Perłowy sekret Chanel

Tekst: Irina Malkova

Mademoiselle Chanel NIE STWORZYŁA SIĘ NA CAŁYM ŚWIECIE DOMU MODY, KTÓRE JUŻ JUŻ PRAWIE 100 LAT, DUMNIE NOSI SWOJE NAZWĘ. STWORZYŁA NOWY STYL I UCZYŁA PIĘKNYCH PRZEDSTAWICIELI, BY BYĆ PRAWDZIWYMI KOBIETAMI, SILNYMI I NIEZALEŻNYMI, ALE W TYM SAMYM CZASIE ŁAGODNYM I ROZWIĄZANYM. Jednym słowem, ZA DARMO.

Kochała elegancję, wdzięk i doskonałość. I prawdopodobnie dlatego z wielu kamieni szlachetnych wolała perły, które pochłaniały wszystkie te cechy. Na każdą okazję nosiła perły, nosiła zarówno „małą czarną sukienkę”, jak i spodnie o klasycznym męskim kroju. W końcu sekretem pereł jest to, że idealnie pasują do tekstur różnych tkanin, harmonijnie łącząc się i łącząc z blaskiem jedwabiu, ciepłem tweedu, miękkości dżerseju. Jest również w stanie absorbować cząstki światła i być ładowany przez te cząsteczki. Światło, które emituje, korzystnie odsuwa twarz, podkreślając blask oczu, kolor skóry i uroczy uśmiech. Wielka Coco wiedziała o tych tajemnicach i nosiła perły jako talizman, który dawał jej pewność siebie, spokój i siłę psychiczną.

Pewnego dnia, tańcząc w Charleston Ball, rozdarła długie perłowe koraliki zdobiące jej szyję. Coco wcale się nie wstydziła. Nie uciekła z sali, ale z królewską postawą i lekko zauważalnym uśmiechem stała i patrzyła, jak szlachetni kawalerzyści czołgają się po podłodze w wyprasowanych smokingach, zbierając jedną perłę, jak wielkie skarby. W ekskluzywnej kolekcji biżuterii Les Perles de Chanel zawarta jest cała miłość Mademoiselle Chanel do pereł, która wkracza tutaj w ekscytującą grę sprzeczności ze złotem i diamentami. Naszyjniki, bransoletki i kolczyki z opalizującymi białymi, żółtymi i czarnymi perłami tahitańskimi ucieleśniają zmysłowość, tajemnicę i ponadczasową kobiecość. A obecny trend zwierzęcy - głowa lwa ozdobiona diamentami - symbolizuje siłę i pewność siebie. To nie tylko biżuteria, którą nigdy nie przestajesz podziwiać; to luksusowe talizmany dla prawdziwych kobiet.

Obejrzyj wideo: TOP 5 DO 20 ZŁ, CZYLI TANIE KOSMETYKI, KTÓRE POLECAM (Może 2024).