zarabiali trochę na kieszonkowych wydatkach. Rzeczy vintage znalazły drugie życie w rękach nowych właścicieli. Wszystkim odwiedzającym rynek podobało się poszukiwanie rzadkości, radość z nowo nabytych przedmiotów i satysfakcja z zakupu „takiego skarbu” w absurdalnej cenie.