Sam perfumiarz

Dla siebie perfumiarza lub o metamorfozach ludzkiej pamięci

Kiedy zaproponowano mi stworzenie własnych perfum, ani przez chwilę nie wątpiłem, że skomponuję coś w rodzaju mojej ulubionej wody Esey de Issey z Issey Miyake. Coś japońskiego, zwiewnego, kwiatowego i nieuchwytnego ... W rezultacie narodził się niewątpliwie orientalny cud, którego głębokie nuty mogą powalić nawet rdzennego mieszkańca Półwyspu Arabskiego. O dziwo moja głowa go nie boli. Kręci się z przyjemnością przez cały dzień.

Zapachy i aromaty traktuję wspaniale. Z drugiej strony perfumy są prawie obojętne, przez wiele lat byłem zaskoczony, gdy mój romans z wyżej wymienioną wodą Issey Miyake staje się prawie nieskończony. Tym razem postanowiłem zmienić swój jedyny z pomocą Dubajskiej firmy perfumiarskiej Ajmal (Azhmal). Ajmal ma taką możliwość: w kilku sklepach Emirate firmy każdy, przy pomocy specjalisty, może stworzyć perfumy swoich marzeń w ciągu kilku godzin pod marką My Inspiration. Oczywiście nie seryjny, ale indywidualny, ale, jak widzisz, nie umniejsza to jego znaczenia.

W przemyśle perfumeryjnym czuję się jak absolutny laik, który potrafi słuchać zaklętych ludzi rozmawiających o tajemniczych „nutach” w „akordach” perfum. Zdecydowawszy, że mój ukochany będzie wyjątkowym prezentem noworocznym, poszedłem do sklepu Ajmal w Mall of the Emirates, wyraźnie prezentując tylko to, co nazywa się moja praca.

Obfitość butelek z płynami, baterii na półkach sklepu z perfumami w sklepie sprawiła, że ​​natychmiast roztrzaskałem mojego już niepewnego rzeźbiarza toaletowego. Na ratunek przybył mi Abdullah Azhmal, przedstawiciel trzeciej generacji perfumiarzy, który jest właścicielem firmy. Znajomość tajemniczych kolb, w których okazało się, że składniki stworzenia ducha - liczne naturalne olejki eteryczne i ich chemiczne odpowiedniki - zostały zamknięte, zakończyła się dla mnie niestety: całkowicie zatraciłem się w ich różnorodności. Pozostało mieć nadzieję na prawdziwość zapewnień Abdullaha o cudownej ludzkiej pamięci dla aromatów, która odpowiada za wybór perfum: każde z nich przywołuje wspomnienia.

Po spokojnej rozmowie przy filiżance kawy (jak się później okazało, perfumiarz potrzebował go, aby sporządzić mój portret, aby moje perfumy były moją kontynuacją), Abdullah zasugerował, że wybrałem kierunek, rodzaj aromatu, w którym miał stworzyć moje perfumy. To wtedy mój nos zaczął być kapryśny i odrzucał jeden po drugim dziesiątki pachnących kawałków przyniesionych do niego. Natychmiast porzucając zaplanowane światło i kwiatowe, coraz bardziej wymagał siły i głębi. W poszukiwaniu niezbędnego komponentu pracownicy sklepu musieli dotrzeć do zashników, w których przechowywane są najpotężniejsze nuty arabskie. Wybór mojego wewnętrznego „sniffera” zaskoczył wszystkich, w tym mnie: była to esencja drzewa oud, była to mgiełka, która była ciężka dla europejskiej percepcji, która niezmiennie otaczała Arabów przez wiele stuleci.

Podczas gdy siedziałem i zastanawiałem się, jak mój nos potrafił rzucić taki zwód, Abdullah wyczarował akord perfum, planując proporcje swoich nut. Dalej jest kwestia technologii. Przechodząc z jednego naczynia z esencjami do drugiego, zmierzyłem wskazaną przez niego ilość składnika za pomocą pompy przymocowanej do szyjki naczynia.

Podstawę ułożono na esencji drzewa sandałowego, pokrytego drogim wyciśnięciem ud z drzewa, w którym nagle się zakochałem. Podana mi 50-mililitrowa butelka zaczęła budzić się do życia i wydobywać nieprzyjemny dla mnie ostry zapach, który uczynił Note de Coeur - nutę „serca” moich perfum, która trwa 20-25 godzin. Aby złagodzić dzieło, dodano do niego esencję róży i, jak „note de tete” (nuta głowy lub nuta początkowa), trochę lawendy.

Piżmo zostało wybrane jako utrwalacz, który utrwala perfumy i jest utrzymywany na skórze przez kolejne 10-15 godzin po osłabieniu nuty głównej. Przestrzeń pozostała w butelce była obficie wypełniona wodą kolońską na bazie drewna. Kiedy moje perfumy były gotowe, z mojego pierwotnego planu pozostało tylko Eau de Leela („Woda toaletowa Lila”). Patrzyłem na fragmenty esencji olejkowych unoszących się w przejrzystej cieczy i nie mogłem zrozumieć, z jakich głębokich warstw mojej pamięci powstało. Trzy dni później, kiedy „woda dojrzewała” woda toaletowa, w końcu zrozumiałem, że to mój zapach, bez względu na to, jak dziwny może być. Zaskakujące jest to, że przezroczysta woda Eau de Issey od Issey Miyake ma prawdziwego konkurenta, który potajemnie ze wszystkich z przyjemnością „zakładam” w domu, aby nie straszyć innych jego oszałamiającą mocą. Pamięć dała mi nieoczekiwany prezent, a ja z kolei podarowałem ją sobie w przezroczystej butelce od Ajmal. Przepis na Eau de Leela pozostał przy mnie, więc teraz mogę odtwarzać perfumy tak często, jak tylko chcę.

Obejrzyj wideo: Perfumy o zapachu czereśni #cartier #guerlain #beyonce (Może 2024).