FERRARI CALIFORNIA Jeszcze łatwiejsze. Jeszcze mocniejszy.

ZAKTUALIZOWANY PROGRAM ZAPEWNIENIA FERRARI CALIFORNIA ZACZYNA SIĘ PODPISANIEM DOKUMENTÓW POTWIERDZAJĄCYCH, ŻE ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA BEZPIECZEŃSTWO MASZYNY, PODCZAS JAZDY, JEDYNIE WYSYŁAMY. ALE MAŁO.

Pomimo pewnego ryzyka i braku środków finansowych wystarczających na pokrycie ewentualnych incydentów, nie mogłem zrezygnować z kilku okrążeń toru wyścigowego Dubai Autodrome na zupełnie nowym modelu legendarnego producenta samochodów, oczywiście nie miałem siły. Ale szczególnie uważnie zacząłem słuchać wykładu wprowadzającego, a zwłaszcza zasad prowadzenia samochodu na torze. Po teoretycznej lekcji jazdy, nawiasem mówiąc, dość fascynującej, instruktorzy z Corse Pilota Ferrari zabrali nas na tor, gdzie wspólnie przez kilka godzin odkryliśmy potencjał i możliwości nowego Ferrari California.

Świeża wersja sportowego coupe-kabrioletu z aluminiowym korpusem i twardym, rozkładanym blatem prawie się nie zmieniła na zewnątrz, z wyjątkiem drobnych detali, takich jak srebrna przednia maska. Jednak zastosowanie lżejszych materiałów w niektórych częściach podwozia zmniejszyło masę supersamochodu o 30 kg, bez wpływu na jego wytrzymałość i osiągi. Główne zmiany miały miejsce pod maską: 4,3-litrowy silnik V8 o mocy bezpośredniego wtrysku 460 KM otrzymał dodatkowe przetwarzanie, takie jak „zoptymalizowana mikrolitacja” kolektora wydechowego, zmniejszone tarcie wewnętrzne silnika i przeprogramowanie ECU, co zwiększyło moc u 30 koni. W rezultacie Ferrari California jest w stanie wyprodukować 490 KM. i 505,7 Nm momentu obrotowego. Pojawiła się siedmiobiegowa dwusprzęgłowa skrzynia biegów, dzięki której przyspieszenie supersamochodu do 100 km / h zajmuje 3,85 sekundy. Dla dynamicznego, ale bez nadmiernych ekstremów komfortu jazdy, opracowano opcję Handling Speciale (specjalne przetwarzanie), która pozwala zmienić zawieszenie skrzyni biegów w ciągu kilku sekund, zmniejszając czas reakcji ECU o 50 procent - do zaledwie 5 ms. Zestaw zawiera twarde sprężyny i magnetoreologiczne amortyzatory, które mogą zmienić się z „miękkiego” na „najtwardszy” w zaledwie 8 ms, co prowadzi do lepszej reakcji i mobilności, zmniejszając przechylenie nadwozia i czyniąc go jeszcze bardziej posłusznym poleceniom kierowcy.

I wreszcie nowa Kalifornia ma szybszy układ kierowniczy o mniejszym kącie skrętu, który osiąga się dzięki nowemu układowi kierowniczemu z dziesięcioprocentowym wzrostem przełożenia. Wszystkie te aktualizacje z pewnością podkreślają sportowe cechy Kalifornii ... Ale za kierownicą dwumiejscowego czujesz się tak komfortowo, że masz maksymalną przyjemność z jazdy nawet podczas ekstremalnego wyścigu na torze. Po kilku prawdziwie sportowych „lotach” w zamkniętym samochodzie z pilotem Ferrari, w końcu postanowiłem cieszyć się spokojnym i spokojnym spacerem. Lekkim naciśnięciem przycisku, w ciągu zaledwie kilku sekund dach został odsunięty z powrotem, sterowanie zostało przełączone w tryb „automatyczny” i zamiataliśmy z wiatrem. Już nie myśląc o właściwym trafieniu w odczyt prędkości na każdym zakręcie, zacząłem zwracać uwagę na wysokiej jakości materiały wewnętrzne, doskonale „uformowane” sportowe siedzenia… wszędzie, w każdym szczególe wnętrza, odczuwa się piękne dzieło osadzone w DNA Ferrari.

Oprócz specyfikacji technicznych oferowana jest nowa, szersza gama kolorów opracowana przez Ferrari Styling Center, w tym dwubarwna warstwa, trójwarstwowa technologia malowania, a także nowoczesne przemyślenie klasycznych rozwiązań kolorystycznych, z możliwością ekskluzywnego indywidualnego podejścia. Pomimo szerokiego wyboru, mimo wszystko wolałem klasykę - czarny wygląd z soczystym czerwonym wnętrzem, moim zdaniem, najbardziej pasuje do Ferrari, chociaż czerwony jest uważany za główny motyw marki.

Po doskonałej, szybkiej jeździe, po kolacji we włoskim zespole odbył się równie dobry obiad, kierowany przez kierownika regionalnego Ferrari, Giulio Zaunera. „Opisz w trzech słowach swoje odczucia na temat modelu” - zapytał.

„Charakter, styl i… nie ma ograniczeń co do doskonałości”, nie mogłem się ograniczyć do kilku słów, „jak przyszło mi do głowy poprawić to, co już wydawało się idealne?” Być może jest to element sukcesu słynnej włoskiej „stajni” - w ciągłym poszukiwaniu, pomimo powszechnie uznanej doskonałości „rasy”.

Obejrzyj wideo: Robert Gryn - milioner z listy Forbes. Jak zbudował globalny biznes? (Może 2024).