Są wezwani na ring ...

Tekst: Elena Balina

Konserwatywna stolica ZEA 14 maja tego roku odbyła się turniej wagi ciężkiej ADFC w mieszanych sztukach walki w duchu Las Vegas. Stawką jest 1 milion dirhamów. W hali - 6 tysięcy widzów. Na ringu jest sztuka wygrywania.

Organizatorzy turnieju starali się pokazać pełnowartościowy pokaz walk bez reguł, dostosowując go w jak największym stopniu do lokalnych warunków i tradycji. Publiczność została „rozgrzana” przez występy grupy tanecznej w genialnych zamkniętych strojach, między walkami pokazywane były sztuczki artystyczne młodych sportowców, a okrągłe cyfry nosiły długie modele w trykotach rowerowych noszonych pod krótkimi spódnicami na całym ringu.

Przed głównymi walkami w wadze ciężkiej odbyły się pokazy myśliwców w lekkich kategoriach, co pozwoliło widzom na bardziej hazardowe postrzeganie „bitwy gladiatorów”. Rosyjski sportowiec Malik Omarov, obecnie trenujący w Dubaju, zdążył już zdobyć sympatię emiratów w świetnych meczach bokserskich. Tym razem nie oszukał oczekiwań publiczności, wysyłając irańskiego wojownika do klasycznego nokautu. Długo wyczekiwane walki ciężkich graczy rozpoczęły się po 22 godzinach, kiedy atmosfera w hali rozgrzała się do granic możliwości (prawdopodobnie dlatego wszystkie napoje bezalkoholowe zostały odebrane wszystkim wchodzącym do hali).

Ciężki i bardzo niebezpieczny

Walki sportowców wagi ciężkiej są bardziej spektakularne, ponieważ każde uderzenie jest równoznaczne z uderzeniem młota, szlifowana technika nie pozwala na losowe chybienia: każdy nokaut jest regularnością, każda sztuczka jest klasyką gatunku, każdy brak strzału to stracona szansa na zwycięstwo. I tylko plamy potu spływające po płaskorzeźbach pompowanych ciał, a głośne wydechy bojowników pokazują ich napięcie.

Pierwsza walka między bojownikami Neila Wayne'a i Przemysława Meshiala zakończyła się nokautem w drugiej rundzie. Polski sportowiec Przemyslav był bardzo dostojny, ale przewaga była wyraźnie po stronie Nilu. Brazylijski zawodnik Marcos Oliveira nie zostawił ani jednej szansy na zwycięstwo swojemu francuskiemu rywalowi Johanowi Rommingowi. Dosłownie w pierwszych minutach pierwszej rundy Marcos wysłał Francuza do niesamowicie pięknego nokautu technicznego. Być może istotną rolę odegrała duża różnica w wadze: między rywalami Ramo Thierry Sokodzhou i Dave'em Hermanem miała miejsce dramatyczna bitwa. Gęste włosy Ramo, splecione w stylowe dredy, wyraźnie przeszkadzały sportowcowi i odciągały go od bitwy, za którą zapłacił.

Amerykanin Dave Herman przeprowadził serię ciosów w ciało Rameau, odrzucając go z tanecznego rytmu, i wysłał Rameau do powalenia. W ogniu podniecenia bojowego Dave nie pozwolił, by oszołomiony Rameau wstał i wykończył leżącego sportowca kolanem do głowy, za co został zdyskwalifikowany. Dyskwalifikacja Dave'a w drugiej rundzie spowodowała automatyczne zwycięstwo Ramo Thierry'ego Sokodzhou. Zwycięzca został wyprowadzony z ringu, wsparty po obu stronach rękami. Po silnym nokautie nie mógł sam wstać.

Starcie Tytanów

Najbardziej oczekiwaną bitwą jest bitwa dwóch tytanów. Shamil Abdurahimov, zawodnik rostowskiego zespołu Peresvet z ligi ProFC, przeciwstawił się utytułowanemu amerykańskiemu rywalowi słynnego wagi ciężkiej Jeffa Monsona. Nie trzeba dodawać, że sala została podzielona na dwa obozy, z których połowa skandowała: „Chodź, Shamil!”, A drugi kibicował Amerykanom. Trzy ciężkie, wyczerpujące rundy nie zakończyły się nokautem. Obaj rywale byli dobrze wyszkoleni fizycznie i technicznie. Bitwa jest godna. Jednomyślną decyzją Shamil Abdurahimov pokonał Jeffa Monsona.

Rodacy dzielą radość z genialnych zwycięstw z naszymi sportowcami, z całego serca gratulują zwycięzcom i życzą im, aby nadal utrzymywali najwyższą pozycję!

Do zobaczenia na półfinale jesienią i kibicujcie naszym chłopcom! Za nasze zwycięstwo!

Obejrzyj wideo: Wyzwanie #4 - GŁUCHY TELEFON I KOPNIAK ŚMIERCI (Kwiecień 2024).