Czy samochód nie jest luksusem?

Ludzie, którzy po raz pierwszy przybywają do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, z reguły zawsze zwracają uwagę na opustoszałe ulice lokalnych miast. Przyzwyczajeni do ludzkich przepływów zalewających chodniki, bulwary, ścieżki i ścieżki osadnicze w innych częściach świata, natychmiast zauważają brak tradycyjnego uczestnika ruchu - zwykłego pieszego.

Powód, dla którego piesi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie utworzyli się jako klasa, jest banalny i prosty - nie można tu przeżyć bez samochodu. Nawet teraz, kiedy uruchamiane są dwa oddziały metra w Dubaju, a autobusy pasażerskie coraz częściej znajdują się na drogach, ludzie nie są gotowi odmówić przyjęcia samochodu osobowego. Chodzi tu nie tyle o nawyk, co o czynnik klimatyczny. Gdy w Tiumeniu jest na ulicy minus 45, możesz założyć trzecie wełniane skarpety i czwarty sweter pod kożuchem i pobiec z domu na przystanek autobusowy. Ale co robić, gdy na zewnątrz plus 45? Tutaj przynajmniej ubierz się, a nawet rozbierz, ale fizycznie niemożliwe jest pozostanie dłużej niż pięć minut poza klimatyzowanym pokojem!

Tak więc miliony właścicieli samochodów Emirate codziennie wykorzystują swoje żelazne konie, ponieważ jest ktoś, kto może je wykorzystać - ludzie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w większości nie są biedni i nie oszczędzają na swoich wiernych towarzyszach. Zgodnie z koncentracją czterokołowych przedstawicieli symboli luksusu, ulice Emiratu dadzą szanse każdemu, łącznie Moskwie i Monako - Ferrari i Bugatti, Rolls-Royces i Maserati, Lamborghini i Bentley, Mercedes i Maclaren, wszystkie modele i wszystkie kolory tęczy. Właściciele Lexusa i Nieskończoności w tym cudownym kraju nie są oczywiście uważani za osoby o niskich dochodach, ale nie uważa się ich również za szczególnie zamożnych.

Organy ścigania w Dubaju również nie pozostają w tyle za zwykłymi śmiertelnikami, próbując, że tak powiem, być bliżej ludzi. Wśród ogólnego dobrobytu nie chcą wcale być białymi wronami, a status organów ścigania w jednym z najbogatszych, ale jednocześnie najbezpieczniejszych miast na świecie, daje im prawo do luksusu. Dzięki naszej wieloletniej przyjaźni z szefem wydziału turystycznego policji w Dubaju koneserzy piękna znajdą na łamach naszego magazynu ekskluzywne materiały na temat tej światowej sławy floty.

Jeśli mówisz o żelaznych koniach i policji, to jak nie pamiętać najważniejszej części każdego samochodu. Tak, masz rację - to nie jest koło ani nawet silnik! W Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest coś, co czasami kosztuje kilka razy więcej niż sam samochód - jest to jego numer rejestracyjny! Czy pamiętasz, ile w 2007 roku znany obecnie Talal Khuri zapłacił za samochód w Dubaju z jednym numerem 7? Trzy miliony dolarów! Ale już w 2008 r. Biznesmen z Abu Zabi, Said Abdel Jafar Khoury, zapłacił około dziesięciu milionów euro za numer rejestracyjny składający się z jednej cyfry - 1. To właśnie oznacza różnica między Dubajem a stolicą Abu Zabi! Nawiasem mówiąc, liczbę z numerem 7 w emiracie Ras Al Khaimah, która znajduje się zaledwie 100 km od Dubaju, można kupić za jakieś nieszczęsne 200 tysięcy dolarów. Mniej więcej w tej samej cenie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich jest zupełnie nowy pięciolitrowy Mercedes-Benz S-Class w dzisiejszym 222. samochodzie. I nadal nie wierzysz w magię liczb?

W tym wesołym akcie pośpiesznie odejdę i życzę miłego przeglądania stron czasopisma, które trzymasz w rękach - jest tak bogate, jak nigdy dotąd, w materiały z szalonego świata luksusu i ludzkiej próżności. Do zobaczenia wkrótce!

Siergiej Tokariew