Tatyana Morozova, CEO Mandarin FZC
- W sierpniu 2011 roku mój trzyletni syn Sasha poszedł na balkon, spojrzał w niebo i mruknął: „Drogi Mikołaju, dobry czarodzieju, pokaż naszą Lepką drogę do domu!”
Kije nazywano naszym arabskim kotem Mau. Mieszkał w naszym domu od urodzenia Saszy, więc kiedy umarł, nie znaleźliśmy siły, aby powiedzieć o tym dziecku.
Poszliśmy do Petry Miller na czerwony kotek. Nie miała czerwieni. Sprawdziliśmy wszystko i ostatecznie znaleźliśmy małą szarą bryłę. Zabrali go do domu. Po kilku tygodniach kotek dorastał i okazał się przyjazną i zabawną dziewczyną. Tak więc Honda pojawiła się w naszym domu - piękna, inteligentna dziewczyna i nowy członek naszej rodziny.