Za kulisami rekordów świata Guinnessa

Autor: Elena Gruenitz, fot. Dzięki uprzejmości Guinness World Records, Ernesto Gainza

REJESTRACJA GUINNESSA KSIĄŻKA WYKONANA 60 LAT W TYM ROKU. ABY UZYSKAĆ ​​STRONY NINIEJSZEJ ŚWIATOWEJ ZNANEJ PUBLIKI, WIELU LUDZI PODLEGAJĄ NAJBARDZIEJ NIEPRAWDOPODOBNYCH I EKSTREMALNYCH CZASOM BADAŃ. JAKA JEST ATRAKCYJNOŚĆ TEGO JEDEN W SWOIM RODZAJU ZBIERANIA NIETYPOWYCH OSIĄGNIĘĆ? DLACZEGO KAŻDY TAK SZUKUJE OTRZYMAĆ CERTYFIKAT CERTYFIKATU? W JAKIM MIEJSCU MIEJSCA ZATRZYMUJĄ MIEJSCE ZJEDNOCZONE, A DUBAJ SZCZEGÓLNIE W TEJ KLASYFIKACJI I CO SIĘ DZIEJE ZA SCENAMI ZAPISÓW GUINNESS? GUINNESS WORLD RECORDS MARKETING MANAGER NA BLISKIM WSCHODZIE LAYLA ISSA ZGŁOSIŁY NAS O TYM I WIELE INNYCH.

Leila, czy Guinness World Records otworzyło niedawno przedstawicielstwo w Dubaju w 2013 roku?

Leila: Zgadza się. Po czterech biurach w Londynie, Nowym Jorku, Pekinie i Tokio pojawiła się linia na Bliskim Wschodzie. Wynika to z dużej liczby potencjalnych mistrzów z naszego regionu. Miesięcznie otrzymujemy około 120 wniosków najróżniejszych rodzajów, zarówno od osób fizycznych, jak i od firm, przedsiębiorstw, a nawet agencji rządowych. Każde żądanie jest sprawdzane przez naszych pracowników, a jeśli istnieje potencjał i spełnione są wszystkie warunki spełnienia kryteriów rekordu, wówczas wniosek jest brany pod uwagę.

Jakie są zatem kryteria wyboru osiągnięć?

Leila: Przede wszystkim zapis powinien być mierzalny - czas, wymiary, częstotliwość, siła i inne szczególne miary pomiaru muszą być obecne w osiągnięciu. Zapis powinien być również powtórzony i przekroczony. Jeśli nikt nie jest w stanie go pokonać z powodu jego zbyt osobistej specyfiki, to nie jest to już zapis, ale anomalia.

Ważna jest również wszechstronność - zapis powinien być zrozumiały dla absolutnie wszystkich, a nie dla ograniczonego kontyngentu ludzi. Kontrolowalność - jeśli ktoś twierdzi, że jest osobą, która całe życie żyje bez wody, to niestety nie możemy zweryfikować tego faktu. Obiektywność jest również bardzo ważna. Subiektywne parametry, takie jak piękno lub uprzejmość, nie są brane pod uwagę. „Jestem najsłodszą osobą na świecie!” - to nie jest zapis.

Dubaj jest znany na całym świecie ze swoich osiągnięć na wielką skalę - najwyższego budynku na świecie (Bourges Khalifa), najwyższego hotelu na świecie (JW Marriot Marquis). Lub największe fajerwerki w Sylwestra 2014. Wygląda na to, że wszystkie lokalne rekordy są w jakiś sposób związane z możliwościami finansowymi miasta ...

Leila: Dubaj oczywiście słynie z nowoczesnej, unikalnej architektury. Ale nie tylko to. Zarejestrowano tutaj wiele osobistych osiągnięć zwykłych ludzi.

Weźmy na przykład Evę Clark, mieszkankę Dubaju - Australijkę, matkę trojga dzieci - w styczniu 2014 r. Ustanowiła rekord w pompkach wśród kobiet - 1206 razy na godzinę. A rok później - nowe osiągnięcie: 12 003 burpees (złożone ćwiczenie pompek połączone ze skokami - Uwaga. Wyd.) W ciągu 24 godzin.

CIEKAWE FAKTY O KSIĄŻCE:

W ciągu 60 lat książka zmieniła swoją nazwę trzykrotnie:

  • Guinness World Records;

  • Księga rekordów Guinnessa;

  • Księga rekordów Guinnessa.

Niektóre zapisy zostały usunięte z Księgi z powodów etycznych, ponieważ chęć powtórzenia określonego osiągnięcia może być obarczona konsekwencjami zdrowotnymi.

Sama księga rekordów jest mistrzem w następujących kategoriach:

  • najlepiej sprzedająca się seria książek na świecie;
  • najbardziej skradziona książka w księgarniach;

  • jedyna książka aktualizowana co roku;

  • pojedyncza publikacja, wszystkie informacje, tj. każdy rekord, w którym jest odpowiednio certyfikowany.

Obecnie ZEA ma 203 rekordy, z których 146 należy do Dubaju. Tylko wieżowiec Bourge Khalifa jest siedmiokrotnie rekordzistą:

  • najwyższa konstrukcja i najwyższy budynek na świecie;

  • budynek o największej liczbie pięter;

  • najwyższa winda na świecie;

  • najwyższa restauracja (At.mosphere na 122. piętrze);

  • najwyższe mieszkanie (108 piętro, 385 metrów);

  • najwyższy taras widokowy (555,7 metra).

W sumie na całym świecie są ludzie, którzy chcą ustanowić ten lub inny rekord około 1000 tygodniowo.

Kolejny, moim zdaniem, wspaniały zapis ustanowił 17-letni autysta o nazwisku Johan Mendes, który w ciągu jednej minuty wymienił 52 stolice różnych stanów. Świetny pokaz, że nasi mistrzowie nie mają granic! Nawiasem mówiąc, ten sam noworoczny fajerwerk został zerwany 10 miesięcy później, w listopadzie 2014 r. W Norwegii, gdzie pokaz pirotechniczny trwał półtorej godziny, wysyłając ponad pół miliona rakiet na nocne niebo.

Dlaczego Rekordy Świata Guinnessa odnoszą takie sukcesy na całym świecie? Co Twoim zdaniem kieruje ludźmi, którzy tak chętnie sięgają do stron publikacji?

Leila: Dla zwykłych ludzi jest to najprawdopodobniej pragnienie osiągnięcia czegoś wyjątkowego, wyróżnienia się wśród mas i, szczerze mówiąc, rozbawienia dumy. Dla firm lub dużych marek - z pewnością jest to doskonały PR.

Powiedz mi szczerze, ustanawiając rekord Guinnessa, czy możesz na tym zarabiać?

Leila: Bezpośrednio nie, nie płacimy uczestnikom za ustawione rekordy. Ponadto nie pokrywamy kosztów zarówno doktorantów, jak i laureatów rekordów, czy to transportu, sprzętu lub materiałów niezbędnych do ustanowienia rekordu. Nie jesteśmy również w stanie sponsorować zarówno osób prywatnych, jak i żadnych organizacji. Naszym celem i zadaniem, a nasza organizacja nie ma sobie równych na świecie, jest uhonorowanie tego, co najlepsze, za ich osiągnięcia, zabawę, a może nawet inspirowanie innych. Jednocześnie musimy zachować absolutną obiektywność i neutralność.

Jaki jest twój ulubiony album?

Leila: Trudno powiedzieć, ponieważ każda płyta ma swoją historię, ludzi, którzy wkładają swoją duszę w to lub tamte osiągnięcie. Na przykład Alain Robert - francuski „Spider-Man”, który cztery lata temu w 6 godzin wspiął się na Bourge Khalifa, aw tym roku bez ubezpieczenia i sprzętu - na Cayan Tower, w zaledwie 70 minut!

Albo jeszcze jeden wspaniały zapis: w ubiegłym roku na cześć obchodów Dnia Narodowego (National Day) przedstawiciele 119 narodów mieszkających w Zjednoczonych Emiratach Arabskich śpiewali hymn Emiratów. A tymi przedstawicielami narodów były ... dzieci! Niesamowicie cudowne uczucie widzieć te wszystkie entuzjastyczne dzieciaki, reprezentujące, jeśli nie wszystkie, wówczas większość krajów świata, śpiewające hymn państwa, na którego terytorium żyją - pokojowo i bez uprzedzeń, jako przykład dla nas dorosłych.

HISTORIA TWORZENIA KSIĘGI REKORDOWEJ GUINNESS

Pewnego dnia w 1951 r., Podczas kolacji zorganizowanej dla lokalnych myśliwych, główny kierownik słynnego irlandzkiego browaru Guinness, Sir Hugh Beaver, pokłócił się z jednym z gości, że siewka jest najszybszym ptakiem w Europie. Odwrócił wiele literatury w poszukiwaniu potwierdzenia swojej teorii, ale ani jedna publikacja nie mówiła o najszybszych ptakach. To tutaj pan Beaver wpadł na genialny pomysł stworzenia pewnego rodzaju przewodnika na temat „najbardziej-najbardziej”. I oczywiście nazwa tego katalogu powinna również zawierać nazwę jego browaru. I tak narodziła się Księga Rekordów Guinnessa, której pierwszy egzemplarz został opublikowany w Anglii 27 sierpnia 1955 r. - genialny chwyt reklamowy, który jest zawarty we wszystkich współczesnych podręcznikach marketingowych.

Ernesto Gainza - niebiański mistrz

Jeden z najbardziej imponujących i na pewno najniebezpieczniejszych rekordów Guinnessa, jaki kiedykolwiek ustanowiono na świecie, należy do Ernesto Gainza (36) - skok z najmniejszym spadochronem na świecie o powierzchni zaledwie 3,25 metra kwadratowego. m, wdrożony w 2014 r. w Dubaju. Elena Grunits, korespondentka Emiratów Rosyjskich, osobiście spotkała się z Ernesto, aby o tym porozmawiać.

Ernesto, powiedz mi, jak przyszedłeś do spadochroniarstwa? W końcu planowałeś zupełnie inną karierę.

Ernesto Gainza: Jak to często bywa w życiu - przez przypadek. W Wenezueli, skąd pochodzę, ukończyłem wydział prawa, a następnie przeniosłem się na chwilę do Anglii, aby uczyć się angielskiego. Tam, na zaproszenie przyjaciół, po raz pierwszy skoczyłem ze spadochronem. I, jak wszyscy początkujący, drżały mi ręce i stopy, pociłem się i zbladłem, wypadając z samolotu ... Ale kiedy spadochron się otworzył, nagle zdałem sobie sprawę, że był mój i że jestem gotowy oddać całą tę siłę i energię temu sportowi. To było w 2003 roku. Od tego czasu minęło wiele lat, jeszcze więcej skoków, zawodów, sztuczek, krajów. W 2011 roku wycofałem się ze sportu i zostałem trenerem, nadal biorę udział w różnych pokazach i wykonuję sztuczki.

Tak, przeszli na emeryturę, ale nie uspokoili się i postanowili ustanowić ten zagrażający życiu rekord - skok z najmniejszym spadochronem na świecie. Dlaczego Nadal wykonujesz 6-7 skoków dziennie, wciąż brakuje adrenaliny i takich przygód?

Ernesto Gainza: Za mało i jak! Ale nie chodzi o adrenalinę. To dla nas wyzwanie - nie poprzestawać na tym, iść dalej i doskonalić się.

A także w celu rozwiązywania złożonych problemów, planując wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Lubię planować. I przede wszystkim zainspirowały mnie osiągnięcia guru spadochroniarstwa Luigi Cani, który trzykrotnie ustanowił podobny rekord.

A podobna próba amerykańskiego kolegi, która kosztowała go życie, nie skłoniła go do porzucenia tego pomysłu?

Ernesto Gainza: Powiedzmy, że skoki ze spadochronem są z pewnością ryzykowne, podobnie jak wszystkie rodzaje sportów ekstremalnych, zwłaszcza gdy eksperymentujemy z czymś nowym. Ten amerykański facet niestety nie miał za mną zespołu, który mam. Nie tylko wziąłem kopułę, przyciąłem ją do minimalnego rozmiaru i skoczyłem.

Ten rekord jest wynikiem współpracy dużej liczby osób - przede wszystkim zespołu Skydive Dubai, bez którego ten kosztowny projekt nigdy by się nie odbył. Ponadto wiele firm na całym świecie stworzyło unikalny sprzęt specjalnie na potrzeby tego eksperymentu, taki jak aparat monitorujący mój stan podczas swobodnego spadania.

A w przypadku omdlenia urządzenie to uruchomi spadochron rezerwowy, ratując mi życie. I oczywiście pomogli mi twórcy tego małego spadochronu wykonanego w Nowej Zelandii ze specjalnego materiału. Jednym słowem była to ogromna praca dużej liczby osób, która zmniejszyła możliwe ryzyko, jeśli nie do zera, to do minimum.

Sam musiałeś schudnąć 6 kg ...

Ernesto Gainza: Tak, ale to nie miało nic wspólnego z wielkością spadochronu. Utrata masy ciała była konieczna do osiągnięcia optymalnej sprawności. Trening i przygotowania do samego skoku trwały cały rok.

A potem nadszedł ten dzień ...

Ernesto Gainza: ... wietrznie, więc wszystko musiało zostać przełożone na godzinę z powodu warunków pogodowych. Niezbyt dobry początek! Ale kiedy w końcu wystartowaliśmy i powiedziano nam, że wiatr osłabł, podskoczyliśmy. W końcu nie byłem sam, ale towarzyszyło mi trzech członków drużyny, na wypadek, gdyby coś się stało ... To był naprawdę pierwszy raz, kiedy użyłem tylko tej samej „najmniejszej” kopuły. Wcześniej podczas treningu zawsze otwierałem drugi spadochron do lądowania. Ale, jak widzisz, wszystko skończyło się szczęśliwie.

Jaka była twoja pierwsza myśl, kiedy twoje stopy dotknęły ziemi?

Ernesto Gainza: Oczywiście szczęście, euforia i całkowite zamieszanie w uczuciach. Nie umiałem krzyczeć ani płakać z radości. Ale było jedno „ale” i bardzo niewiele osób wie o tym: byłem lekko rozczarowany, ponieważ wiatr nie okazał się tak spektakularny i imponujący, jak się spodziewałem. Tak, rekord pod względem wielkości kopuły, ale nie „filcowania” w pięknie. Następnego dnia znów skoczyłem i dopiero wtedy wylądowałem tak, jak chciałem: pięknie i przy dużej prędkości, z „gwizdkiem”.

Ernesto, jak powiedziałeś, spadochroniarstwo jest ryzykowne, szczególnie gdy przekroczone zostaną limity. Jak twoja rodzina sądzi o swoim zawodzie?

Ernesto Gainza: Moja żona, która, nawiasem mówiąc, pracuje ze mną w Skydive Dubai, początkowo była zmartwiona, a nawet bardzo. Ale z czasem, nauczywszy się zarówno siebie, jak i mojego nawyku liczenia wszystkiego w najdrobniejszych szczegółach i nie ryzykując tego bez powodu, nieco się uspokoiła.

RE: A twoja matka? Rzeczywiście, w twojej rodzinie niestety zdarzyła się już jedna tragedia ...

Ernesto Gainza: Tak, to prawda, mój ojciec zginął w wypadku dwa tygodnie przed moimi narodzinami, a moja matka została sama z dwójką dzieci. Była dla nas zarówno matką, jak i ojcem. Mimo wszystkich trudności zawsze mnie wspierała i nadal wspiera we wszystkim i zawsze w moich sukcesach i porażkach, pomimo ryzykownego zawodu i dzielącej nas odległości, ponieważ wciąż mieszka w Wenezueli. Silna, kochająca i najwspanialsza kobieta na świecie!

R.E .: Ernesto, nawet nakręcili dokument o tobie i twoich osiągnięciach pod patronatem Jego Wysokości Szejka Hamdana bin Mohammeda bin Rashida Al Maktouma, księcia Dubaju.

Ernesto Gainza: Tak, film jest gotowy, zatytułowany „Down to Earth” i mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy go w kasie. Korzystając z okazji, chciałbym jeszcze raz podziękować Jego Wysokości za wsparcie i zainteresowanie naszym sportem.

Jak nas zaskoczysz w najbliższej przyszłości? Czy planujesz nowy rekord?

Ernesto Gainza: Tak, planuję, ale wciąż jest to ściśle tajna sprawa. Jedno mogę powiedzieć - nowy rekord będzie znacznie bardziej imponujący niż najmniejszy spadochron!